Rosyjski "bank szpiegów" na skraju bankructwa. Finansowa zapaść
Międzynarodowy Bank Inwestycyjny (IIB) z siedzibą w Budapeszcie, który ma prawie 50 proc. rosyjskich i 25,27 proc. węgierskich właścicieli, wykorzystał prawie wszystkie swoje rezerwy płynności po tym, jak został dotknięty skutkami sankcji UE.
2023-03-03, 12:20
Bank rozwoju został wcześniej opisany jako "koń trojański Putina" przez węgierską opozycję i wzbudził obawy w kraju i za granicą, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Bank jest również "powszechnie postrzegany jako ramię rosyjskich służb specjalnych", według dziewięciu amerykańskich senatorów w 2019 roku.
Bez swoich funduszy, zamrożonych w ramach sankcji nałożonych w następstwie wojny rosyjsko-ukraińskiej, bank jest zagrożony niewypłacalnością lub będzie zmuszony do restrukturyzacji swoich obligacji już w maju 2023 roku.
Zablokowane środki
Wysoki rangą dyrektor banku wysłał w połowie grudnia list do zarządu, w którym oświadczył, że belgijska firma finansowa Euroclear zablokowała środki IIB po pakietach sankcji UE i przewidziała "tak poważny niedobór na pierwszy kwartał tego roku, że nawet sprzedaż portfela kredytowego nie wystarczy, by go wyrównać".
W październiku 2022 roku belgijskie ministerstwo finansów zablokowało uwolnienie funduszy, argumentując, że kilku członków zarządu banku "ma powiązania z rządem rosyjskim, który ma wpływ kontrolny na IIB".
REKLAMA
List odzyskany podczas cyberataku na bank w dniu 17 lutego ujawnił, że węgierski minister rozwoju gospodarczego Márton Nagy lobbował u belgijskiego ministra finansów, aby odblokować fundusze IBB, bez powodzenia.
Trudności finansowe banku niepokoją węgierski rząd, który po wycofaniu się z niego w lutym Bułgarii jest obecnie jedynym właścicielem z krajów członkowskich UE, obok Rosji, Kuby, Mongolii i Wietnamu.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ Euractiv/ mib
REKLAMA