Pakt migracyjny. Przydacz: polski rząd przyjął miliony uchodźców z Ukrainy, UE powinna to uwzględnić

W programie "Kwadrans Polityczny" TVP 1 prezydencki minister Marcin Przydacz zwrócił uwagę, że nasz kraj przyjął już miliony uchodźców wojennych z Ukrainy. - Komisja Europejska powinna uwzględnić to w swoich "absurdalnych działaniach" - dodał. 

2023-06-13, 10:29

Pakt migracyjny. Przydacz: polski rząd przyjął miliony uchodźców z Ukrainy, UE powinna to uwzględnić
Polska przyjęła miliony uchodźców z Ukrainy . Foto: Sodel Vladyslav/Shutterstock

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz powiedział, że Polska nie da sobie narzucić kar za nieprzyjmowanie migrantów. Wyraził przekonanie, że ostatecznie nie dojdzie do narzucenia przez UE kar na nasz kraj.

W programie "Kwadrans Polityczny" TVP 1 zwrócił uwagę, że nasz kraj przyjął już miliony uchodźców wojennych z Ukrainy. Dodał, że Komisja Europejska powinna uwzględnić to w swoich "absurdalnych działaniach".

- My mówimy KE: jak wy sobie to wyobrażacie? Że co, że my tych ludzi zmusimy tutaj do mieszkania, że zamkniemy ich w jakichś obozach czy więzieniach. Nie ma na to absolutnie żadnej zgody. Nie będzie takiej polityki i żadnych kar też nikt nie będzie za to płacił - podkreślił Marcin Przydacz.

"Absurdalność tego typu rozwiązań" 

REKLAMA

Jednocześnie zwrócił uwagę, że działania KE pokazują - jak określił - "pewnego rodzaju ideologiczne fiksum dyrdum pewnych urzędników z Komisji Europejskiej". - Staramy się pokazywać absurdalność tego typu rozwiązań - zapewnił Marcin Przydacz.

W sumie, od początku rosyjskiej inwazji 24 lutego 2022 roku, granicę z Ukrainy do Polski przekroczyło ponad 12 milionów 611 tysięcy osób

Marcin Przydacz podkreślił, że dla prezydenta Andrzeja Dudy, a także dla rządu, bezpieczeństwo jest najważniejsze, dlatego Polska będzie stanowczo sprzeciwiać się paktowi migracyjnemu. Przypomniał też, że Polska od dwóch lat mierzy się z kryzysem migracyjnym wywołanym atakiem hybrydowym na granicy polsko-białoruskiej.

- Dla pana prezydenta, także dla polskiego rządu, bezpieczeństwo - także wewnętrzne - ma tutaj niebagatelne znaczenie. Dlatego broniliśmy granicy z Białorusią wtedy, kiedy Aleksander Łukaszenka przeprowadzał ten hybrydowy atak przy pomocy sprowadzonych celowo migrantów. I również nie damy sobie tutaj narzucić tego typu działań - podkreślił Marcin Przydacz.

REKLAMA

W ubiegłym tygodniu przy sprzeciwie Polski i Węgier, ministrowie spraw wewnętrznych krajów unijnych przyjęli zapisy paktu migracyjnego. Zapisano w nim zasadę warunkowości - albo kraje zgodzą się na relokację migrantów docierających na południe Europy przez Morze Śródziemne, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Polska krytykuje ten zapis i domaga się, by tą kwestią zajęli się przywódcy unijnych krajów na szczycie, bo tam decyzje podejmowane są jednomyślnie.

Czytaj także:

Zgodnie z założeniami pakietu migracyjnego rocznie Unia Europejska ma przyjmować około 30 tysięcy migrantów, a przy podziale na poszczególne kraje mają być brane pod uwagę PKB i liczba ludności. Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że Polska miałaby przyjąć około 1900 migrantów. W przypadku odmowy byłoby to około 40 milionów euro do zapłaty. Władze zapewniają, że Polska nie dopuści do przymusowej relokacji migrantów ani do wprowadzenia opłat za nieprzyjętych migrantów. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że kwestia ta będzie z pewnością omawiana na szczycie przywódców państw unijnych.

IAR/bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej