"To próba odwrócenia uwagi od obwodu biełgorodzkiego". Wiceszef MON Ukrainy o wysadzeniu tamy

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar oceniła, że wysadzenie przez rosyjskie wojska zapory hydroelektrowni na Dnieprze w Nowej Kachowce to nie tylko próba powstrzymania ukraińskiej kontrofensywy, ale też odwrócenia uwagi własnego społeczeństwa od walk partyzanckich w obwodzie biełgorodzkim.

2023-06-06, 18:35

"To próba odwrócenia uwagi od obwodu biełgorodzkiego". Wiceszef MON Ukrainy o wysadzeniu tamy
Wiceminister obrony Ukrainy: wysadzenie przez Rosjan zapory to próba odwrócenia uwagi od wydarzeń w obwodzie biełgorodzkim. Foto: PAP/EPA/STATE EMERGENCY SERVICE OF UKRAINE HANDOUT

- Terrorystyczna armia Rosji dopuściła się kolejnej zbrodni, która może doprowadzić do poważnej katastrofy ekologicznej i humanitarnej. (...) Skutki (zniszczenia zapory) okazały się dla (najeźdźców) odwrotne od zakładanych, ponieważ w krytycznej sytuacji znaleźli się cywilni mieszkańcy tymczasowo okupowanych terenów obwodu chersońskiego i Krymu. Wysadzenie tamy pozbawiło tych ludzi wody pitnej - zauważyła Malar w komunikacie na Telegramie.

Konsekwencja wysadzenia zapory

Wiceminister zwróciła też uwagę na inne zagrożenia związane ze zniszczeniem zapory. - Zalane zostały pozycje rosyjskich wojsk, co może doprowadzić do wymywania pól minowych (wroga) na masową skalę i przypadkowej detonacji ładunków wybuchowych - ostrzegła.

Rosyjscy okupanci wysadzili zaporę w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski - poinformowały we wtorek władze Ukrainy. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Poziom wody w zbiorniku szybko opada, trwa ewakuacja zagrożonych zalaniem terenów położonych poniżej tamy.

Według stanu z godz. 14 czasu polskiego na zachodnim, kontrolowanym przez władze w Kijowie brzegu Dniepru ewakuowano około 1,3 tys. osób. Podtopionych jest tam 13 miejscowości i 260 domów - oznajmiła na Telegramie ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS).

REKLAMA

Dywersja w Rosji

22 maja Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion Wolność Rosji oświadczyły, że przekroczyły granicę i "wyzwalają" spod panowania władz w Moskwie miejscowości przygraniczne. Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) powiadomił, że grupy te "prowadzą operację w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim", co jest "konsekwencją agresywnej polityki reżimu Putina i inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy".

1 czerwca w tym regionie odnotowano kolejne działania zbrojne rosyjskich formacji partyzanckich. Jak ocenił w jednym z ostatnich raportów amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), te operacje można zakwalifikować jako rajdy, czyli ataki na małą skalę, zakończone planowanym odwrotem i nie mające na celu przejęcia kontroli nad terytorium.

Czytaj także:

dz/PAP, IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej