PiS chce powołać nową instytucję. Wróblewski: będzie merytorycznym zapleczem polityki prorodzinnej
Prawo i Sprawiedliwość chce powołać Instytut Rodziny i Demografii. W Sejmie jest już projekt ustawy w tej sprawie. - Ta instytucja będzie stanowić merytoryczne zaplecze do trwałej i organicznej polityki prorodzinnej - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
2021-11-05, 12:17
- To projekt oczekiwany przez wiele środowisk prorodzinnych, ale myślę, że jest to projekt ostatecznie ważny dla całego kraju - mówił poseł PiS Bartłomiej Wróblewski podczas konferencji prasowej w Sejmie, na której zaprezentowano założenia projektu dotyczącego powołania Instytutu Rodziny i Demografii. Nowa instytucja ma przede wszystkim monitorować sprawy dotyczące rodziny.
Instytut ma zajmować się m.in. gromadzeniem, opracowywaniem i udostępnianiem organom władzy publicznej informacji o zjawiskach i procesach demograficznych, społecznych i kulturowych w Polsce, a także przygotowywanie analiz, ekspertyz i studiów prognostycznych i organizowanie i prowadzenie badań naukowych oraz opiniowanie projektów ustaw i rozporządzeń pod względem ich wpływu na sytuację rodzin, dzietność oraz inne procesy demograficzne.
Powiązany Artykuł
Terlecki: Polska i Węgry nie chcą unijnego superpaństwa. Stąd wściekłość Niemiec i ataki z wykorzystaniem instytucji UE
"Merytoryczne zaplecze polityki prorodzinnej"
- Ta instytucja będzie stanowić merytoryczne zaplecze do trwałej i organicznej polityki prorodzinnej, która jest w pewnym oddaleniu od innych instytucji publicznych i bieżącej polityki - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Bartłomiej Wróblewski, który będzie przed Sejmem reprezentował klub PiS podczas prac nad tym projektem. - Wiemy, że rodzina i demografia to dwie najważniejsze sprawy dla Polski. Wiemy, że jest wiele wyzwań, ale to demografia ostatecznie zdecydują o przyszłości naszego państwa i społeczeństwa. A ta z kolei jest uzależniona od sytuacji i kondycji rodzin. Właśnie dlatego ich wsparcie i podejmowanie działań prodemograficznych jest najważniejszym celem - dodaje.
Instytut ma także monitorować i analizować obszar komunikacji społecznej i edukacji publicznej pod względem ich wpływu na procesy w obszarze rodziny i demografii oraz prowadzić popularyzację wiedzy zdobytej przez instytut, w tym zwłaszcza przez podejmowanie działalności edukacyjnej i szkoleniowej.
Projekt zakłada powołanie kilku jednostek organizacyjnych instytutu, w tym: departamentu kultury, mediów i edukacji, departamentu badań i analiz, departamentu współpracy zagranicznej, departamentu współpracy z samorządami i organizacjami pozarządowymi, departamentu prawnego i biura organizacyjno-koordynacyjnego. Roczne koszty związane z utworzeniem i działalnością Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii szacowane są na około 30 mln zł.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Premier: Polska zakontraktowała lek na koronawirusa, czekamy na zatwierdzenie przez EMA
- Takie instytuty działają w Czechach, na Słowacji, Węgrzech, w Stanach Zjednoczonych i wielu innych miejscach na świecie. Wyzwanie jakim jest kryzys demograficzny i brak zastępowalności pokoleń jest dziś oczywiste - tłumaczy. Wróblewski zauważa, że w Polsce nie ma tego typu instytucji, choć jest potrzebna, a działania podejmowane w tym zakresie przez inne podmioty są niewystarczające.
Będzie oderwany od bieżącej polityki
- Owszem, były podejmowane jakieś cząstkowe działania w ramach różnych instytucji, ale nie było badań kompleksowych. Na przykład przy okazji ustalenia wpływu programu 500+ na na sytuację demograficzną korzystamy z badań Amerykańskiego Instytutu dla rodziny. Nie mamy natomiast własnych, precyzyjnych badań na ten temat - wyjaśnia poseł PiS. I dodaje, że Instytut, który zostanie powołany zmieni tę niekorzystną sytuację.
Powiązany Artykuł
Wiceminister zdrowia: w tej chwili nie planujemy dodatkowych obostrzeń
Wróblewski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekty. - Instytucje, które są blisko codziennych wydarzeń politycznych bardzo często skupione są na tym co tu i teraz - zauważa rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. - Taka niezależna - z pewnym dystansem myśli, badania - analiza i tego jak jest sytuacja, ale także rozważania na przyszłość. Wydaje nam się, że temu wielkiemu wyzwaniu może sprostać instytucja, która będzie działać w oderwaniu od bieżącej polityki - dodaje Wróblewski.
Pomysł powołania Instytutu Rodziny i Demografii krytykuje opozycja. - Klasyczny skok na kasę, ideologizacja, pieniądze dla różnych ludzi związanych z PiS-em - powiedziała Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej w Radiu Zet.
REKLAMA
MF, PolskieRadio24.pl
REKLAMA