Eksperci: zmienia się struktura zakupów Polaków, ale konsumpcja pozostaje wysoka

Konsumpcja w Polsce cały czas jest na wysokim poziomie. Widać nasycenie rynku dobrami trwałymi jak telewizory, lodówki, meble, których dużo kupowaliśmy w pandemii. W przypadku niektórych towarów widoczne są zaburzenia w łańcuchach dostaw, ale stale dużo kupujemy żywności czy artykułów higienicznych. Wiele wskazuje na to, że w związku z bardzo liczną grupą uchodźców z Ukrainy popyt na te produkty będzie nadal wysoki. - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Ekonomii UE oraz Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

2022-03-22, 11:34

Eksperci: zmienia się struktura zakupów Polaków, ale konsumpcja pozostaje wysoka
Konsumenci robiąc zakupy biorą pod uwagę nie tylko to co jest im dziś potrzebne ale też jakie są ich możliwości oraz wizja przyszłości. Foto: eldar nurkovic/Shutterstock

Posłuchaj

Eksperci: zmienia się struktura zakupów Polaków, ale konsumpcja pozostaje wysoka (Polskie Radio 24) 21:30
+
Dodaj do playlisty

Jak podał GUS, w lutym 2022 r. wzrost konsumpcji w Polsce wyniósł 8,1 proc. Był to spadek w stosunku do stycznia o niemal 2 proc. Zmienia się struktura zakupów Polaków. Mniej kupujemy samochodów, sprzętu AGD, mebli, natomiast więcej artykułów spożywczych, chemicznych czy leków. Według PIE w związku z inflacją oraz wojną za wschodnią granicą w kolejnych miesiącach dalej będziemy ograniczali zakupy. Dalsze zmiany w ich strukturze będą zależały także od popytu wytwarzanego przez uchodźców z Ukrainy  i od tego, jak długo i jak wielu z nich pozostanie w Polsce.

Sprzedaż detaliczna w górę

- Ponad 8 proc wzrost sprzedaży detalicznej to wzrost pokaźny. Najważniejsza jest jednak zmiana struktury. Jej część wynika z kwestii podatkowych, np. w wypadku samochodów łańcuchy dostaw zostały zaburzone także ze względu na napaść Rosji na Ukrainę. To wpłynęło na podaż aut na naszym rynku. Co do sprzętu AGD i RTV to przez ostatnie 2 lata wiele czasu i pieniędzy Polacy poświęcili na ich zakup. Dziś widzimy już nasycenie rynku - argumentowała dr Starczewska-Krzysztoszek.

Podkreśliła, że momencie, gdy pojawia się ogromna niepewność, niepokój, a z nim już w lutym mieliśmy do czynienia, to gospodarstwa domowe  w sposób naturalny rezygnują z zakupów tego, co nie jest konieczne. Jednocześnie kupują żywność, także na zapas.

Piotr Soroczyński zauważył, że standardowe wzrosty konsumpcji to 3-4 proc. Oznacza tom, że wzrost 8 proc. jest nadal bardzo wysoki. Istotne jest też to, że odnosimy się a statystykach do bazy ubiegłorocznej, która była dziwna, zmienna. Teraz dochodzi do tego kwestia uchodźców.

REKLAMA

Czytaj także:

- Jeśli czasowo nawet liczba ludności zwiększa nam się o 5 czy nawet więcej procent to w sposób naturalny będzie to podtrzymywało spożycie produktów bezpośrednio potrzebnych do życia. Oczywiście spożycie nie wzroście o tyle samo, o ile wzrosła liczba ludności. Uchodźcy nie będą też kupować masowo lodówek czy samochodów w Polsce. Nie do końca też wiemy jak długo to podwyższone spożycie na produkty pierwszej potrzeby będzie trwało. Wszyscy przecież chcemy, aby konflikt zakończył się jak najszybciej i aby uchodźcy mogli wracać do normalności. Impuls popytowy może być, ale nie przeceniałbym jego znaczenia dla naszej gospodarki – mówił Piotr Soroczyński.

Gdzie zamieszkają uchodźcy?

Goście audycji odnieśli się też do potrzeb mieszkaniowych przybyłych do Polski po 24 lutego Ukraińców. Zgodnie ocenili, że nie jest możliwe znalezienie dla nich mieszkań na stałe.

- Budowa np. dodatkowego miliona mieszkań nie jest do zorganizowania teraz. Może jesteśmy w stanie wybudować ich tyle za 5 lat, ale nie tu i teraz. Nie mamy takich zasobów maszyn i urządzeń, materiałów budowlanych. Gdybyśmy chcieli uruchomić ich produkcję, to byłoby to w cenach nieadekwatnych i byłoby niesprzedawalne. Biurowce też nie będą mieszkaniami, bo nie są do tego przystosowane – powiedział Piotr Soroczyński.

REKLAMA

Zdaniem dr Starczewskiej-Krzysztoszek trudno wyobrazić sobie też kto miałby te mieszkania szybko budować skoro od lat sektor budowlany w Polsce był silnie uzależniony od mężczyzn z Ukrainy, a ci przecież w znacznym stopniu wyjechali bronić ojczyzny.  

- Trzeba też będzie, oby jak najwcześniej, odbudowywać Ukrainę i tak ręce do pracy będą potrzebne – zaznaczyła ekspertka.

W opinii ekonomisty z KIG trzeba już myśleć, gdzie lokować uchodźców, którzy teraz są np. w obiektach, których właściciele w nadchodzącym sezonie wiosennym i letnim będą chcieli, jak zawsze, zarabiać na przyjmowaniu turystów.

PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej