Premier Johnson złamał obostrzenia, dostał mandat. Karę otrzymał tez minister

Szef brytyjskiego rządu Boris Johnson złamał prawo w sprawie lockdownowych przyjęć i dostał mandat. To pierwszy taki przypadek w historii. Chodzi o jego imprezę urodzinową z czerwca 2020 roku. Opozycja chce dymisji szefa rządu, a także ustąpienia ministra finansów Rishiego Sunaka, który również został ukarany.

2022-04-12, 19:43

Premier Johnson złamał obostrzenia, dostał mandat. Karę otrzymał tez minister
Premier Wielkiej Brytanii złamał prawo dot. lockdownowych przyjęć. Foto: Frederic Legrand - COMEO/Shutterstock

Pięćdziesięciu pięciu premierów na przestrzeni trzech stuleci - w historii współczesnego brytyjskiego parlamentaryzmu coś takiego nigdy się nie zdarzyło. - Wszystkich zasad przestrzegano - zapewniał wiele razy premier Johnson, ale teraz policja uznała, że tak nie było, a premier złamał prawo, które sam ustanowił.

Opozycja: Johnson i Sunak muszą odejść

Opozycja żąda dymisji. - Boris Johnson i Rishi Sunak złamali prawo i wielokrotnie okłamywali obywateli. Obaj muszą odejść - powiedział brytyjskim mediom publicznym lider Partii Pracy Keir Starmer. W podobne tonie wypowiada się Nicola Sturgeon, szefowa regionalnego rządu Szkocji. Dymisji chce też największe zrzeszenie ofiar COVID-19, które krytykuje politykę rządu w czasie pandemii.

Oskarżenia nie dotyczą tylko rzekomych podwójnych standardów, ale także faktu, że premier zaprzeczał w parlamencie, by złamał reguły lub wiedział o ich złamaniu,a to w brytyjskiej tradycji może skutkować dymisją. Kodeks ministerialny - oficjalny dokument podpisany przez premiera, gdy wprowadzał się na Downing Street - zawiera zasadę, że członek rządu, który świadomie oszuka parlamentarzystów, powinien podać się do dymisji. Zdaniem opozycji ten warunek został spełniony, bo Boris Johnson świadomie wprowadził posłów w błąd. Konserwatywny premier odrzucał dotąd te sugestie.

Część kolegów z partii broni Johnsona

Część polityków Partii Konserwatywnej broni szefa, wskazując, że trwa wojna na Ukrainie, a zmiana lidera w takim momencie byłaby ogromnym błędem. Lider szkockich konserwatystów Douglas Ross, wcześniej krytyczny wobec premiera, zadeklarował, że dopóki trwa konflikt, Boris Johnson nie powinien odchodzić. - Nie sądzę, by Boris Johnson myślał, że łamie prawo - powiedział BBC Michael Fabricant, choć przyznał, że premier znów powinien przeprosić.

REKLAMA

Posłuchaj

Premier Johnson złamał prawo ws. lockdownowych przyjęć. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR) 0:51
+
Dodaj do playlisty

"Partygate"

Po tym, jak w grudniu media zaczęły ujawniać kolejne doniesienia o "Partygate" notowania konserwatystów się załamały. W partii Borisa Johnsona zaczął narastać bunt przeciw szefowi, który coraz częściej postrzegany był jako obciążenie. Głosowanie nad wewnątrzpartyjnym wotum nieufności wisiało w powietrzu, ale wszystko zmieniła wojna.

Wielu konserwatywnych krytyków premiera jest teraz przekonanych, że rozliczenia są konieczne, ale trzeba je na razie odłożyć. Na przykład do zakończenia wyborów lokalnych, które dla premiera mogą być trudne. Prawica nadal jest w tyle w sondażach, notowania osobiste premiera są niskie, a afera z przyjęciami znów stała się jednym z głównych tematów w mediach.

REKLAMA

Czytaj także:

ms

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej