Bucza i Katyń. Rosjanie wykorzystali sprawdzone metody

W pierwszych tygodniach rosyjskiej agresji na Ukrainę świat obiegły tragiczne obrazy z Buczy pod Kijowem. Masowe groby i egzekucje strzałem w głowę przywoływały najgorsze skojarzenia. W tym samym czasie rosyjska propaganda wzywała do eliminacji ukraińskich elit. Wszystko to działo się w przededniu 82. rocznicy zbrodni katyńskiej.

2024-04-13, 05:45

Bucza i Katyń. Rosjanie wykorzystali sprawdzone metody

Zbrodnie w Buczy

W początkach kwietnia 2022 roku Rosjanie zostali wyparci z podkijowkiej Buczy, jednak to, co po sobie zostawili, budzi przerażenie. Zwłoki zamordowanych cywili leżały na ulicach od tygodni. Ofiary miały związane z tyłu ręce, były torturowane, a na koniec zabite strzałem w tył głowy. Część ciał Rosjanie wrzucili do specjalnie wykopanych masowych grobów w centrum miasta. Odnaleziono około 400 ofiar moskiewskich zbrodniarzy.

***

Czytaj także:

***

REKLAMA

Kreml wszystkiemu zaprzeczał. Niektóre rosyjskie media stały na stanowisku, że mordów dokonali sami Ukraińcy, inne natomiast przekonywały, że żadnej zbrodni nie było, a wszystkie zdjęcia i filmy to mistyfikacja przygotowana przez Zachód.

Eliminacja elit 

Narracja ta nijak się ma do tekstu opublikowanego w RIA Novosti. Rosyjska państwowa agencja informacyjna przedstawiła długoletni plan, jaki Moskwa zamierza wprowadzić na podbitej Ukrainie. Ukazanie się artykułu zbiegło się w czasie z odkryciem masowych grobów w Buczy.

Zdaniem autora tekstu, rosyjskiego politologa Timofieja Siergiejcewa, w Europie nie ma miejsca dla Ukrainy. Kraj ten, w jego mniemaniu, należy całkowicie "zdeukrainizować” i poddać rosyjskim wpływom. Twórca przekonywał, że obecne cierpienia ludności cywilnej są sprawiedliwą karą za wspieranie neonazistowskiej władzy. By zapanował spokój, z kraju trzeba będzie wyplenić wszystko, co ukraińskie i proeuropejskie, począwszy od elit, które nie nadają się do reedukacji.

REKLAMA

Kliknij w obrazek i zobacz serwis specjalny: 
Zbrodnia Katynska_1200x660 e (1).png

Katyń

Wszystko to budzi najgorsze skojarzenia. 5 marca 1940 roku szef NKWD Ławrientij Beria skierował do Józefa Stalina tajną notatkę. Stwierdził, że przebywający w obozach polscy jeńcy "są zatwardziałymi i nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej". Zalecał więc ich eliminację poprzez rozstrzelanie. Jeszcze tego samego dnia wniosek Berii został zaakceptowany.

Operację rozpoczęto na początku kwietnia. W Katyniu, Charkowie i Miednoje funkcjonariusze NKWD zamordowali strzałem w tył głowy 14 tys. osób. Kolejne 7 tys. Rosjanie rozstrzelali na terenie sowieckich obozów. Ofiary miały zawiązane ręce z tyłu, a ich ciała wrzucano do masowych grobów. Wśród zamordowanych wiosną 1940 roku Polaków byli oficerowie, funkcjonariusze służb mundurowych, lekarze, księża, prawnicy, artyści czy nauczyciele. Ludzie wykształceni, stanowiący elitę kraju.

Stalin wiedział, że stworzenie nowego podległego Związkowi Radzieckiemu państwa polskiego wymaga podjęcia drastycznych środków. Wierzył, że eliminacja autorytetów pozwoli mu zbudować nowe struktury społeczne, podatne na indoktrynacje i nieskore do buntu. Putin, dążący do przywrócenia sowieckiego imperium, sumiennie korzysta z dorobku poprzedników.

th

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej