Białorusini podszywają się pod polską Straż Graniczną. Rzecznik SG ostrzega

Rzecznik prasowa Straży Granicznej por. Anna Michalska powiedziała, że "ktoś po stronie białoruskiej podszywa się pod Straż Graniczną i rozsyła komunikaty, że przejście graniczne w Kuźnicy Białostockiej będzie otwarte. To nieprawda, przejście jest ciągle zamknięte i nie ma w planach jego otwarcia".

2022-12-24, 15:31

Białorusini podszywają się pod polską Straż Graniczną. Rzecznik SG ostrzega
Ілюстрацыйнае фота.Foto: twitter.com/Straz_Graniczna

- Ktoś po stronie białoruskiej, kto podszywa się pod Straż Graniczną, rozsyła komunikaty m.in. za pośrednictwem komunikatora Viber, że przejście graniczne w Kuźnicy Białostockiej będzie otwarte w sobotę od godz. 12 - przekazała rzecznik prasowa Straży Granicznej.

- To nieprawda, przejście jest ciągle zamknięte i na razie nie ma w planach jego otwarcia - powiedziała Anna Michalska.

Zamknięte przejście graniczne

"#StopDezinformacji. Po stronie białoruskiej rozsyłane są nieprawdziwe komunikaty o otwarciu dziś przejścia granicznego w Kuźnicy. Podpisane są jako polska Straż Graniczna. To #fakenews. Przejście pozostaje zamknięte, nie jest planowane jego otwarcie w najbliższym czasie" - podała też SG w sobotę po południu na swoim Twitterze.

Dodała, że sprawa jest świeża, a wiadomość zdążyła się już rozejść po podróżnych, ponieważ na miejscu zaczęli gromadzić się ludzie. - Podróżni zaczęli przyjeżdżać na przejście, jednak przejście to jest zamknięte - powiedziała Anna Michalska.

REKLAMA

Przesłała również komunikat, który pojawił się w mediach społecznościach. Podkreśliła, że został on opublikowany z konta posługującego się logo polskiej Straży Granicznej.

- W związku z dużą liczbą pojazdów na granicy z Białorusią od godz. 12 zostanie otwarte przejście graniczne "Kuźnica Białostocka". Strona białoruska otrzymała o tym zawiadomienie - głosi fałszywy komunikat.

SG stara się ustalić autora tego fakenewsa.

Zamknięta granica

Zawieszenie ruchu w Kuźnicy obowiązuje od 9 listopada 2021 roku. SG informowała wówczas w komunikacie, że strona polska została zmuszana do takich działań, w związku z brakiem reakcji strony białoruskiej na próby bezprawnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej przez zorganizowane grupy nielegalnych migrantów właśnie w rejonie drogowego przejścia w Kuźnicy.

Wówczas w jego pobliżu koczowała duża grupa migrantów, jej liczebność była szacowana od kilkuset osób do dwóch tysięcy. Doszło do prób siłowego forsowania granicy przez część cudzoziemców zachowujących się agresywnie, którzy - rzucając kłody drewna - niszczyli ogrodzenie znajdujące się wówczas na granicy, korzystali z nożyc do cięcia metalu oraz szpadli. Zmasowany atak miał miejsce 16 listopada 2021 roku; w stronę polskich służb poleciały kamienie, policja użyła m.in. armatek wodnych.

REKLAMA

Czytaj także:

Gdy mijał rok od zamknięcia tego przejścia, polska Straż Graniczna informowała, że możliwość wznowienia tam ruchu jest szczegółowo analizowana, mimo tego, że - jak mówiła wtedy rzecznik Podlaskiego Oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz - służby białoruskie nie zmieniły swojego postępowania, jeśli chodzi o organizowanie nielegalnej migracji.

Dotąd jednak żadne decyzje o przywróceniu tam ruchu nie zapadły.

W Podlaskiem czynne jest jedynie sąsiednie drogowe przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach. Obecnie po stronie polskiej są tam wielokilometrowe kolejki ciężarówek, a czas oczekiwania na odprawę przekracza dwie doby. Kierowcy aut osobowych wyjeżdżający z Polski na Białoruś czekają na odprawę 12 godzin.

REKLAMA

dz/PAP, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej