Kościół niesie pomoc Ukrainie. Ks. Leszek Kryża: w tej chwili chodzi o to, by mogli przetrwać zimę

Czas świąt sprawia, że chętniej angażujemy się w działania charytatywne. Polska tradycja mówi o zostawieniu pustego miejsca przy stole, dla nieznajomej osoby, którą można przyjąć i ugościć, by nie była samotna w tak ważnym czasie. Dziś te miejsca nie będą już puste - w znacznej części zajmą je mieszkańcy Ukrainy, którzy uciekli przed wywołaną przez Rosję wojną. - Rany będą się długo goiły, ale im więcej będzie pozytywnego ducha, tym większa szansa, że będzie lepiej - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl ks. Leszek Kryża TChr, dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie.

2022-12-20, 12:00

Kościół niesie pomoc Ukrainie. Ks. Leszek Kryża: w tej chwili chodzi o to, by mogli przetrwać zimę
Pomoc humanitarna przekazywana mieszkańcom Ukrainy. Foto: Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie

- W tej chwili chodzi o to, by pomóc Ukrainie przetrwać zimę. To robią wszystkie instytucje pomocowe, wspólnoty, wszyscy ci, którzy pomagają Ukrainie. To bardzo ważne zadanie, które przekłada się na bardzo realną pomoc - powiedział ks. Leszek Kryża.

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie przekazuje teraz piecyki do ogrzania ukraińskich domów i mieszkań, pomaga w zabezpieczeniu okien, często powybijanych w związku z atakami rakietowymi, dostarcza także niezbędną żywność.

- W bardzo wielu budynkach, w których mieszkają ludzie, nie ma szyb, a przy mrozie -30, gdy nie ma ogrzewania, prądu i ciepłej wody, rzeczywiście przeżycie w takim pomieszczeniu jest bardzo trudne, dlatego staramy się zabezpieczyć okna - mówi ks. Leszek Kryża w rozmowie z Przemysławem Goławskim.

Pomoc niesiona na miejscu

REKLAMA

Wymienia, że pomoc niesiona przez Zespół pomaga szerzej niż tylko rodzinom, które np. otrzymują piecyk. - Oni się z tego bardzo cieszą i to bardzo istotne, że te produkty kupujemy na miejscu. Dzięki temu ludzie mają odrobinę pracy i gospodarka kręci się choćby na minimalnych obrotach - wyjaśnia.

Jeszcze przed zbiórką zorganizowaną w Dniu Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie 4 grudnia Zespół dotarł na Ukrainę, by przekazać kolejne dary. W ramach misji humanitarnej udało się odwiedzić oraz zawieźć pomoc do Łucka, Kijowa i okolic, Charkowa oraz Bałynia w obwodzie Chmielnickim. - Przejechaliśmy ponad 3200 km, spotykając na drodze wielu niesamowitych ludzi, wysłuchaliśmy wiele poruszających historii oraz przekazaliśmy pomoc dla potrzebujących. Dziękujemy wszystkim, których spotkaliśmy, którzy nas gościli i tym, którzy wspierali i nadal wspierają duchowo i materialnie, dzięki czemu udało się przekazać kolejną część pomocy - bardzo ważnej w perspektywie nadchodzącej zimy - mówił ks. Kryża.

"Posłani w pokoju Chrystusa"

Dzień Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie organizowany jest każdego roku w drugą niedzielę Adwentu, tak by pomoc potrzebującym udało się przekazać jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Tegoroczny dzień i zbiórka przebiegały pod hasłem "Posłani w pokoju Chrystusa", a pomoc, w szczególnym wymiarze, trafi na Ukrainę.

REKLAMA

Za pomoc przekazywaną Ukrainie przez Polaków dziękował zarówno papież Franciszek, jak i ukraińscy biskupi, którzy wysłali specjalny list na ręce przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

"To podziękowanie jest pierwszym, jakie dzisiaj chcemy jako Episkopat Kościoła Rzymsko-Katolickiego w Ukrainie wypowiedzieć i pozostawić pośród Polaków, którzy nie będąc najbogatszymi na świecie, potrafili się podzielić z jeszcze biedniejszymi" - napisali biskupi z Ukrainy.

"Wyraz żywej wiary"

"Jesteśmy głęboko wzruszeni Waszą stałą życzliwością, solidarnością i jakże konkretną pomocą. Taka postawa jest wyrazem żywej wiary" – dodali, zwracając się z prośbą, by Polacy "nadal byli blisko nich". "Ta nasza prośba, którą kierujemy do Kościoła w Polsce, czyniąc to na ręce Episkopatu Polski, jest apelem lęku i trwogi o przetrwanie" – wyznali biskupi.

"Dziękujemy kolejny raz za dar modlitwy i pomoc finansową, jaką wesprzecie nas w II Niedzielę Adwentu" - napisali, zapewniając o modlitwie w intencji ludzi dobrej woli.

REKLAMA

Realny symbol i sprawy ducha

- Patrząc na to wszystko, co się dzieje, nie możemy skupić się tylko na zewnętrznych sprawach pomocy, mniejszej czy większej. Musimy sięgnąć o wiele głębiej, do spraw duchowych. Rany będą się długo goiły, ale im więcej będzie pozytywnego ducha, tym większa szansa, że będzie lepiej - mówi dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie.

- W tym roku Wigilia będzie miała inny wymiar. W wielu domach pojawią się uchodźcy z Ukrainy - zaznacza. - Pusty talerz jest symbolem bardzo realnym. W tym roku każdy z Polaków może powiedzieć, że nie jest on pusty, ale idą za tym konkretne treści - dodaje ks. Leszek Kryża.

Dotychczas na pomoc Ukrainie Zespół przekazał w sumie 1 504 000 zł. Z tych środków zakupiono m.in. żywość, artykuły medyczne, środki czystości, a także generatory prądotwórcze. Zespół zorganizował od początku wojny 26 transportów na Ukrainę. Ponadto wspiera finansowo funkcjonowanie domów seniora, domów dziecka i wielu wspólnot parafialnych, które przyjęły uchodźców wewnętrznych, a także pomaga w organizacji letniego wypoczynku dla dzieci. Na doraźną pomoc dla uchodźców, którzy przybyli do Polski Zespół przeznaczył 156 000 złotych.

REKLAMA

Czytaj także:

Przemysław Goławski

kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej