Grali Biało-Czerwoni: Nowy trener kadry nie mógł być zachwycony. Nawet Lewandowski bez gola

W najbliższych dniach powinniśmy doczekać się wreszcie ogłoszenia nazwiska nowego selekcjonera. Piłkarze, którzy podobno już wiedzą kto nim będzie, nie dali w miniony weekend wielu powodów do radości wybrańcowi Cezarego Kuleszy.

2022-01-24, 09:40

Grali Biało-Czerwoni: Nowy trener kadry nie mógł być zachwycony. Nawet Lewandowski bez gola
Miniony weekend nie przyniósł goli i spektakularnych występów Polaków w czołowych ligach Europy. Najbardziej cieszyć może brak urazu Matty Casha, który został trafiony rzuconą z trybun butelką i występ Krzysztofa Piątka od pierwszej minuty w barwach Fiorentiny. . Foto: screen/Instagram - mattycash622, acffiorentina
  • Niezależnie od tego, kto zostanie nowym trenerem reprezentacji, w miniony weekend nie mógł być zadowolony z występów Biało-Czerwonych
  • Robert Lewandowski nie strzelił gola, Krzysztof Piątek nieudanie zastąpił Dusana Vlahovicia, a Arkadiusz Milik powinien szukać nowego klubu
  • Bartłomiej Drągowski kolejny raz nie znalazł się w pierwszym składzie Fiorentiny
  • Na Old Trafford grający bez Łukasza Fabiańskiego West Ham stracił gola dopiero w doliczonym czasie gry

Gikiewicz wpuścił pięć

To nie był dobry weekend dla najlepszych strzelców Bundesligi, choć udany w wykonaniu ich zespołów.

Robert Lewandowski nie zdobył gola w wygranym aż 4:1 starciu Bayernu Monachium z Herthą. „Lewy” miał kilka okazji, zawsze był blisko miejsca gdzie coś się działo, ale podobnie jak koledzy z drużyny raził nieskutecznością. Jeszcze niedawno na murawie stadionu w Berlinie miałby okazję spotkać się ze swoimi rodakami, ale Krzysztof Piątek jest już graczem Fiorentiny, a Dennis Jastrzembski nie załapał się nawet do kadry meczowej gospodarzy.

Nie poprawił dorobku bramkowego także najgroźniejszy rywal Roberta w drodze po koronę króla strzelców – Patrik Schick. I podobnie jak Bayern, również Bayer Leverkusen wygrał wysoko bez pomocy swojego najlepszego strzelca. Ofiarami „Aptekarzy” byli piłkarze Augsburga, w tym Rafał Gikiewicz i Robert Gumny. Polski bramkarz nie ponosi winy za utratę żadnego z pięciu goli, ale tego samego nie da się powiedzieć o młodym obrońcy.

Bartosz Białek z Wolfsburga przesiedział cały przegrany mecz z RB Lipsk na ławce rezerwowych. „Wilki” będą niespodziewanie jednym z głównych rywali Augsburga w walce o utrzymanie w Bundeslidze.

REKLAMA

Erling Haaland jako jedyny z czołowych strzelców ligi w ostatniej kolejce trafił do bramki, ale doznał też kontuzji, która eliminuje go z gry na bliżej nieokreślony jeszcze czas.

Piątek w pierwszym składzie, Drągowski znów na ławce

Hit Serie A rozczarował. Na San Siro AC Milan i Juventus Turyn grały tak, że właściwie od pierwszej minuty można było obstawiać bezbramkowy remis. Goście przez cały mecz nie oddali nawet celnego strzału, a kilka prób gospodarzy z łatwością wyłapał Wojciech Szczęsny.

Najbardziej „polskie” spotkanie obejrzeli kibice w Spezii, gdzie Jakub Kiwior i Arkadiusz Reca pokonali Samdorię Genua z Bartoszem Bereszyńskim. Trójka Biało-Czerwonych zaliczyła po 90 minut, a temu ostatniemu udało się wreszcie dograć zawody do końca i nie otrzymać żółtej kartki.

