Francja walczy z inflacją. Zgromadzenie Narodowe zaaprobowało kolejne zmiany

W głosowaniach z wtorku na środę w nocy po czterech dniach ożywionej debaty Zgromadzenie Narodowe zaaprobowało kolejne narzędzia budżetowe wspierające się nabywczą Francuzów, w tym m.in. nacjonalizację koncernu energetycznego EDF, która ma kosztować 9,7 mld euro.

2022-07-27, 15:20

Francja walczy z inflacją. Zgromadzenie Narodowe zaaprobowało kolejne zmiany

Zgromadzenie przegłosowało m.in. podwojenie wolnego od podatku wsparcia, jakie firmy mogą wypłacać pracownikom na pokrycie kosztów związanych z zakupem paliwa. Obywatele otrzymają również wyższe wsparcie od państwa w ramach pomocy socjalnej RSA oraz m.in. większe dofinansowanie zakupów rowerów, oraz bonów restauracyjnych dla pracowników.

Posłowie odrzucili jednak m.in. ustawę o rewaloryzacji emerytur o rzeczywisty poziom inflacji, a wcześniej nie zgodzili się na podatek od nadprogramowych zysków firm paliwowych, transportowych i międzynarodowych korporacji.

Nad ustawą przegłosowaną przez izbę niższą będzie w najbliższych dniach debatować Senat.

To kolejny etap walki z rosnącymi cenami

Nad walką ze skutkami inflacji francuskie Zgromadzenie Narodowe pracowało również w ostatni piątek. Uchwalono kosztującą budżet państwa 20 mld euro ustawę, która ma zwiększyć siłę nabywczą gospodarstw domowych, m.in. poprzez rewaloryzację świadczeń socjalnych, zwiększenie nieopodatkowanych premii i kontrolę czynszów.

REKLAMA

Uchwalona w ubiegłym tygodniu ustawa zakłada m.in. rewaloryzację emerytur (o 4 proc.) i świadczeń socjalnych, zwiększenie do wysokości 6 tys. euro tzw. premii Macrona - zwolnionych z podatków bonusów wypłacanych przez pracodawców i ustalenie na rok maksymalnej stawki wzrostu czynszów o 3,5 proc.

25 mld euro na walkę z inflacją

Według Reutera w czerwcu roczna stopa inflacji we Francji wyniosła 6,5 proc. – i dodaje, że do tej pory rząd w Paryżu wydał na łagodzące skutki wzrostu cen środki, takie jak rabaty na paliwo i energię, ok. 25 mld euro.

Czytaj także:

Co ciekawe, prowadząc te działania jednocześnie, rząd Francji chce do 2027 r. obniżyć deficyt budżetowy do poziomu wymaganego unijnymi przepisami, czyli 3 proc. PKB. Oznacza to drastyczne ograniczenie wydatków, mimo rosnącej inflacji, czego we Francji nie widziano od 20 lat - pisał dziennik "Sud Ouest". Oznacza to, iż wydatki publiczne będą rosnąć w najwolniejszym tempie od 20 lat - Rząd zamierza jednak wyhamować również obniżanie podatków i liczy na to, że do zredukowania deficytu przyczynią się też planowane reformy, między innymi systemu emerytalnego, ubezpieczeń dla bezrobotnych i edukacji zawodowej.

REKLAMA

Pr24.pl/PAP/PKJ

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej