Prezes PiS: silne wspieranie Ukrainy przez Polskę to decyzja ze wszech miar słuszna
- Silne zaangażowanie we wspieranie Kijowa to decyzja ze wszech miar słuszna: jest dla Polski najbezpieczniejsza, najlepsza politycznie i stawiająca nas w jak najkorzystniejszym świetle - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską".
2022-12-21, 07:07
W wywiadzie dla tygodnika Kaczyński ocenia, że gdyby Polska nie zaangażowała się w pomoc Ukraińcom, byłaby w dużo większym niebezpieczeństwie niż teraz.
- Poziom zagrożenia byłby nieporównywalnie większy, dodatkowo nasza pozycja na arenie międzynarodowej by spadła. Ulokowalibyśmy się w gronie państw prorosyjskich, moralnie ponieślibyśmy porażkę. Jednym słowem silne zaangażowanie we wspieranie Kijowa to decyzja ze wszech miar słuszna - powiedział Jarosław Kaczyński.
Istotna pomoc Polski
Zapytany o to, jak zmieniła się pozycja Polski na świecie od chwili rozpoczęcia prowadzonej w pełnej skali inwazji Rosji na Ukrainę, prezes PiS stwierdził, że znaczenie naszego kraju wzrosło.
- Rola naszej ojczyzny w tym arcyważnym dla bezpieczeństwa świata procesie jest kluczowa. Dlatego wzrosły również nasza pozycja i znaczenie. Oczywiście nie tylko ze względów geograficznych, lecz przede wszystkim z powodu polityki, którą nasz obóz polityczny prowadzi - ocenił.
REKLAMA
Przyznał, że nie traktuje zagrożenia użycia broni atomowej przez Rosję jako bardzo prawdopodobnego, choć - podkreślił - nie można powiedzieć, że to zagrożenie minęło. - Putin dostał bardzo jasny sygnał, jakie będą tego konsekwencje dla niego, jego środowiska i dla całego tego ludobójczego państwa - dodał.
"Wojna szybko się nie skończy"
Lider partii rządzącej mówił też, że z racji położenia geograficznego Polska jest zapleczem dla Ukrainy. Podkreślił, że Ukraińcy walczą z Rosją nadzwyczaj skutecznie, a ich determinacja jest godna najwyższego podziwu. Ale Kijów potrzebuje i będzie potrzebował naszego wsparcia.
Przyznał, że obawia się, iż wojna szybko się nie skończy. Zaznaczył, że słyszał różne prognozy, a skrajna wskazywała na rok 2030 jako potencjalny moment zakończenia walk. - W moim odczuciu nie potrwa to aż tak długo, być może nawet krócej, niż nam się wydaje - mówił. Dodał jednak, że nie zna wiarygodnych analiz przewidujących zakończenie wojny w perspektywie miesięcy.
Czytaj też:
REKLAMA
- Scholz ciągle liczy na rozmowy z Putinem. Wtóruje mu Macron
- Kolejny pakiet sankcji dla Rosji. Zełenski wdzięczny UE, ale podkreśla, że "presję trzeba zwiększyć"
pg,iar,pap
REKLAMA