Dobry występ, choć bez gola i asysty, zapisał Piotr Zieliński. Napoli ograło bardzo słabą Salernitanę 4:1, a w drużynie gości jednym z jaśniejszych punktów okazał się wprowadzony w 36’ minucie Paweł Jaroszyński.

REKLAMA

Paweł Dawidowicz z Hellas Werona wciąż leczy kontuzję, a bez jego udziału koledzy pokonali 2:1 Bolongę. Niestety sporo winy za utratę pierwszej bramki ponosi Łukasz Skorupski, który jednak w innych sytuacjach kilkukrotnie ratował swój zespół.

Pierwszy raz w wyjściowym składzie na mecz Serie A w barwach Fiorentiny znalazł się Krzysztof Piątek. Nie wszedł on jednak w buty nieobecnego Dusana Vlahovicia i został zmieniony w 68’minucie. Gorzej, że mimo wyleczenia kontuzji, kolejny raz na ławce rezerwowych siedział Bartłomiej Drągowski. Wygląda na to, że jego wcześniejszy zmiennik – Pietro Terraciano – wykorzystał swoją szansę na tyle, że teraz to on jest numerem „1”.

Nic nie zmieniło się w sytuacji Nicoli Zalewskiego i Karola Linettego – w miniony weekend ponownie nie pojawili się na murawie. 90 minut rozegrał za to Szymon Żurkowski z Empoli w przegranym 2:4 meczu z AS Roma.

Cash cały i zdrowy

Z Polaków grających w Premier League w ostatniej kolejce zwycięstwo odniósł tylko Matty Cash z Aston Villi. Niestety obrońca okupił to bliskim spotkaniem z butelką rzuconą z trybun przez niezadowolonego kibica. Matty’emu na szczęście nic się nie stało, a krewki fan został ujęty przez policję tuż po meczu.

REKLAMA

Najkrótszy z możliwych epizodów zaliczył Przemysław Płacheta – jedna minuta z Watford to i tak dłużej niż tydzień temu, kiedy nie pojawił się na boisku. Bardzo długo za to bronił się West Ham United, tym razem bez udziału Łukasza Fabiańskiego, na Old Trafford. Manchester United zdobył gola za sprawą Marcusa Rashforda dopiero w doliczonym czasie gry. Dla Anglika to już czwarte decydujące trafienie po 90’ minucie w historii jego występów w Premier League.

Southampton powstrzymał zwycięski pochód Manchesteru City. Jan Bednarek, który już w pierwszej połowie dostał żółtą kartkę, opuścił boisko w 71’ minucie. O 10 minut dłużej na murawie przebywał Mateusz Klich, ale Leeds przegrało u siebie z Newcastle, w barwach którego zagrały już pierwsze nabytki nowych arabskich właścicieli – Chris Wood i Kieran Trippier.

Cały mecz rozegrał Jakub Moder na trudnym terenie w Leicester. Był to raczej dyskretny występ pomocnika reprezentacji Polski.

Juventus nie rezygnuje z Milika

Kłopotów Arkadiusz Milika ciąg dalszy. Napastnik Marsylii cały mecz z RC Lens przesiedział na ławce rezerwowych, a jego drużyna świetnie poradziła sobie w takim zestawieniu. Dodatkowo gola strzelił nowy konkurent Arka do miejsca w ataku – Cedric Bakambu – a to już raczej definitywnie przesądza losy Polaka w Olympique. Na szczęście są chętni na jego zakup, w tym nie ustępujący od dawna Juventus.

REKLAMA

W zespole RC Lens 90 minut rozegrał Przemysław Frankowski, ale po formie z początku sezonu w tej chwili pozostało tylko wspomnienie. Karol Fila wszedł na ostatnie pół godziny w Strassbourgu, zaś Radosław Majecki i Marcin Bułka tradycyjnie byli drugi bramkarzami odpowiednio AS Monaco i OGC Nice.

 

Czytaj także:

MK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej