"Wychowywał do wolności i za to poniósł śmierć". Historyk IPN o ks. Franciszku Blachnickim
Ks. Franciszek Blachnicki poniósł śmierć za to, że wychowywał do wolności, ale również sam pozostał człowiekiem wolnym; na działalność takich ludzi komuniści nie mogli sobie pozwolić - powiedział dyrektor lubelskiego oddziału IPN dr Robert Derewenda.
2023-03-15, 07:10
We wtorek minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki oraz zastępca prokuratora generalnego, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzej Pozorski zaprezentowali dotychczasowe wyniki śledztwa dotyczącego okoliczności śmierci ks. Franciszka Blachnickiego.
Poinformowano, że śmierć ks. Blachnickiego w dniu 27 lutego 1987 r. nastąpiła na skutek zabójstwa poprzez podanie ofierze śmiertelnych substancji toksycznych. Podano, że wykazały to czynności procesowe, przeprowadzone w Polsce oraz na terenie Niemiec, Austrii i Węgier przez prokuratorów IPN w Katowicach.
Tajemnica na dziesiątki lat
Badacz historii ruchu oazowego i działalności ks. Franciszka Blachnickiego dr Robert Derewenda powiedział, że tajemnica śmierci duszpasterza była utrzymywana przez dziesiątki lat.
- Zabójstwo zostało dokonane w taki sposób, żeby nikt nigdy nie dowiedział się, że jego śmierć została sprowokowana. Nawet jego bezpośredni współpracownicy, którzy byli przy jego śmierci byli przez kolejne lata przekonani, że nastąpiła w sposób naturalny – stwierdził.
REKLAMA
"Zagrażał systemowi komunistycznemu"
- Ponieważ ks. Franciszek Blachnicki nie bał się, nie można go było w żaden sposób zastraszyć, esbeckie metody dezintegracji nie przynosiły należytych skutków. Uznano prawdopodobnie, że jedynym rozwiązaniem jest pozbawienie go życia – stwierdził i dodał, że komuniści nie byli w stanie zgodzić się na to, aby ks. Blachnicki mógł dalej działać. - Zagrażał systemowi komunistycznemu w Polsce, w całej Europie Środkowo-Wschodniej, a nawet w Sowietach - powiedział.
- Ks. Blachnicki został zamordowany. Dr Derewenda: był śmiertelnym zagrożeniem dla systemu komunistycznego
- Macierewicz: małżeństwo Gontarczyków odgrywało czołową rolę w zwalczaniu ks. Blachnickiego
- Warszawa wsparła fundację Lange, która inwigilowała Blachnickiego. Tak Trzaskowski tłumaczył się reporterce
Mówiąc o działalności ks. Blachnickiego, przypomniał, że pod koniec lat 50. XX wieku kapłan stworzył masowy ruch trzeźwościowy Krucjata Wstrzemięźliwości, natomiast w latach 70. i 80. udało mu się utworzyć elitarny, a jednocześnie masowy ruch oazowy (Ruch Światło-Życie).
Komuniści założyli - wskazał historyk - że Kościół "wymrze" w sposób naturalny. - Starsi zostaną przy Kościele, ale młode pokolenia będą wychowane w kulturze materialistycznej, sowieckiej, która nie będzie oparta o Kościół – powiedział.
REKLAMA
Zdaniem dr. Derewendy, w tym przekonaniu komunistów ks. Blachnicki "wytworzył wyłom", ponieważ do oaz garnęła się głównie młodzież i udało się stworzyć "modę na oazy". - Całe dziesiątki tysięcy osób spędzały wakacje w oazach. Przed powstaniem Solidarności ten ruch był bez precedensu w całej Europie Środkowo-Wschodniej – powiedział.
Związki z KUL
Nawiązując do powiązań ks. Blachnickiego z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, historyk stwierdził, że "trudno sobie wyobrazić powstanie ruchu oazowego bez KUL". - Pierwsi moderatorzy – księża, którzy prowadzili oazy – to byli studenci KUL. Podwaliny formacji ruchu oazowego były tworzone przez studentów i profesorów KUL, a ks. Blachnicki bardzo mocno oparł ruch oazowy o naukę Kościoła, która wtedy była związana z Soborem Watykańskim II – wyjaśnił.
Dr Derewenda przyznał, że ruch oazowy sięga korzeniami do Katowic, ale z drugiej strony – przypomniał – w latach 60. i 70. ks. Blachnicki był profesorem KUL, mieszkał w Lublinie, a wakacje i ferie spędzał w Krościenku nad Dunajcem, gdzie utworzył centrum oazowe. Jak stwierdził, KUL nadał ks. Blachnickiemu habilitację, ale komuniści ją zakwestionowali. - Ks. Blachnicki widział KUL jako kuźnię, podbudowę teologiczną, naukową dla ruchu oazowego i swoich dzieł – wyjaśnił.
W 1982 r. - podał badacz - ks. Blachnicki znalazł się na emigracji i zaczął rozwijać działalność Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów, która stawiała sobie cele polityczne.
REKLAMA
Jeśli ludzie będą wolni, komunizm nie przetrwa
- Ks. Blachnicki zmierzał do wyzwolenia Europy Środkowo-Wschodniej spod panowania komunizmu. Bardzo dobrze rozumiał system komunistyczny i uznał, że jest on oparty na kłamstwie i terrorze. Uważał, że jeśli ludzie będą wolni, to system komunistyczny nie przetrwa – stwierdził.
Zdaniem historyka ks. Blachnicki był przekonany o nieuchronnym upadku Związku Sowieckiego i przygotowywał pewne wskazówki do okresu tzw. postsovieticum, kiedy narody Europy Środkowo-Wschodniej "wyzwolą się spod jarzma komunizmu".
- Przyglądając się skuteczności działania ks. Blachnickiego, Służba Bezpieczeństwa musiała dostrzec, że jeśli powiodło mu się z Krucjatą Wstrzemięźliwości, jeśli rozwinął tak szeroki ruch oazowy, to również Chrześcijańska Służba Wyzwolenia Narodów może rozrosnąć się do taki rozmiarów i wpływów, że będzie to nie do opanowania przez komunistów - wyjaśnił.
Od 1995 r. prowadzony jest proces beatyfikacyjny w sprawie ks. Franciszka Blachnickiego.
REKLAMA
- Śledztwo ws. śmierci ks. Blachnickiego. Woyciechowski: opinia publiczna nie jest informowana
- "Blachnicki. Świadectwo Niepokornego". Pospieszalski o filmie: chcemy naszkicować biografię księdza
pg,pap
REKLAMA