Coraz więcej broni palnej w rękach Polaków. "Ubiegły rok był rekordowy"

W ubiegłym roku Polacy pobili wszelkie rekordy w zakupie broni palnej - informuje "Rzeczpospolita". Według informacji dziennika 31 grudnia w Polsce zarejestrowanych było 658,4 tys. sztuk broni. To o 70,5 tys. więcej niż rok wcześniej.

2022-02-24, 09:10

Coraz więcej broni palnej w rękach Polaków. "Ubiegły rok był rekordowy"
Ubiegły rok był rekordowy pod względem zwiększenia się liczby pozwoleń na broń.Foto: Prath/shutterstock.com

"Tak dużego przyrostu w ostatnich latach jeszcze nie było. Informacje na temat zarejestrowanej broni podaje policja i wynika z nich, że począwszy od 2016 r., liczba egzemplarzy zwiększała się w stabilnym tempie około 40 tys. sztuk rocznie" - pisze "Rzeczpospolita".

W USA rekord padł drugi rok z rzędu

Gazeta informuje, że na przestrzeni 2020 r. wzrost wyniósł 36,4 tys., czyli był dwukrotnie niższy niż w 2021 r. Ubiegły rok był rekordowy również pod względem zwiększenia się liczby pozwoleń na broń.

"W tym przypadku również można było mówić o stabilizacji, która zaczęła się w 2017 r., odkąd pozwoleń przybywało od 8 do 10 tys. rocznie. Tymczasem w 2021 r. wzrost wyniósł aż 17,4 tys., a 31 grudnia liczba pozwoleń wynosiła 252,3 tys." - czytamy.

Dziennik zauważa, że Polska nie jest jedynym krajem, w którym świetnie sprzedaje się broń palna.

REKLAMA

"W kwietniu ubiegłego roku media informowały o tym, że w Stanach Zjednoczonych rekord sprzedaży padł drugi rok z rzędu. W sierpniu agencja Associated Press podała nawet, że w kraju zaczęło brakować amunicji. Rekordy sprzedaży najczęściej tłumaczone były pandemią i niepokojami społecznymi. Zdaniem ekspertów w Polsce przyczyny są inne" - podkreśla gazeta.

"Łatwy tryb uzyskania pozwolenia"

"Rz" informuje, że powoli rośnie liczba pozwoleń i egzemplarzy broni w celach łowieckich, jednak prawdziwy boom przeżywają dwie inne kategorie broni: w celach sportowym oraz kolekcjonerskim. W pierwszym przypadku liczba pozwoleń w 2020 r. zwiększyła się o 6,7 tys., a sztuk broni o 20,5 tys., w drugim zaś - analogicznie o 9,3 tys. i o 40 tys.

"Powodem jest łatwy tryb uzyskania pozwolenia. Na przykład w przypadku celu kolekcjonerskiego wystarczy wstąpić do stowarzyszenia o takim charakterze, przejść egzamin oraz zaliczyć badania. Po ukończeniu tej ścieżki można wyposażyć się nawet w pistolety i karabiny samopowtarzalne, jak AK-74, potocznie zwany kałasznikowem, czy PPSz-41, czyli popularną pepeszę" - ocenia dziennik.

PR24.pl, PAP, DoS

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej