"To co dzieje się w Tunezji to ewenement"
Prof. Jan Milewski, afrykanista z Uniwersytetu Warszawskiego, zwrócił uwagę, że przewrót w Tunezji dokonuje się na drodze pokojowej rewolucji.
2011-01-15, 17:49
Profesor Milewski, który był gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia, mówił, że rozruchy w Tunezji mogą niepokoić inne reżimy autorytarne w regionie, na przykład Egipt, a jednocześnie budzą nadzieję w społeczeństwach tych krajów.
Zdaniem afrykanisty, nie jest wykluczone, że podobne zajścia wystąpią w innych państwach Afryki Północnej, gdyż przyczyny niepokojów są podobne. Chodzi między innymi o duże bezrobocie i wzrost cen.
Stan wyjątkowy w Tunezji
Rada Konstytucyjna Tunezji orzekła, że stanowisko prezydenta jest nieobsadzone, a tymczasową głową państwa jest przewodniczący parlamentu. W piątek wieczorem prezydent Ben Ali oddał władzę i uciekł z kraju i schronił się w Arabii Saudyjskiej. Ben Ali rządził krajem przez 23 lata.
Ulice Tunisu patrolują siły bezpieczeństwa. Zabronione są wszelkie zgromadzenia, przez które władze rozumieją każdą grupę liczniejszą niż trzy osoby. Według BBC, mimo wzmocnionych środków bezpieczeństwa nocą w stolicy dochodziło do przypadków grabieży.
Zachodnie biura podróży organizują wyjazd swoich klientów, jednak jak donosi brytyjski "The Telegraph", tylko niewielka część z wypoczywających korzysta z takiej możliwości. Wg informacji Ambasady Polskiej w Tunezji, miejsca turystyczne w tym kraju są całkowicie bezpieczne.
kk
REKLAMA