Michał Falzmann. Człowiek, który nagłośnił aferę FOZZ

Michał Falzmann był urzędnikiem skarbowym, który wykrył sieć powiązań umożliwiających wyprowadzanie pieniędzy z budżetu państwa za pomocą Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Zmarł w tajemniczych okolicznościach niedługo po zakończeniu kontroli FOZZ.

2023-07-18, 05:45

Michał Falzmann. Człowiek, który nagłośnił aferę FOZZ

18 lipca 1991 roku zmarł Michał Falzmann – inspektor w Najwyższej Izbie Kontroli, który wykrył nieprawidłowości w Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ). Dzień przed swoją śmiercią wysłał wniosek do Narodowego Banku Polskiego o udostępnienie informacji o transakcjach realizowanych przez FOZZ.

Jeszcze tego samego dnia Falzmann został odsunięty od sprawy. Następnego dnia zmarł na zawał serca.

– Ordynator szpitala nakłaniał mnie do odstąpienia od sekcji. Potem, jak się zastanowiłam, to na ogół jest inaczej, to znaczy lekarze chcą sekcji, a rodzina prosi o odstąpienie, czyli dziwny był ten porządek rzeczy – stwierdziła Izabela Brodacka-Falzmann, żona Michała Falzmanna, w rozmowie z Portalem PolskieRadio24.pl w 2018 roku.

Michał Falzmann w trakcie kontroli FOZZ był nękany i odbierał pogróżki. Tożsamość sprawców przestępstw nie została ustalona.

REKLAMA

– Mieliśmy całą serię włamań, zupełnie niewyjaśnionych. Były otwarte wszystkie drzwi i nic nie zginęło albo zginął zużyty odtwarzacz wideo, a zostały pieniądze, które leżały na biurku – mówiła Izabela Brodacka-Falzmann.

Na tropie afery

Michał Falzmann trafił na ślady afery, kiedy pracował w Izbie Skarbowej. Podczas rutynowej kontroli spółki Universal wykrył jej powiązania z FOZZ i tym samym rozpoczął śledztwo nad systemem wyprowadzania pieniędzy z budżetu państwa. Swoje ustalenia przedstawił na łamach prasy. Dzięki temu w kwietniu 1991 roku dołączył do zespołu w Najwyższej Izbie Kontroli, który badał działalność Funduszu.

W czerwcu 1991 roku raport z kontroli był gotowy. Protokół wskazywał na liczne nadużycia oraz "utajony" sposób prowadzenia działalności, polegający na wydawaniu poleceń ustnych i unikaniu dokumentacji zlecanych transakcji. Opisywał liczne nieprawidłowości w obracaniu przez FOZZ sumą 9,8 biliona starych złotych – 980 milionów złotych, przekazanych przez Ministerstwo Finansów jako dotacja na wykup długów.

– Na drodze grabieży państwa po 1989 roku pojawił się pewien człowiek, który rozkodował ten mechanizm, który doskonale wiedział co się dzieje – mówił Rafał Dudkiewicz w audycji z cyklu "PRL - historia prawdziwa".

REKLAMA


Posłuchaj

– To był porządny człowiek, był pracoholikiem, który przesiadywał w urzędzie po 15 godzin – mówił o Falzmannie publicysta Rafał Dudkiewicz w audycji Roberta Tekieliego z cyklu "PRL - historia prawdziwa". (PR, 18.07.2021) 23:06
+
Dodaj do playlisty

 

Czym był FOZZ?

Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego został powołany na mocy ustawy Sejmu z lutego 1989 roku. Miał zajmować się wykupem polskiego długu zagranicznego. Na skup przeznaczono około 60 mln dolarów, płacąc przeciętnie poniżej 20 centów za dolara długu. Fundusz zaczął też dokonywać tzw. operacji niekonwencjonalnych - wykupywania po cenie rynkowej długu przez podstawione firmy lub osoby.

W grudniu 1990 roku Sejm postawił Fundusz w stan likwidacji. Od stycznia do czerwca 1991 roku trwała w FOZZ kontrola NIK, która ujawniła m.in. brak księgi zobowiązań i należności państwa, a także część nadużyć w transakcjach finansowych.

Wyroki w sprawie afery FOZZ zapadły w marcu 2005 roku. Sąd uznał, że pieniądze przeznaczone dla Funduszu, którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL w latach 70. i 80., zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem.

REKLAMA

Sąd skazał byłego dyrektora generalnego FOZZ Grzegorza Żemka na 9 lat i 720 tys. zł grzywny. Jego zastępczyni Janina Chim została skazana na 6 lat i 500 tys. zł grzywny, z kolei  biznesmen Dariusz Przywieczerski na 3,5 roku, a troje innych oskarżonych na kary do 2 lat więzienia. Przywieczerski uciekł z kraju i wydano za nim list gończy.

W 2006 roku Sąd Apelacyjny zmniejszył wymiar kary. Żemkowi wymierzył 8 lat i 5 tys. zł grzywny, Janinie Chim 5 lat i 5 tys. zł grzywny, a Przywieczerskiemu 2,5 roku więzienia. Podczas procesu Żemek wyjawił, że był agentem wojskowych służb specjalnych PRL, które uczestniczyły w organizacji procederu.

W 2018 roku dokonano ekstradycji Dariusza Przywieczerskiego, który rok wcześniej został zatrzymany na Florydzie. 8 września 2018 roku przyleciał do Polski z USA samolotem, by zostać osadzonym w areszcie śledczym w Warszawie.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej