Zbrodnie wojenne Rosji. FBI pomaga Ukrainie zbierać dowody
Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI) jest kolejnym zagranicznym podmiotem, który angażuje się w dochodzenie w sprawie rosyjskich zbrodni na Ukrainie.
2023-04-26, 12:10
Ukraina współpracuje z FBI w sprawie dowodów rosyjskich zbrodni wojennych - poinformowała agencja Reutera. Głównymi obszarami współpracy jest geolokalizacja i informacje czerpane z telefonów komórkowych - powiedział agent FBI Alex Kobzanets.
Amerykańscy śledczy zajmują się też analizą próbek DNA i fragmentów ciał z pól bitew i pomagają w identyfikowaniu kolaborantów i szpiegów. W ocenie agencji Reutera ta kooperacja FBI i Ukrainy stanowi odbicie zacieśniających się amerykańsko-ukraińskich relacji.
Jest to już kolejny z etapów międzynarodowej współpracy w kwestii badania zbrodni, których Rosja dopuszcza się na Ukrainie. Na początku kwietnia powołano bowiem wspólny międzynarodowy zespół śledczy (JIT) w sprawie wojny napastniczej Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. W pierwszych obradach uczestniczyły wszystkie państwa zaangażowane dotychczas we wspieranie Ukrainy, a także przedstawiciele Międzynarodowego Trybunału Karnego oraz przedstawiciele Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.
Obecna współpraca Waszyngtonu i Kijowa obejmuje także cyberwojnę. Ukraina broni się przed cyberatakami Rosji przynajmniej od 2015 roku. Illia Witiuk, zarządzający wydziałem bezpieczeństwa cybernetycznego w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, powiedział, że liczba rosyjskich ataków rosła w ostatnich latach, a w ostatnich miesiącach stają się one bardziej precyzyjne.
REKLAMA
"Bardzo trudno jest w postępowaniu sądowym udowodnić, kto ponosi odpowiedzialność za atak. Dlatego pozyskiwanie informacji o rosyjskich cyberprzestępcach jest dla nas takie ważne" - powiedział Witiuk.
Przed rokiem grupa prawników z amerykańskiej UC Berkeley's School of Law zwróciła się formalnie do biura prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego, proponując wdrożenie postępowania w sprawie cyberataków rosyjskich. Amerykańscy prawnicy położyli szczególny nacisk na hakerską grupę Sandworm, funkcjonującą w ramach rosyjskiego wywiadu wojskowego. Sandworm dwukrotnie doprowadził do ogromnych awarii sieci elektrycznej, które dotknęły ludność cywilną. Zaatakował infrastrukturę na zachodniej Ukrainie w 2015 r., a rok później - w rejonie Kijowa.
- Cyberzbrodnie wojenne to coś nowego, a obecna wojna jest pierwszą cyberwojną na pełną skalę - powiedział Reuterowi Witiuk.
PAP/ls
REKLAMA
REKLAMA