Eksperci: musimy pilnie zdecydować jak chronić oszczędności Polaków, podatek Belki temu nie sprzyja
Podatek Belki wymaga szybkiego zastanowienia choćby dlatego, że w czasach gdy nie doczekaliśmy się reakcji banków w postaci istotnego zwiększenia depozytów, ludzie uznają, że oszczędzać się nie opłaci. Trzeba zrobić zatem coś, żeby deponenci dalej oszczędzali, a nie zwiększali popytu, bo to też stale zwiększa inflację. Potrzebujemy ochrony oszczędności, a nie ich wyniszczania, szczególnie w trudnym czasie - mówił w audycji prof. Witold Modzelewski, prezes instytutu studiów Podatkowych, były wiceminister finansów, wykładowca UW.
2022-11-18, 10:00
Gość audycji odniósł się m.in. do propozycji zmian w tzw. podatku Belki tj. od zysków kapitałowych. Zaznaczał, że nad jego zmianą, zachęcającą ludzi do oszczędzania i zwiększających swoje choćby najskromniejsze oszczędności, należy zacząć pracować już dziś.
Odnosząc się do pomysłu, aby do 10 tys. zysku z odsetek rocznie nie było podatku belki (taką kwotę dają oszczędności ok. 143 tys. zł), a powyżej tej kwoty wynosiłby on 20 proc. prof. Modzelewski zauważył, że należy ustalić kogo chcemy wesprzeć. Jeżeli tych, którzy mają drobne oszczędności to jest to dobra droga.
Ochrona oszczędności
- Chodzi o to, żeby nie zabrać ludziom oszczędności ale spowodować, żeby były one przechowane i dzięki temu nie będą źródłem popytowej części inflacji, na którą też zwracamy uwagę. Koncepcja progresywnego opodatkowania powinna być dyskutowana już. Kwota 10 tys. zł bez podatku może być wystarczająca jeżeli będziemy chcieli upowszechniać postawę oszczędzania także u tych o niższych dochodach (…). Trzeba jasno mówić, że jeśli oszczędzanie byłoby bardziej opłacalne to stalibyśmy się bogatsi. Tu jednak ważne jest do kogo adresowana jest polityka: czy to mających oszczędności, czy do tych, którzy jej nie mają. Dziś powinniśmy chronić oszczędności wszystkich, i tych o skromnych dochodach, ale i tych mających oszczędności duże, żeby nie uciekały np. w dolary - prof. Modzelewski.
Ryczałtowe składki na ZUS
REKLAMA
Gość Rządów Pieniądza analizował też propozycję rzecznika Małych i Srednich Przedsiębiorców aby znieść obowiązek płacenia ryczałtowych składek na ZUS dla prowadzących firmy, które są niezależne od tego czy firma ma zysk czy nie. Wskazał, że ryczałt opiera się na wysokości wynagrodzeń w dużych firmach bez uwzględniania tych zatrudniających do 10 pracowników, gdzie płace są istotnie niższe, a kłopoty tych podmiotów w kryzysach zawsze większe.
- W czasach, które charakteryzują się niesprawdzającymi się prognozami jesteśmy trochę bezradni wobec przyszłości. Wiemy, że obrót spraw nas zaskoczy. Ale w tym wypadku chce się reagować tak, żeby przedsiębiorcy przynajmniej czasowo przedsiębiorcy znajdujący się w trudnej sytuacji, zatrudniający pracowników, miałby zawieszony obowiązek płacenia składek na ZUS. Byłoby to dobrowolne. Zanim jednak zacznie się o tym dyskutować, trzeba mieć model. Musi on oprzeć się na badaniach, które pokazałyby ile podmiotów chciałoby skorzystać z przywileju, potem mnożymy przez kwoty i możemy wiedzieć ile pieniędzy zabraknie w FUS. Drugim krokiem byłoby wskazanie źródła sfinansowania tego ubytku – mówił prof. Modzelewski.
Zaznaczył, że to jest model krótkookresowy, na najbliższe miesiące, wymagający ewentualnie nadzwyczajnych źródeł finansowania. Osobną kwestią jest to, czy składki, które realnie płacone nie są, będą byłyby zapisywane na kontach w ZUS. Od tego bowiem będzie zależała wysokość emerytury owych przedsiębiorców w przyszłości. Jeśli zaś ta wypracowana będzie nisza od minimalnej, to zgodnie z prawem FUS, a ostatecznie budżet państwa będą musiały do niej dopłacić, co istotne, w trudniejszej niż dziś sytuacji demograficznej.
- Jest zasada jedenastego przykazania czyli coś za coś. Jeśli ktoś nie chce ponosić ciężarów, które są zaliczką na przyszłą emeryturę, to należałoby pamiętać, że koszty tego trzeba będzie ponieść. Jeżeli zatem w złym okresie będziesz płacił na emeryturę mniej, a w lepszym nie będziesz płacił więcej, co też jest przecież możliwe, to znaczy, że w okresie emerytalnym nie będziesz wyciągał po nią ręki i uważał, że ci się ono należy – uzasadniał prof. Modzelewski.
REKLAMA
Dodał, że istotne jest też to, w jakim wieku byłaby osoba zawieszająca składki. Starsi byliby w lepszej sytuacji i można byłoby przewidzieć skutek rezygnacji ze składek dla jego emerytury.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
Anna GrabowskaPolskie Radio 24 / Rządy Pieniądza
REKLAMA