"Niech żyje nasz sojusznik". Relacja Polskiego Radia z 3 września 1939 roku
Mieszkańcy Warszawy na wieść o przystąpieniu do wojny przez Wielką Brytanię i Francję w euforii wyszli na ulice stolicy. Te chwile – jak się okazało – złudnej nadziei zostały uwiecznione w relacji dziennikarzy Polskiego Radia.
2024-09-03, 06:00
3 września 1939 roku Wielka Brytania i Francja wypełniły swoje zobowiązania sojusznicze wobec Polski i wypowiedziały wojnę III Rzeszy. Polska opinia publiczna została o tym poinformowana w przemówieniu ministra spraw zagranicznych, Józefa Becka.
Powiązany Artykuł

Wrzesień 1939 roku w Polskim Radiu. Posłuchaj!
Przemówienie Becka
Minister starał się wyjaśnić sytuację, w której znalazło się polskie państwo. Dodawał otuchy obywatelom i zapowiadał, że to Polska cieszy się poparciem na arenie międzynarodowej, jako kraj, który został napadnięty.
– Już to, co dziś jest powszechnie znane, wystarczyło, ażeby nasz kraj walczący odważnie z najazdem otoczyć sympatią i uznaniem całego cywilizowanego świata. Jest rzeczą wiadomą wszystkim i przez nikogo rzetelnie na sprawę patrzącego niepodawaną w wątpliwość, kto był napastnikiem, jakie motywy ożywiają każde z tych dwóch państw, które dziś stanęły naprzeciwko siebie z bronią w ręku – wyjaśniał w przemówieniu.
Posłuchaj
REKLAMA
– W tej walce idei, która wyprzedziła dzisiejszą walkę orężną, napotkaliśmy narody wielkie, u których wartości moralne również na pierwszym miejscu są stawiane. Obok dawnego naszego sojusznika, Rzeczypospolitej Francuskiej, napotkaliśmy naród angielski, do swych zasad i moralności głęboko przywiązany. Wierzyliśmy, że wzajemne zobowiązania, łączące nas z tymi narodami, wytrzymają próbę rzeczywistości. Oni nam zawierzyli i myśmy zawierzyli im – mówił Józef Beck.
Demonstracja pod ambasadą
Poparcie udzielone przez państwa zachodnie wywołało euforię wśród mieszkańców Warszawy, którzy entuzjastycznie wyruszyli w stronę ambasady Wielkiej Brytanii, aby okazać poparcie sojusznikom. W takiej sytuacji nie mogło zabraknąć dziennikarzy Polskiego Radia, którzy od wybuchu wojny na bieżąco relacjonowali przebieg konfliktu.
– Pognałem natychmiast samochodem transmisyjnym pod ambasadę brytyjską, która się mieściła na rogu Nowego Światu i Smolnej. Tam już było kilkanaście tysięcy ludzi – wspominał Józef Małgorzewski w 1979 roku.
REKLAMA
Posłuchaj
Polacy przed ambasadą Wielkiej Brytanii na znak spodziewanego zwycięstwa podnosili w górę dwa palce oraz wznosili okrzyki na cześć sojuszniczych państw. Naprzeciw zebranym warszawiakom wyszli pracownicy ambasady, którzy pozdrawiali demonstrantów. Podobnie entuzjastycznie przywitano Józefa Becka, który przybył z wizytą do brytyjskiej ambasady.
Posłuchaj
Skala euforii była najbardziej dostrzegalna w momencie kiedy przez tłum musiał przedrzeć się wypełniony polskimi żołnierzami samochód ciężarowy. – Ludzie łapią ich za ramiona, za ręce, całują po mundurach, niech żyje nasza armia kochana – wznosił okrzyki Józef Małgorzewski w relacji z 3 września 1939 roku.
REKLAMA
Złudne nadzieje
Demonstracja przeniosła się następnie na plac Zamkowy, na którym zebrało się aż kilkadziesiąt tysięcy osób.
– Wszyscy wznosili okrzyki na cześć prezydenta, na cześć Naczelnego Wodza. Na dach samochodu transmisyjnego wszedł polski robotnik, który prosił, czy może przemówić parę słów do mikrofonu. Wzywał cały naród do jedności – wspominał Małgorzewski na antenie Polskiego Radia w 1979 roku. – A potem Żyd Mordechaj Moron, który powiedział wtedy, że powinniśmy zapomnieć o wszelkich nieprzyjaźniach, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednej matki.
Powiązany Artykuł

Wrzesień '39. Komunikat BBC: "Cały świat podziwia waszą odwagę"
Tłum gromadził się do późnych godzin wieczornych. Stwarzało to duże zagrożenie w razie przeprowadzenia przez Niemców nalotu na Warszawę, dlatego też radio wzywało manifestantów do rozejścia się. Tego dnia Luftwaffe jednak nie obrało za cel Warszawy, lecz pobliskie miejscowości, otaczające stolicę.
Euforia, która udzieliła się Polakom, nie mogła trwać długo. Błyskawiczne postępy niemieckiej armii oraz opieszałe działania sojuszniczych wojsk z każdym kolejnym dniem września 1939 roku dawały do zrozumienia, że klęska w wojnie jest coraz bliższa.
REKLAMA
sa
REKLAMA