Parlament Europejski chce uregulować gigantów internetowych. "To kamień milowy"
Unia Europejska chce ukrócić nieuczciwe praktyki amerykańskich gigantów informatycznych. Chodzi o takie firmy jak Facebook, Google, Apple czy Amazon. Parlament Europejski pracuje nad "aktem o rynkach cyfrowych".
2021-12-14, 14:54
Nowe regulacje mają chronić konsumentów oraz mniejsze przedsiębiorstwa, a także pomóc w złamaniu dominacji amerykańskich firm w obszarze usług cyfrowych.
Posłuchaj
Giganci informatyczni będą uregulowani
- To kamień milowy - mówiła w europarlamencie wiceszefowa komisji Margrethe Vestager. - To oczywiście złożona propozycja, ale ma prosty cel: sprawić, że rynki będą otwarte, będą fair, będą zróżnicowane, że każde przedsiębiorstwo będzie miało możliwość dotarcia do klientów. Niestety, jak wiecie z postępowań o naruszenie zasad konkurencyjności, dziś niekoniecznie tak jest - dodała komisarz.
Giganci informatyczni w nowych przepisach określani są mianem "strażników dostępu" do treści w sieci. Akt o rynkach cyfrowych ma sprawić, że wszyscy użytkownicy przez tych "strażników" traktowani będą sprawiedliwie, oraz że małe firmy i start-upy nie będą dyskryminowane. Oznacza to m.in. sprawiedliwe wyświetlanie wyników w wyszukiwarkach, serwisach społecznościowych czy internetowych komunikatorach.
Usprawnione mają też zostać postepowania w sprawie nieuczciwych praktyk - mówił o tym europoseł PSL Adam Jarubas. - Zobowiązują nas do tego naruszenia gigantów internetu ze szkodą dla obywateli i europejskich firm. Nowe obowiązki dla największych strażników dostępu, niepomijalnych w relacjach przedsiębiorstwo-klient online, bazują na sprawach sądowych. Zastępujemy indywidualne procesy sądowe prawem egzekwowanym na bieżąco - wyjaśnił.
REKLAMA
- "Facebook nie stoi ponad prawem". Kilkanaście mln grzywny dla giganta za dyskryminację
- Amazon rozpoczął wojnę z Allegro. Amerykański gigant chce podbić Polskę nową usługą
Mocne ograniczenia nałożone na gigantów internetowych
Projekt przewiduje m.in. zakaz łączenia informacji o użytkowniku w celu personalizowania reklamy, wprowadza również ograniczenie w łączeniu usług cyfrowych oraz umożliwia usuwanie fabrycznie zainstalowanych aplikacji ze smartfonów lub komputerów. Za naruszenie unijnych przepisów mają grozić kary finansowe, wynoszące od 4 do 20 procent wartości obrotów firmy. Pojawiły się także dodatkowe propozycje europosłów - np. by znacząco ograniczyć personalizowanie reklam.
Konserwatyści popierają główne założenia tego projekty, dodatkowe propozycje wymagają ich zdaniem jednak uzgodnienia - mówił o tym m.in. europoseł Partii Republikańskiej, Adam Bielan. - [Chodzi o to], byśmy nie stworzyli ograniczeń dla tych firm, którym akt cyfrowy ma pomóc. Przykładem są tu spersonalizowane reklamy, moja grupa jest tu ostrożna, jeśli chodzi o zmiany w zasadach związanych z rynkiem reklamowym. Szczególnie dla małych firm jest to istotne, by w sposób prosty i niedrogi dotrzeć do grup docelowych - powiedział europoseł.
Wprowadzenie regulacji na rynku cyfrowym poparli również socjaldemokraci, zieloni, lewica oraz grupy: Odnowić Europę oraz Tożsamość i Demokracja. Nieoficjalnie wiadomo, że prace nad aktem o rynkach cyfrowych śledzi strona amerykańska, która obawia się nadmiernych ograniczeń dla swoich firm. Z informacji udostępnionych dziś przez europosłów wynika, że spośród dwudziestu największych światowych firm informatycznych tylko jedna ma siedzibę w Europie. W ocenie deputowanych, amerykańskie firmy korzystały w przeszłości z nieuczciwych praktyk, by wchłaniać albo zwalczać europejskie firmy z branży IT. Jutro europosłowie zagłosują nad projektem aktu o rynkach cyfrowych. Jeśli uzyska on wymaganą większość to rozpoczną się negocjacje w tej sprawie między instytucjami unijnymi.
REKLAMA
jmo
REKLAMA