PŚ w skokach: Thurnbichler tłumaczy dyskwalifikację Stocha. "To nie powinno się przydarzyć"
Po kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego PŚ w Wiśle Kamil Stoch został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. - Sytuację z Kamilem bierzemy na siebie. To nie powinno się przydarzyć - mówił "Skijumping.pl" trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler.
2022-11-07, 09:52
Po zwycięstwie Dawida Kubackiego w kwalifikacjach do drugiego konkursu PŚ w Wiśle wydawało się, że w finałowych zawodach wystąpi 10 Polaków. Zaledwie chwilę po ogłoszeniu wyników pojawiła się informacja o dyskwalifikacji Kamila Stocha.
Thomas Thurnbichler komentuje dyskwalifikację Kamila Stocha. "Bierzemy to na siebie"
Jednego z najbardziej utytułowanych skoczków w historii pod lupę wziął Christian Kathol, kontroler sprzętu z FIS, który stwierdził, że Polak ma za duży kombinezon. Kamil Stoch miał również problemy z wiązaniami w pierwszych zawodach na skoczni w Wiśle. W obu przypadkach podkreślił, że zawinił "czynnik ludzki".
Sam mistrz komentował, że w pełni akceptuje tę decyzję i zaznaczył na antenie "TVP Sport", że "nie ma wyjątków, przepisy dotyczą wszystkich". Do sytuacji z Kamilem Stochem odniósł się również trener kadry Thomas Thurnbichler.
- Sytuację z Kamilem bierzemy na siebie. To nie powinno się przydarzyć. Należy się skupić na wszystkim. Poczyniliśmy progres jako cały zespół. Traktujemy to jako pewnego rodzaju siłę napędową. Teraz musimy wrócić do pracy, po której wystartujemy w Ruce - przyznał.
REKLAMA
Trener Polaków będzie rozmawiał z kontrolerem sprzętu FIS
- Nie znamy wszystkich detali. Sytuacja w trakcie konkursu była stresująca. Wiem, że był jeden punkt w okolicy bioder, gdzie kombinezon był o 2 centymetry zbyt obszerny. Muszę na ten temat porozmawiać bardziej szczegółowo z kontrolerem sprzętu, Christianem Katholem. Chcę otrzymać klarowną informację. Ten problem możemy zazwyczaj rozwiązać w pięć minut. Po prostu należy sprawić, by kombinezon był nieco ciaśniejszy - dodał austriacki szkoleniowiec Biało-Czerwonych.
Na inaugurację PŚ w Wiśle trzykrotny mistrz olimpijski zajął dziesiąte miejsce. W niedzielę po raz drugi z rzędu triumfował zwycięzca kwalifikacji Dawid Kubacki.
Kolejne zawody PŚ odbędą się w fińskiej Ruce w dniach 26-27 listopada. Z kolei w dniach 14-15 stycznia odbędzie się drugi PŚ w Polsce. Tym razem dwa konkursy - indywidualny i drużynowy - gościć będzie Zakopane.
W klasyfikacji generalnej PŚ Kubacki o 70 punktów wyprzedza drugiego Norwega Halvora Egnera Graneruda i o 100 trzeciego Austriaka Stefana Krafta. W Pucharze Narodów prowadzą Norwegowie przed Polakami i Austriakami.
REKLAMA
Posłuchaj
W 44. edycji Pucharu Świata zaplanowano łącznie 39 konkursów - 32 indywidualne, pięć drużynowych, w tym dwa zespołów mieszanych, oraz nowość - dwie rywalizacje duetów. Wydarzeniem będzie powrót cyklu do USA po 19 latach - na luty zaplanowano zmagania w Lake Placid. PŚ w sezonie 2022/2023 zakończy się tradycyjnie 2 kwietnia na Letalnicy w Planicy.
Czytaj także:
- PŚ w skokach: z Wisły do Planicy. Terminarz sezonu PŚ 2022/2023
- PŚ w skokach: Thurnbichler pod wrażeniem Kubackiego. "Te skoki są spektakularne"
- PŚ w skokach: Dawid Kubacki zimowym królem Wisły. "To się nie mieści w głowie"
- PŚ w skokach: Kamil Stoch zdyskwalifikowany w Wiśle. "Każdy idzie na limicie"
- PŚ w skokach. Kubacki faworytem sezonu? Małysz: jest na dobrej drodze, by liczyć się w grze
REKLAMA
red/Skijumping.pl/IAR
REKLAMA