Eksperci: czekają nas zmiany na rynku pracy i ograniczenie konsumpcji

Inflacja jeszcze z nami pozostanie i będzie oznaczała ubożenie osób o najniższych dochodach, głównie ze względu na rosnące ceny żywności, ale także klasy średniej. Ją warto zachęcić do oszczędzania wyższym oprocentowaniem rządowych obligacji. Trzeba też powiedzieć jasno, że na rynku pracy dobrze już było. Ta era się kończy - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": prof. Elżbieta Mączyńska, wykładowca SGH, honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego oraz Maciej Wośko, redaktor naczelny "Gazety Bankowej".  

2022-07-13, 10:00

Eksperci: czekają nas zmiany na rynku pracy i ograniczenie konsumpcji
Należy spodziewać się większego rozwarstwienia wzrostów płac, które uzyskiwać będą jedynie najsilniejsze grupy społeczne. Jak zauważyła, spadek tempa wzrostu gospodarczego zawsze oznacza pogorszenie sytuacji na rynku pracy oraz osłabienie presji na płace.Foto: Pixabay/Lukas Bieri

Goście "Rządów Pieniądza" analizowali projekcję NBP w aspekcie dotyczącym na temat inflacji. Wynika z niej, że z 50-oprocentowym prawdopodobieństwem w 2022 r. inflacja w Polsce ukształtuje się na poziomie między 13, proc. a 15,4 proc. średnio to ok. 14,3 proc. Co oznacza znaczny wzrost szacunków wobec marca br., kiedy to wskazywano środek przedziału inflacji na 10,75 proc. Pojawiają się też projekcje inflacji ekstremalnej na poziomie nawet 27 proc.  Wszystko to rodzi obawy o sytuację materialną tak najuboższych gospodarstw  domowych jak i o status, ciągle niezbyt zasobnej w naszym kraju, klasy średniej.

Pewnym sposobem wsparcia najmniej zarabiających jest obniżenie od lipca stawki PIT do 12 proc. Na pewno jest to czynnik łagodzący inflację. Ci zarabiający lepiej będą oczywiście płacić 32 proc. Niestety inflacja to takie zjawisko, które dotyczy wszystkich, ale najbardziej tych najmniej zasobnych- argumentowała prof. Elżbieta Mączyńska.

Podkreśliła, że w Polsce jest to szczególnie trudna sytuacja ze względu na fakt, iż udział wydatków na żywność mamy znacznie wyższy np. kraje bardziej od nas rozwinięte. Tymczasem to właśnie ceny żywności rosną wysoko i szybko, a im mniej zasobne gospodarstwo tym więcej proporcjonalnie procentowo wydaje na żywność.

- Pocieszające mogą być sygnały, że ceny żywności będą się stabilizować, a ten rok nie jest tak zły na polskiego rolnictwa. Niemniej ze świata płyną sygnały, że jest on zagrożony kryzysem żywnościowym, a to wiąże się z groźbą kryzysu migracyjnego. Dochodzi zatem do multiplikacji kryzysowej – mówiła prof. Elżbieta Mączyńska.

REKLAMA

Wskazała na Stany Zjednoczone, które doznają recesji już w IV kwartale tego roku. Nie ominie ona też państw UE, Wielkiej Brytanii czy Japonii.

W odniesieniu do sytuacji klasy średniej prof. Elżbieta Mączyńska stwierdziła, że państwo powinni stworzyć zachęty do tego, aby zdecydowała się ona lokować swoje oszczędności, najlepiej w obligacje Skarbu Państwa. Te jednak powinny być oprocentowane na poziomie zbliżonych chociażby do inflacji.

W opinii Macieja Wośko, który odniósł się do rozbieżności co do poziomu inflacji w wypowiedzi prezesa NBP oraz projekcji banku centralnego. Prof. Adam Glapiński wskazał szczyt inflacji na lato tego roku jako na rekord, ale projekcja NBP wskazuje raczej na początek roku następnego.

- Projekcja NBP wskazuje na 50-procentową pewność. Widełki inflacji też są dosyć szerokie. To oznacza, że jest na tyle dużo zmienność. Pamiętajmy też, że prezes NBP buduje politykę pieniądza, ale też politykę gospodarczą - powiedział Maciej Wośko.

REKLAMA

Zauważył, że klasę średnią "czeka zrewidowanie jej aspiracji w dół, nie tylko w Polsce". Także ona musi pogodzić się z tym, że wchodzimy w spowolnienie gospodarcze czy nawet kryzys.

W kwestii rynku pracy, na którym według projekcji NBP może dojść do zmiany związanej ze zmniejszeniem zapotrzebowania na pracowników oraz, już widocznym, spowolnieniem wzrostu płac Maciej Wośko stwierdził, że na tym rynku "dobrze już było".

Według prof. Elżbieta Mączyńskiej należy spodziewać się większego rozwarstwienia wzrostów płac, które uzyskiwać będą jedynie najsilniejsze grupy społeczne. Jak zauważyła, spadek tempa wzrostu gospodarczego zawsze oznacza pogorszenie sytuacji na rynku pracy oraz osłabienie presji na płace.

- W kryzysie przedsiębiorstwa bronią się przed presją płacową wprowadzając np. technologie cyfrowe. To zmniejsza możliwości skutecznego nacisku na wzrost płac, także ze strony organizacji związkowych – powiedział prof. Elżbieta Mączyńska. 

REKLAMA

 

Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.


Posłuchaj

prof. Elżbieta Mączyńska i Marek Wośko komentują problemy z inflacją ("Rządy Pieniądza" Anna Grabowska PR24) 22:45
+
Dodaj do playlisty

 

PR24/Anna Grabowska/sw

REKLAMA


                                            

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej