Rosyjskie zbrodnie na Ukrainie. "Nie można tego puścić płazem"
- Osobiście uważam, że jest szansa na to, aby Rosja odpowiedziała za zbrodnie popełnione na Ukrainie, ponieważ nie tylko tu w tym studiu, ale także w wielu innych miejscach na świecie jest bardzo mocne przekonanie, że nie można tego rodzaju zbrodni puścić płazem i zapomnieć - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Wojciech Kozłowski, wicedyrektor Instytutu Pileckiego. Gościem audycji był również Jakub Kiersikowski, szef Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina.
2022-06-18, 20:31
Od 24 lutego br. trwa rosyjska inwazja na naszych wschodnich sąsiadów. W związku z tym codziennie mamy do czynienia z bohaterską obroną swojego terytorium przez Ukraińców. W walce giną nie tylko żołnierze, ale też i cywile, kobiety oraz dzieci. Na antenie Polskiego Radia 24 goście Magdaleny Drohomireckiej rozmawiali o tym, czy Rosja poniesie odpowiedzialność za te barbarzyńskie zbrodnie.
"Wszytsko zależy od wyniku wojny"
W ocenie dr Wojciecha Kozłowskiego wszystko zależy od wyniku wojny i tego, jak ta wojna zostanie wynegocjowana na poziomie porządku międzynarodowego. - Osobiście uważam, że szansa jest, ponieważ nie tylko tu w tym studiu, ale także w wielu innych miejscach na świecie jest bardzo mocne przekonanie, że nie można tego rodzaju zbrodni puścić płazem i zapomnieć - stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Podkreślił, że z jego perspektywy, czyli człowieka, który obserwuje z dużą satysfakcją i zadowoleniem działania Jakuba Kiersikowskiego i całego zespołu centrum Lemkina w Instytucie Pileckiego uważa, że rzeczywiście ta praca oraz jej efekt zostaną kiedyś osiągnięte.
- Uważam również, że na poziomie międzynarodowych dyskusji oraz rozmów uda się przynajmniej cześć osób odpowiedzialnych za te zbrodnie postawić przed trybunałem. Chociażby postawić w stan oskarżenia, ponieważ to będzie już sygnał dla ludzi, krajów, narodów wokół nas, że jednak posunęliśmy się krok do przodu w porównaniu z tym, co działo się w XX wieku - powiedział wicedyrektor Instytutu Pileckiego.
REKLAMA
"Pierwsze odruchy były bardzo entuzjastyczne"
Z kolei szef Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich na Ukrainie im. Rafała Lemkina odnosząc się do tego jak wygląda prac i co udało się już ustalić powiedział, że pierwsze odruchy ludzi uciekających przed wojną do Polski były bardzo entuzjastyczne.
- Sporo osób spotkanych przez naszych wolontariuszy czy pracowników chętnie dzieliło się swoimi doświadczeniami, swoimi świadectwami w takim kluczy, że wiedzieli, iż jest to jeden z elementów dołożenia się do walki z najeźdźcą - powiedział Jakub Kiersikowski.
Podkreślił, że obecnie ta praca jest dużo trudniejsza.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
***
Audycja: "Dziedzictwo współczesności"
Prowadzący: Magdalena Drohomirecka
Goście: dr Wojciech Kozłowski, wicedyrektor Instytutu Pileckiego, Jakub Kiersikowski, szef Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina
Data emisji: 18.06.2022
REKLAMA
Godzina: 19:05
nj
Polecane
REKLAMA