Podrobiona cola z oleckiej rozlewni trafiła do polskich sklepów
Czterej mężczyźni wyprodukowali i wprowadzili do obiegu 397 tysięcy dwulitrowych butelek napoju. Część z nich zabezpieczyła policja, pozostałe trafiły na sklepowe półki.
2011-01-28, 14:18
Posłuchaj
Podrobiony napój gazowany znanej firmy o łącznej wartości prawie 2 mln złotych trafił na rynek. Najprawdopodobniej produkowany był w rozlewni wód w Olecku.
- Część butelek trafiła na półki polskich sklepów - wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Mieczysław Orzechowski.
- Na drodze z Grajewa do Białegostoku funkcjonariusze zatrzymali dwa ciągniki siodłowe z transportem około 22 tysięcy butelek transportowanych do Hiszpanii albo Wielkiej Brytanii. Podczas przeszukania, w rozlewni zabezpieczono ponad 30 tysięcy butelek - mówi Orzechowski.
Produkt do obiegu wprowadziło czterech mężczyzn w wieku od 37 do 50 lat.
Teraz grozi im pięć lat więzienia. Do Sądu Rejonowego w Olecku trafił w piątek akt oskarżenia.
Oskarżeni są mieszkańcami Olecka i Suwałk. Mężczyźni nielegalną działalność prowadzili od listopada 2008 roku do lutego 2010 r.
Najcięższe zarzuty postawiono właścicielowi rozlewni Lechowi S., który przez ponad rok produkował butelki o zastrzeżonym kształcie i oznaczeniach oraz napełniał je podrobionym napojem. Miał też wprowadzić do obrotu ponad tonę podróbek proszków do prania, składających się w znacznej mierze z soli kuchennej, oraz koncentrat płynu do czyszczenia.
Drugi z oskarżonych, Jarosław J., który nadzorował produkcję i załadunek, został oskarżony o pomoc w przestępstwie. Kolejne dwie osoby - Marcin P. i Jerzy V. - pomagały w produkcji lub ustalaniu cen i kontaktach z klientami.
Wg prokuratury, pomysłodawcą procederu był Białorusin lub Litwin o imieniu Sasza, którego nie udało się zidentyfikować. Dostarczył on w 2008 r. Lechowi S. maszyny do produkcji butelek i był odbiorcą pierwszych transportów napoju. Po jakimś czasie zniknął, nie płacąc za część dostaw.
IAR,kk
REKLAMA