Złota biżuteria i lusterko z brązu odnaleziono w kurhanie sprzed ponad 2 tysięcy lat
Polsko-rosyjski zespół archeologów podczas wykopalisk prowadzonych na Syberii, w miejscu zwanym "syberyjską Doliną Królów", odkrył grób kobiety sprzed około dwóch i pół tysiąca lat. Znajdowało się w nim wiele cennych artefaktów, w tym między innymi złoty pektorał i lusterko z brązu.
2022-01-16, 05:40
Niezwykłe znalezisko
Stanowisko archeologiczne Chinge-Tey położone jest w dolinie Turano-Ujukskiej w północnej Tuwie - autonomicznej republice Federacji Rosyjskiej. Nazywa się je "syberyjską Doliną Królów" ze względu na znajdujące się tam liczne, olbrzymie, bogato wyposażone groby kurhanowe, często określane jako książęce.
To właśnie tam polscy archeolodzy z krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego natknęli się na dwa interesujące groby. Pierwszy z nich znajdował się w centralnej części niemal zupełnie zniwelowanego kurhanu o średnicy około 25 metrów. Wykrycie kurhanu było możliwe dopiero dzięki lotniczemu skanowaniu laserowemu, ponieważ kopiec był prawie niewidoczny gołym okiem. W drewnianej komorze grobowej (zbudowanej na zrąb z solidnych desek i przykrytej trzema warstwami belek) spoczywały dwie osoby - kobieta w wieku około 50 lat i kilkuletnie dziecko. Przy zmarłej badacze odnaleźli m.in. liczne złote ozdoby, żelazny nóż, lustro wykonane z brązu oraz bardzo dobrze zachowany grzebień drewniany, zdobiony rytym ornamentem (dwa ostatnie przedmioty znajdowały się w skórzanej sakiewce).
- Szczególnie interesującym zabytkiem był złoty pektorał, czyli ozdoba zawieszana pod szyją w kształcie sierpowatym lub księżycowatym - zwrócił uwagę w rozmowie z Polską Agencją Prasową szef polskiej ekspedycji dr Łukasz Oleszczak z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podkreślił również, że tego typu przedmioty, znane z kurhanów położonych w południowej Syberii, dotychczas znajdowano niemal wyłącznie w grobach męskich.
REKLAMA
- Uważano je za symbol przynależności do jakiejś grupy społecznej, kasty, być może wojowników. W każdym razie mężczyzn. Umieszczenie go w grobie kobiety jest bardzo ciekawym odstępstwem od tego zwyczaju. Z pewnością poświadcza to wyjątkową rolę zmarłej w społeczności mieszkańców "Doliny Królów" - stwierdził archeolog.
Dr Łukasz Oleszczak zwrócił również uwagę na to, że zmarła została pochowana w grobowcu zlokalizowanym w bezpośrednim sąsiedztwie wielkiego kurhanu, który - jak uważają badacze - należał do księcia nomadów. - Wygląda na to, że podobnie jak inni zmarli pochowani w tym kurhanie należała zatem do książęcej świty - powiedział w rozmowie z PAP.
Zaginiony skarb
Drugi miejsce pochówku archeolodzy odnaleźli poza rowem otaczającym kurhan. Znajdował się w nim szkielet kilkunastoletniego dziecka, umieszczony w niewielkiej jamie z obstawą kamienną. Grób pozbawiony był jakiegokolwiek wyposażenia. - Pochówki dzieci na obwodzie kurhanów lub tuż poza otaczającym grobowiec rowem są stałym elementem obrządku pogrzebowego tej wczesnoscytyjskiej kultury - wyjaśnił dr Łukasz Oleszczak.
REKLAMA
Podczas prac archeologicznych badacze natknęli się również na dowody świadczące o tym, że kiedyś na w tym miejscu zdeponowany był skarb pełen wykonanych z brązu przedmiotów - naukowcy odnaleźli bowiem kilkadziesiąt części rzędu końskiego, czekan z brązu, a także ozdoby w kształcie kozła. Według dr Łukasza Oleszczaka skarb prawdopodobnie został odnaleziony i rozproszony w XX wieku, gdy w pobliżu cmentarzyska funkcjonował sowiecki kołchoz.
Zdaniem badaczy pochówki pochodzą z VI wieku przed naszą erą, kiedy na tych terenach mieszkały ludy pochodzenia scytyjskiego - według specjalistów była to kultura ałdy-bielska. W okresie wczesnoscytyjskim dolina Turano-Ujukska była jednym z najważniejszych centrów rytualnych całego świata scytyjsko-syberyjskiego. To właśnie stąd, z gór południowej Syberii, wywodzi się lud, który wówczas zdominował stepy Wschodniej Europy. Scytowie byli znani ze swojego zamiłowania do wojaczki. Ich dokonania opisał m.in. słynny grecki historyk Herodot.
PAP/szz/jb
REKLAMA