Baltic Pipe wstrzymany. Teresa Wójcik: uderzenie geopolityczne

 - Niewykluczone, że chodzi o walkę w wojnie o gaz. O to, żeby nie uruchomić nowego korytarza północnego, dzięki któremu norweski gaz będzie sprzedawany w Europie, w Polsce, być może na Ukrainie i Czechach - mówiła w Polskim Radiu 24 Teresa Wójcik z "Tygodnika Solidarność".

2021-06-05, 21:15

Baltic Pipe wstrzymany. Teresa Wójcik: uderzenie geopolityczne
Lądowa część gazociągu Baltic Pipe. Foto: Gaz-System/twitter

Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła w czwartek pozwolenie środowiskowe dla rurociągu Baltic Pipe, którym ma płynąć gaz z Norwegii przez Danię do Polski. Według komunikatu spółki Energinet (duńskiego operatora systemu przesyłowego) Komisja uchyliła 31 maja pozwolenie środowiskowe z 12 lipca 2019 roku wydane przez Duńską Agencję Ochrony Środowiska. Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez ten urząd. Decyzja oznacza, że Duńska Agencja Ochrony Środowiska musi przeprowadzić dodatkowe badania konieczne do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu lub odpoczynku wskazanych gatunków. Dotyczy to niektórych gatunków myszy i nietoperzy występujących na obszarze lądowej części planowanego gazociągu o długości 210 km, który ma przebiegać przez Jutlandię oraz wyspy Fionia i Zelandia.

Gość Polskiego Radia 24 przypomniała gazociąg ma być zakończony w październiku 2022 roku. - Baltic Pipe ma przepustowość 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie, co jest średnią przepustowością, ale dla polskiego rynku bardzo ważną. PGNiG zarezerwował z tego 8,3 mld metrów sześciennych. Reszta pozostaje dla Duńczyków. Opóźnienie budowy teoretycznie szkodzi nie tylko Polsce, ale też Danii. Zdaje się, że tak naprawdę Rosji zależało na tym, żeby gazociąg jak napóźniej został ukończony. Dlatego, że brakujący gaz Dania będzie musiała kupić do Rosji - powiedziała Teresa Wójcik.

Również Polska musiałaby dokupić brakujące wolumeny gazu. - Rosji zależy przynajmniej na opóźnieniu budowy, bo dodatkowe miliardy sześcienne gazu Polska i Dania będą musiały kupić od Gazpromu. Niewykluczone jednak, że chodzi o walkę w wojnie o gaz. O to, żeby nie uruchomić nowego korytarza północnego, dzięki któremu norweski gaz będzie sprzedawany w Europie, w Polsce, być może na Ukrainie i Czechach. To jest także uderzenie geopolityczne - powiedziała publicystka. 

Cały gazociąg składa się z pięciu elementów. To połączenie systemu norweskiego z systemem duńskim, rozbudowa trasy lądowej przez Danię (budowa została wstrzymana), tłocznie gazu na wyspie Zelandia, pomorska trasa przesyłu do Polski i terminal odbioru oraz rozbudowa polskiego systemu przesyłowego. 

REKLAMA

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"

Prowadzący: Krzysztof Grzybowski

Gość: Teresa Wójcik (Tygodnik Solidarność)

REKLAMA

Data emisji: 5.06.2021

Godzina: 20.21

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej