MŚ siatkarzy 2022: Polska - Włochy. Prosty plan na finał. "Patrzymy tylko na jeden kolor"
Reprezentacja Polski siatkarzy awansowała do finału mistrzostw świata, pokonując w półfinale w Katowicach Brazylię 3:2. - Mamy co najmniej srebro, ale wszyscy patrzymy tylko na jeden kolor - powiedział po meczu przyjmujący polskiej kadry Kamil Semeniuk. - Finał to najważniejsze starcie, chcemy ten turniej zakończyć wygraną - zapewnił środkowy Mateusz Bieniek.
2022-09-11, 17:50
Na relacje ze spotkań reprezentacji Polski zapraszamy na anteny radiowej Jedynki i Trójki. Mecze komentuje Cezary Gurjew.
>>> JEDYNKA - SŁUCHAJ WSZYSTKICH RELACJI
>>> TRÓJKA - SŁUCHAJ WSZYSTKICH RELACJI
Semeniuk patrzy tylko na jeden medal
Spotkanie półfinałowe miało dramatyczny przebieg - pierwszego seta w samej końcówce dzięki wideoweryfikacji wygrali Brazylijczycy, jednak po trzech partiach Biało-Czerwoni prowadzili 2:1. Ekipa z Ameryki Południowej nie poddała się i doprowadziła do tie-breaka. Końcówkę meczu lepiej rozegrali Polacy.
REKLAMA
- Spodziewaliśmy się takiego spotkania, bo to był jednak półfinał mistrzostw świata, więc myślę, że żadna drużyna, mimo przegranego jednego seta czy straty kilku punktów, nie poddaje się i walczy do końca. Trzeba było być czujnym. Brazylijczycy byli jak bokser, który mimo mocnych ciosów cały czas się podnosił i potrafił oddać. Byliśmy cały czas czujni i walczyliśmy do samego końca. Najważniejsze, że wygraliśmy - ocenił po meczu Kamil Semeniuk.
Dla 25-letniego przyjmującego tegoroczne mistrzostwa świata są pierwszymi w karierze. Semeniuk nie ukrywa ekscytacji tym faktem.
- Fantastyczna sprawa. Plan już jest zrealizowany, wszyscy chcieliśmy zdobyć jakikolwiek medal. Mamy co najmniej srebro, ale wszyscy patrzymy tylko na jeden kolor. Myślę, że w finale zrobimy wszystko, zostawimy całe swoje serce, całe swoje zdrowie na boisku, aby złoty krążek zawisł na naszych szyjach - zapowiedział siatkarz.
Bieniek mistrzem po raz drugi?
Na złoty medal liczy też środkowy Mateusz Bieniek, który był już mistrzem świata w 2018 roku.
REKLAMA
- Mieliśmy już w tych rozgrywkach ciężkie momenty, już "krwawiliśmy", więc gdy przychodzi taki trudny czas, to już wiemy, jak reagować. Tak było w meczu ze Stanami Zjednoczonymi, tak było też w tym spotkaniu. To jest nasza przewaga. Finał to jednak najważniejsze starcie, chcemy ten turniej zakończyć wygraną - zapowiedział Bieniek.
W finale Polacy zagrają z Włochami
W wielkim finale tegorocznego mundialu spotkają się dwie niepokonane dotychczas drużyny. Trudniejszą drogę do decydującego meczu mieli jednak Biało-Czerwoni, którzy w ćwierćfinale męczyli się z Amerykanami i wygrali dopiero po tie-breaku, a w półfinale także w pięciu setach po zaciętej, emocjonującej walce pokonali Brazylijczyków.
Włosi natomiast rozegrali tylko jedno spotkanie, w którym było pięć partii - w ćwierćfinale z Francuzami. Półfinał wygrali gładko ze Słoweńcami 3:0.
Polska i Włochy mierzyły się w tym sezonie reprezentacyjnym dwukrotnie. W fazie zasadniczej Ligi Narodów Włosi triumfowali 3:1, natomiast w meczu o brąz tych rozgrywek Biało-Czerwoni wygrali 3:0.
REKLAMA
Posłuchaj
Siatkarze Italii w finale zagrają po raz pierwszy od 1998 roku. Finał będzie starciem aktualnego mistrza świata z mistrzem Europy. Włosi w zeszłym roku wywalczyli złoto Starego Kontynentu właśnie w katowickim Spodku. Bardzo trudno będzie im jednak pokonać Polaków, którzy będą mogli liczyć na doping kibiców, którzy wypełnią halę do ostatniego miejsca.
Spotkanie Polska - Włochy odbędzie się w katowickim Spodku w niedzielę 11 września - o godzinie 21. Wcześniej o 18. Brazylia i Słowenia zmierzą się w meczu o brązowy medal.
REKLAMA
/empe
REKLAMA