"Znaczne opóźnienia i odwołania". Paraliż na niemieckich lotniskach
W poniedziałek osoby podróżujące samolotami z niemieckich lotnisk muszą przygotować się na opóźnienia i odwołania lotów na kilku lotniskach.
2023-03-13, 14:40
Żaden samolot nie wystartuje tego dnia z Berlina, Hamburga i Hanoweru, liczba przylotów zostaje znacznie ograniczona - informuje portal dziennika "Welt". Związkowcy zapowiadają na 27 marca strajk komunikacji publicznej w całym kraju, w tym na kolei.
Kolejny w ostatnich tygodniach strajk na lotniskach
- Pasażerowie muszą przygotować się na znaczne opóźnienia i odwołania lotów na kilku lotniskach w Niemczech. W Hamburgu, Hanowerze i na stołecznym lotnisku BER już w nocy rozpoczęły się całodniowe strajki ostrzegawcze - potwierdził rzecznik związku zawodowego Verdi. Także pracownicy lotniska w Bremie zostali wezwani do udziału w strajku.
Strajki ostrzegawcze na wymienionych lotniskach mają wpływ na pracę pozostałych lotnisk, dlatego zaleca się podróżnym sprawdzanie statusu lotu w swoich liniach lotniczych - podkreśla "Welt".
- Tylko na lotnisku w Berlinie odwołano dziś blisko 200 wylotów, co utrudni podróż ok. 27 tys. pasażerów. Ponadto odwołanych zostanie tego dnia blisko 70 z 200 planowanych lądowań - potwierdził rzecznik lotniska.
REKLAMA
Odwołane loty
W Hamburgu i Hanowerze strajk ostrzegawczy na lotniskach rozpoczął się już w niedzielę wieczorem. Według danych lotniska w Hamburgu w poniedziałek odwołane zostały wszystkie 123 planowe starty i co najmniej 50 ze 121 lądowań. Możliwe będą jedynie loty ratunkowe.
Związki zawodowe zapowiadają na 27 marca całkowite sparaliżowanie transportu w kraju: tego dnia nie będą kursować pociągi lokalne i dalekobieżne oraz autobusy, staną też lotniska. Według informacji dziennika "Bild am Sonntag" strajk ten może "uderzyć nawet w autostrady". Powodem strajków są żądania płacowe.
Groźba paraliżu komunikacyjnego
Niemcom w związku z akcją strajkową grozi paraliż komunikacyjny, a "miliony pracowników nie wiedzą, jak dojechać do pracy 27 marca" - zauważa "Bild" i dodaje, że czołowi politycy (w tym minister pracy) apelują już do szefów firm, by w miarę możliwości pomogli swoim pracownikom tego dnia, umożliwiając im np. pracę w domu.
REKLAMA
Minister gospodarki Saksonii-Anhalt Sven Schulze (CDU) podkreślił, że organizowanie strajku na tak dużą skalę jest "całkowicie niewłaściwe", a związki zawodowe powinny "uświadomić sobie swoją odpowiedzialność społeczną i powrócić do realizmu w swoich żądaniach".
- Strajk personelu pokładowego w Belgii. Ryanair odwołał ponad 150 lotów z lotniska Charleroi
- Polacy poszkodowani przez strajki linii lotniczych. Problem dotyczy kilkudziesięciu tysięcy osób
"Strajki są zasadne. Ale [...] sparaliżowanie całego kraju jest posunięciem się za daleko. Strajkujący piłują gałąź, na której sami siedzą. Nasza gospodarka i miejsca pracy są mocno osłabiane przez tego rodzaju strajki" - podsumowała komentarzu dla "Bild" ekspertka ekonomiczna Julia Kloeckner.
PAP/IAR/PR24/akg
REKLAMA
REKLAMA