W ukraińskiej armii powstanie nowy batalion. Utworzy go były oficer wywiadu Rosji

- Uświadomiłem sobie w końcu, że jesteśmy niewolnikami systemu stworzonego przez Putina i jego klikę. Nie miałem innego wyboru, jak tylko się od tego uwolnić - powiedział Radiu Swoboda Władisław Ammosow, były oficer rosyjskiego wywiadu. Po pozytywnej weryfikacji ukraińskich służba, wstąpił on w szeregi ukraińskiej armii. Będzie odpowiadał za stworzenie nowego batalionu.

2023-04-11, 10:32

W ukraińskiej armii powstanie nowy batalion. Utworzy go były oficer wywiadu Rosji
Były oficer, który obecnie rekrutuje żołnierzy do Batalionu Syberyjskiego, zadeklarował, że "nawet w tej chwili jest gotów udać się na terytorium Rosji w grupie dywersyjno-zwiadowczej i zabijać tam wrogów".Foto: Dmytro Larin/Shutterstock

- Pochodzący z Jakucji na Syberii były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego Władisław Ammosow tworzy Batalion Syberyjski, który będzie walczył po stronie Ukrainy "przeciwko reżimowi Putina"; wojskowy pomyślnie przeszedł weryfikację w ukraińskich siłach zbrojnych i służbach specjalnych - poinformowało w poniedziałek wieczorem Radio Swoboda.

Kim jest rosyjski wojskowy walczący po stronie Ukrainy?

Ammosow rozpoczął służbę w rosyjskim wojsku w połowie lat 90. XX wieku. Po okresie nauki w moskiewskich akademiach wojskowych młody oficer wziął udział w II wojnie czeczeńskiej. Jak przyznał, doznał tam wstrząsu, ponieważ przyszło mu skonfrontować swoje idealistyczne wyobrażenia o armii z rzeczywistością na froncie.

- Zawsze mnie uczono, że oficerowie to najlepsi ludzie w kraju. A tam (w Czeczenii) przywracaliśmy ich do życia ze stanu upojenia alkoholowego. Wśród nich są tacy, którzy (...) handlowali bronią i po prostu nas zdradzali, wysyłając na rzeź - wspominał były rosyjski wojskowy.

- Jestem produktem Związku Radzieckiego. Przyznaję - byłem (rosyjskim) +imperialistą+. Wojna w Czeczenii mnie jednak otrzeźwiła. Znajdowałem się pod wpływem propagandy i myślałem, że naprawdę są tam bandyci, ale ujrzałem zwykłych ludzi. Widziałem, o co walczą. (Z ich punktu widzenia) była to wojna narodowowyzwoleńcza - opowiadał Ammosow, który obecnie przebywa w Kijowie.

REKLAMA

Tragiczny stan rosyjskiej armii

W ocenie byłego oficera stan rosyjskiej armii, zwłaszcza korpusu dowódczego, nie zmienił się od czasów walk w Czeczenii toczonych w latach 90. XX wieku i pierwszej dekadzie XXI wieku. - Jeśli już, to na gorsze - uznał rozmówca Radia Swoboda.

- Rosja nie oszczędza nikogo, szczególnie własnych ludzi. Zadanie ma być wykonane za wszelką cenę - to usprawiedliwia wszystko. Twoje życie (na wojnie) należy (tak naprawdę) do kogo innego. (...) (Dlatego) uświadomiłem sobie w końcu, że jesteśmy niewolnikami systemu stworzonego przez Putina i jego klikę. Nie miałem innego wyboru, jak tylko się od tego uwolnić - oznajmił Ammosow.

Były oficer, który obecnie rekrutuje żołnierzy do Batalionu Syberyjskiego, zadeklarował, że "nawet w tej chwili jest gotów udać się na terytorium Rosji w grupie dywersyjno-zwiadowczej i zabijać tam wrogów".

- Wrogami mojej ojczyzny są ludzie wspierający reżim Putina - podkreślił.

REKLAMA

Ammosow nawiązał też do propagandowych kremlowskich określeń, jakoby Ukraina była "państwem faszystowskim".

- To śmieszne, ponieważ nie ma bardziej faszystowskiego kraju niż Rosja - ocenił.

Żołnierze z Jakucji, Buriacji, Tuwy i innych syberyjskich jednostek administracyjnych Rosji zamieszkanych przez mniejszości etniczne stanowią dużą część armii agresora walczącej na Ukrainie. W ocenie niektórych analityków taka sytuacja wynika z dążeń Kremla i rosyjskiego dowództwa, by w jak największym stopniu "oszczędzać" etnicznych Rosjan przed powołaniami do armii w obawie przed możliwym wzrostem niezadowolenia społecznego w europejskiej części kraju.

Czytaj więcej:

PAP/mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej