Tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę. Soboń: będzie traktowane z największym rygorem, jak m.in. paliwa
W ramach mechanizmu, który będzie testowany od piątku, tranzytowane zboże będzie traktowane z największym rygorem, jak m.in. paliwa - powiedział wiceminister finansów Artur Soboń. Dodał, że nowe rozwiązania w pewnym zakresie idą nawet dalej niż stosowane w obrocie paliwami.
2023-04-19, 10:39
W środę wiceminister finansów Artur Soboń w Radiu Plus odpowiadał na pytanie o tempo, w jakim zostało zawarte porozumienie między polskim a ukraińskim rządem w sprawie zasad tranzytu zboża przez Polskę. Od wstrzymania wwozu produktów żywnościowych do Polski do ogłoszenia porozumienia minęły ok. trzy dni.
- Od samego początku mówiliśmy, że jest to rozwiązanie tymczasowe, ten górny czas trwania tego rozwiązania - radykalnego, bo ono ograniczało nie tylko wwóz jakikolwiek, także tranzytowy, produktów rolnych do Polski czy precyzyjnie mówiąc poprzez Polskę, i ono miało charakter tymczasowy. Najdłuższym okresem czasu był 30 czerwca, tak to było wpisane do rozporządzenia, ale od razu strony siadły do rozmów, także w porozumieniu z Komisją Europejską, bo tutaj potrzebne są korytarze solidarnościowe, i udało się wypracować mechanizm, który będzie testowany od piątku - powiedział wiceminister finansów Artur Soboń.
Wywóz jest priorytetem
Przypomniał, że nowe rozwiązania mają uniemożliwić sytuację, w której ukraińskie zboże pozostaje w Polsce.
- Ten mechanizm jest inny od tego, który był do tej pory, bo są to GPS-y, czyli plomby śledzone drogą elektroniczną przez system satelitarny; po drugie w ramach systemu SENT, czyli traktowane jak paliwa, towary akcyzowe czy odpady, a wiec z największym rygorem; po trzecie konwojowane w pierwszych dniach przez Krajową Administrację Skarbową tak, aby nie było wątpliwości, że jest to faktycznie tranzyt; po czwarte - bez możliwości zmiany kierunku tranzytu na terenie Polski, one mogą trafić wyłącznie do innych państw europejskich albo do określonych portów, a potem stamtąd zostaną wywiezione - zaznaczył wiceszef MF.
REKLAMA
Soboń zwrócił uwagę, że nowe rozwiązanie są bardzo "daleko idące".
- To są rozwiązania w pewnym zakresie dalej idące niż np. obrót paliwami. Mamy wywieźć 4 mln ton nadwyżki zboża z Polski i to jest dzisiaj plan gry - dodał.
Zboże było kontrolowane
Wiceminister finansów sprzeciwił się twierdzeniu, że wcześniej nie było żadnych mechanizmów kontroli tego, co dzieje się z ukraińskim zbożem wjeżdżającym do Polski ani jego jakości.
- Testowano w tym sensie, że działała Inspekcja Weterynaryjna, działały służby, te procedury były realizowane, ale okazało się, że są one nieszczelne, okazało się, że są łamane i że efektem tego jest sytuacja, kiedy tranzyt nie jest tranzytem. One nie zadziałały w taki sposób, w jaki powinny, ale nie da się postawić tezy, że tego typu działania nie były podejmowane, była pewna gradacja tych działań aż do tego najbardziej radykalnego kroku z weekendu, czyli rozporządzenia - powiedział Artur Soboń.
REKLAMA
W weekend zostało podpisane rozporządzenie, na mocy którego całkowicie wstrzymano import produktów żywnościowych do Polski.
- Polskie Radio nieoficjalnie: KE gotowa wprowadzić zakaz importu pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepaku
- Minister Telus: wypracowaliśmy mechanizmy gwarantujące, że zboże z Ukrainy nie zostanie w Polsce
- Komisja Europejska jest zadowolona z ustaleń Polski i Ukrainy. Podkreśla chęć dalszej współpracy
PAP/IAR/PR24.pl/mk
REKLAMA