Wizyta Nancy Pelosi na Tajwanie. Prof. Lewicki: chodzi tylko o jej osobisty PR

- Wizyta Nancy Pelosi nie jest do niczego potrzebna. Chodzi przede wszystkim o PR i odwrócenie uwagi mediów od skandali jej męża, ale ona też jest po części w nie włączona - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z UKSW.

2022-08-05, 10:36

Wizyta Nancy Pelosi na Tajwanie. Prof. Lewicki: chodzi tylko o jej osobisty PR — Prof. Zbigniew Lewicki. Foto: PR24

Rośnie napięcie między USA i Chinami. - Jesteśmy coraz bliżej nie tyle wojny Chin z Tajwanem, co Chin z USA - stwierdził Radosław Pyffel z Instytutu Sobieskiego, komentując wizytę przewodniczącej Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi na Tajwanie. Sytuacja zdaje się być coraz bardziej poważna. Ministerstwo obrony w Tajpej podało, że chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza wystrzeliła 11 pocisków batalistycznych w morze - w bliskiej odległości.

Napięcia między Chinami i USA

Prof. Zbigniew Lewicki ocenił, że wizyta Nancy Pelosi i zaostrzenie stosunków między USA i Chinami nikomu nie przyniosła korzyści. - Wizyta Nancy Pelosi nie jest do niczego potrzebna. Chodzi przede wszystkim o PR i odwrócenie uwagi mediów od skandali jej męża, ale ona też jest po części w nie włączona. Chodzi o decyzje Kongresu mające związek z akcjami jakie posiada jej mąż - powiedział.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że amerykańska polityk nie ma kompetencji do prowadzenia polityki zagranicznej i chce tylko zrobić takie wrażenie. - Nancy Pelosi nie decyduje w ogóle w kwestiach polityki zagranicznej, nie ma na to wpływu ani doświadczenia. Wykonała ruch, który zaognił stosunki amerykańsko-chińskie. Samo w sobie nie jest to złe, bo nie ma co tolerować obecnych władz Chin - podkreślił.

REKLAMA

- Jednak kiedy się takie stosunki zaostrza wypada postawić sobie pytanie, co osiągnęły władze albo USA albo Tajwanu. Odpowiedź brzmi: nic. Stosunki amerykańsko-tajwańskie są ostatnio niezmienione - dodał.

Czytaj także: