Eksperci: solidaryzm społeczny kontra realizacja gospodarczych celów jednostki
Sprawy mieszkaniowe czy pomoc kierowana do wsi i małych miasteczek w imię solidaryzmu społecznego były wyraźnie widoczne podczas Rady Programowej PiS, która odbyła się w miniony weekend. Podczas sobotnich wystąpień na kongresie PO zwracano natomiast uwagę na jednostkę, która może swobodnie realizować cele gospodarce dzięki własnej aktywności - oceniali w audycji "Rządy Pieniądza" eksperci: dr Waldemar Kozioł z Wydziału Zarządzania UW i Przemysław Ruchlicki z KIG.
2021-07-05, 10:00
- Obserwując wystąpienia liderów partii politycznych podczas weekendowych kongresów, zobaczyliśmy, że kwestie gospodarcze były w tle. Więcej miejsca zajęły kwestie społeczne. Tu zaś partie wracały do swoich podstawowych programów. PiS wracał do Polskiego Ładu wracając też do kwestii, które dotychczas szły nie najlepiej, np. do spraw mieszkaniowych. Drugą kwestią były sprawy wsi czy szerzej mniejszych miejscowości – ocenił dr Waldemar Kozioł.
Zauważył też, że niewłaściwy jest zbyt prosty podział na miasto i wieś, bo sprawy bliskie wsi, związane z rynkiem pracy, sprawami społecznymi, zwykle są bliskie także małym miejscowościom, małym miastom.
- Poza mieszkaniami, wsparciem wsi, jeszcze to co musimy zrobić w związku z pandemią i jej następstwami należy zaliczyć do wyraźnie wskazanych kwestii społecznych – powiedział dr Waldemar Kozioł.
Zdaniem Przemysława Ruchlickiego należy podkreślić to, czego w wypowiedziach polityków z zakresu gospodarki zabrakło.
REKLAMA
- Widząc na to, jak dysponuje rząd pieniędzmi w ramach różnych programów pomocowych, rzeczywiście jest duża szansa, że pieniądze popłyną do obszarów wiejskich i do małych miast. To zaś czego zabrakło to np. sprawy deflacyjne, podczas gdy prezes NBP już wspomina, że być może w najbliższym czasie trzeba będzie podnieść stopy procentowe. Zabrakło też, tak w wystąpieniu lidera PiS jak i PO, elementu demograficznego. Żadna z partii nie odniosła się do tego jak można byłoby negatywny trend demograficzny, chociażby spowolnić – mówił Przemysław Ruchlicki.
Odniósł się przy tej okazji do zapowiedzi PO, że 500+ nie zostanie odebrane, ale zaznaczył, że nie tylko nie ma ono charakteru prodemograficznego, to w ostatnim czasie zaczął powoli rosnąć poziom ubóstwa najbiedniejszych rodzin ze względu na dewaluację finansową tego świadczenia wywołaną przez inflacją.
- Nie usłyszałem też jaki jest pomysł, aby się przygotować na czwartą falę pandemii – dodał ekspert KIG.
W opinii dr Waldemar Kozioła odnoszenie się do inflacji nie było konieczne, gdyż jej wzrost jest przejściowy.
REKLAMA
- Jest to wzrost inwestycyjny, wynikający z tego, że dokonały się istotne zmiany w łańcuchach dostaw. Myślę, że ta sytuacja w ciągu pół roku lub roku, powinna się zmienić – analizował dr Waldemar Kozioł.
Odniósł się też do hasła, które padło na początku konwencji PO: "Człowiek w centrum uwagi", które różni się od tego, które prezentuje PiS "Rodzina w centrum uwagi".
- PiS traktuje rodzinę jako element strategii podatkowej i gospodarczej promując klasycznie rozumianą rodzinę. PO stawia natomiast bardziej na jednostkę, człowieka, przedsiębiorcę, który próbuje dzielnie walczyć z władzą, która chce go mocno opodatkować. Tak budowana jest przez PO kontra, że jednostkę trzeba premiować, żeby swobodnie się rozwijała – powiedział Przemysław Ruchlicki.
Według dr Waldemar Kozioła hasła te pokazują kluczowy podział widzenia państwa i społeczeństwa. Jest to albo wizja liberalna, w kierunku której będzie podążać PO albo wizja PiS gospodarki opartej na solidaryźmie i współpracy.
REKLAMA
- Ona jest szalenie istotna w okresach kryzysowych, dlatego ten model powinien być łatwiejszy i bardziej nośny społecznie, bo w grupie z kryzysami radzimy sobie lepiej. Wtedy trzeba interes jednostki postawić z boku – podkreślał dr Waldemar Kozioł.
Audycję prowadziła Anna Grabowska.
Posłuchaj
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA
REKLAMA