Węgrzy likwidują zupełnie OFE
Węgierski rząd zlikwiduje obowiązkowy prywatny filar emerytalny do końca stycznia przyszłego roku. Uzyskane w ten sposób pieniądze pomogą w ograniczeniu deficytu budżetowego.
2010-11-25, 13:45
Posłuchaj
Wcześniej Budapeszt poczynił krok, który właśnie rozważa się w Polsce - rząd premiera Wiktora Orbana pozwolił obywatelom na swobodne dysponowanie środkami w otwartych funduszach emerytalnych. Umożliwił im wybór między tamtejszymi OFE a funduszem państwowym.
O jeden most dalej niż Polska
Teraz jednak poszedł dużo dalej i nałożył obowiązek przesunięcia środków do tamtejszego odpowiednika ZUS. O decyzji rządu poinformował minister gospodarki narodowej Gyorgy Matolcsy, ostrzegając, że każdy z Węgrów, który nie wróci do państwowego systemu emerytalnego, straci aż 70 proc. swojej emerytury. Mało tego, jeśli ktoś zechce oszczędzać w III dobrowolnym filarze emerytalnym, nie będzie mógł jednocześnie pobierać świadczenia państwowego.
Minister zmusza ludzi do przejścia tylko na system publiczny. Nie ukrywa, że likwidacja prywatnego filaru ma pomóc w załataniu ogromnej dziury budżetowej.
- Całkowita suma, jaką spodziewamy się uzyskać wynosi 10 mld euro - mówi Gyorgy Matolcsy.
Nie wolno mieć prywatnej emerytury
Zdaniem komentatorów decyzja rządu oznacza nacjonalizację prywatnego filaru emerytalnego. W październiku rząd zatwierdził jedynie tymczasowe zawieszenie wpłat do otwartych funduszy emerytalnych i przekserowanie ich część do kasy państwowej do końca 2011 r. Miało to przynieść 1,5 mld euro.
Węgrzy otrzymali możliwość powrotu publicznego systemu emerytalnego. Premier Wiktor Orban zapewniał, że państwo potrafi lepiej zaopiekować się pieniędzmi emerytów. Nikogo nie możemy zmuszać, aby grał na giełdzie - twierdził szef rządu.
Konstytucja nie pomoże
System emerytalnym obowiązujący na Węgrzech od roku 1988 składa się z trzech filarów - publicznego, obowiązkowego prywatnego oraz dobrowolnego prywatnego. Do funduszy emerytalnych Węgrzy przekazują 9 mld euro swoich zarobków brutto.
Skarga OFE do trybunału konstytucyjnego nie wchodzi w grę, ponieważ deputowani partii rządzącej Fides ograniczyli jego kompetencje tak, aby nie mógł unieważniać ustaw okołobudżetowych.
REKLAMA