Rosyjscy oficerowie odmówili walki. Przeniesiono ich do piwnicy, a później zabito podczas "zajęć wychowawczych"

Rosyjscy oficerowie, którzy zakwestionowali rozkazy swoich przełożonych i odmówili walki na Ukrainie, zostali wtrąceni do więzienia w obwodzie ługańskim, a następnie zaginęli. Nieposłusznych wojskowych prawdopodobnie zamordowano - powiadomiło Radio Swoboda, powołując się na niezależny serwis Astra.

2022-12-30, 21:31

Rosyjscy oficerowie odmówili walki. Przeniesiono ich do piwnicy, a później zabito podczas "zajęć wychowawczych"
Dwaj rosyjscy muzycy skazani na 19 lat więzienia i kolonii karnej za podpalenie komisariatu wojskowego. Foto: Andrei Bortnikau/Shutterstock

Mowa o co najmniej pięciu oficerach znanych z imienia i nazwiska. Przykładowo, starszy porucznik Rusłan Łewanow odmówił w lipcu przeprowadzenia natarcia na pozycje przeciwnika i opanowania terenu kontrolowanego przez Ukraińców "za wszelką cenę", bez liczenia się ze stratami ludzkimi.

Oficer napisał raport w sprawie zwolnienia ze służby, po czym został przewieziony w bagażniku samochodu do "centrum przywracania zdolności bojowej", czyli aresztu w okupowanej miejscowości Brianka na Ługańszczyźnie - relacjonowała matka uwięzionego żołnierza, cytowana przez Radio Swoboda.

Aresztowanych "przeniesiono do jakiejś piwnicy", a następnie rodziny utraciły z nimi kontakt. We wrześniu nagle pojawiła się informacja, że cała piątka oficerów jakoby zginęła jeszcze w lipcu w ostrzale artyleryjskim. Według ich towarzyszy broni niepokorni wojskowi mogli jednak zostać zamordowani podczas "zajęć wychowawczych" w "centrum reedukacji" w Briance, gdzie na porządku dziennym są tortury i przemoc fizyczna - napisano na łamach niezależnych mediów.

Czytaj także:

Kary dla więźniów, którzy odmówili walki na Ukrainie

Jak alarmował już w połowie lipca niezależny rosyjski portal Mediazona, żołnierze kontraktowi z Rosji, którzy nie chcą dłużej walczyć na Ukrainie, trafiają do garażu i aresztu pod Ługańskiem. Więźniowie otrzymują jedzenie raz dziennie. Nikt nie przyjmuje ani nie rozpatruje ich raportów o odmowie walki.

W listopadzie pojawiły się doniesienia, że szczególnie drastyczne metody są stosowane w powiązanej z Kremlem prywatnej firmie wojskowej, znanej jako grupa Wagnera. Najemnicy, którzy dezerterują z frontu lub odmawiają dalszego udziału w wojnie mają być tam karani śmiercią.

ng//PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej