Kontrofensywa na Ukrainie. Szef Pentagonu: jesteśmy w stanie uzupełniać straty

- Mamy środki, by kontynuować wysyłanie kolejnych zdolności wojskowych i uzupełniać straty sprzętu ponoszone przez Ukrainę w trakcie jej kontrofensywy - powiedział w czwartek szef Pentagonu Lloyd Austin po spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Wsparcia Obrony Ukrainy w siedzibie NATO w Brukseli. Najwyższy rangą amerykański wojskowy gen. Mark Milley ocenił, że Ukraińcy dowodzą, że są w stanie "metodycznie" wyzwalać terytorium.

2023-06-15, 17:48

Kontrofensywa na Ukrainie. Szef Pentagonu: jesteśmy w stanie uzupełniać straty
Kontrofensywa na Ukrainie. Szef Pentagonu: jesteśmy w stanie uzupełniać straty. Foto: PAP/Abaca

 - To, co jest ważne, to że Ukraińcy mają możliwości odzyskać i naprawić uszkodzony sprzęt i wysłać go z powrotem do walki. My też mamy środki, by nadal wysyłać zdolności naprzód - powiedział Austin podczas konferencji prasowej po spotkaniu z ministrami ponad 50 państw wspierających Ukrainę. Sekretarz obrony USA odniósł się w ten sposób do strat ponoszonych przez Ukrainę w trakcie trwającej kontrofensywy. Dodał, że straty po obu stronach są naturalną konsekwencją wojny i będą się zdarzać.

 - Rosjanie pokazują nam te same pięć uszkodzonych pojazdów tysiąc razy ze stu różnych kątów. Szczerze mówiąc, Ukraina wciąż ma duże zdolności bojowe - zaznaczył Austin.

Kolejny pakiet uzbrojenia dla Ukrainy

Występujący obok niego przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabu gen. Mark Milley zwrócił uwagę na to, że już w środę USA ogłosiły kolejny pakiet uzbrojenia dla Ukrainy, w tym wozy Bradley i Stryker. Dodał, że choć wciąż jesteśmy we wczesnej fazie ofensywy i zbyt wcześnie jest dokonywać definitywnych ocen, to "każdego dnia Ukraińcy demonstrują odwagę i zawziętość potrzebną, by metodycznie odzyskiwać swoje terytorium".

 - Wojna to jest starcie sił woli. Jest niepewna, brutalna i zawsze wiąże się z wysokimi kosztami. Ale możemy być pewni, że ukraińska odwaga, kompetencja i przygotowanie zwyciężą - podkreślił. - Rosjanie z drugiej strony, ich dowództwo jest niekoniecznie spójne. Morale ich żołnierzy nie jest wysokie. Siedzą w pozycjach defensywnych od jakiegoś czasu i wielu z nich nawet nie wie, po co tam jest - ocenił.

REKLAMA

Podsumowując efekty czwartkowego spotkania w Kwaterze Głównej NATO, Austin i Milley podkreślili, że najwyższym priorytetem nadal pozostaje naziemna obrona powietrzna dla Ukrainy. Zwrócili też uwagę m.in. na długoterminowe zobowiązania części krajów - wymienił tu Norwegię, Niemcy i Danię - by dalej zbroić Ukrainę. Kanada ogłosiła kolejny pakiet wart 500 mln dolarów zawierający ponad 200 rakiet obrony powietrznej, nowe wsparcie zapowiedziały Włochy, zaś USA, Wielka Brytania, Dania i Holandia wspólnie ogłosiły, że przekażą środki na zakup rakiet obrony powietrznej.

Austin stwierdził, że podczas spotkania polscy i niemieccy przedstawiciele zdali relację z wysiłków dotyczących napraw i utrzymania czołgów Leopard 2, zaś Dania i Holandia z postępów w szkoleniach ukraińskich pilotów na F-16. Milley przestrzegł, że choć kilka krajów zgłosiło chęć przekazania myśliwców Ukrainie, to nadal do tego jest długa droga.

Skuteczność szkoleń dla ukraińskich żołnierzy 

Milley wskazał też na znaczenie szkoleń dla ukraińskich żołnierzy przez społeczność międzynarodową.

- W tej chwili szkoli się ponad 6 tys. Ukraińców w 40 różnych lokalizacjach, w ramach 65 kursów w 33 państwach na 3 kontynentach - podkreślił. Dodał, że USA i sojusznicy wyszkolili ponad 60 tys. ukraińskich żołnierzy, którzy obecnie są na froncie.

REKLAMA

Pytany o naciski ze strony Polski i innych państw regionu, by zaoferować Ukrainie bardziej konkretną drogę do członkostwa w NATO, Austin powtórzył wcześniej wyrażane stanowisko USA o poparciu dla polityki "otwartych drzwi" NATO i że "każde państwo będzie miało inną drogę do akcesji". Dodał, że "jesteśmy tam, gdzie byliśmy" w sprawie obietnicy akcesji dla Ukrainy ze szczytu NATO w Bukareszcie w 2008 r. i że USA i sojusznicy zamierzają dać Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa.

Rozmowa. Wojciech Skurkiewicz, wiceminister MON

Czytaj też:

PAP/mn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej