Niemieckie śmieci w Polsce. Rzecznik rządu: zanieczyszczający powinien płacić, dlatego skierowaliśmy skargę do KE
Rzecznik rządu Piotr Müller ocenił, że firmy, które przez lata wwoziły do Polski odpady nie były należycie monitorowane. Podkreślił, że wszystkie podmioty odpowiedzialne za ten proceder powinny dziś ponieść jego koszty.
2023-07-26, 21:50
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że przez wiele lat w naszym kraju nie było odpowiedniego monitorowania odpadów, które wjeżdżały na teren Polski. W środę polski rząd złożył skargę do Komisji Europejskiej na Niemcy w sprawie nielegalnie przywiezionych odpadów. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała, że to pierwszy etap postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sprawa dotyczy 35 tysięcy ton nielegalnych śmieci na siedmiu składowiskach.
Minister Piotr Müller na antenie Telewizji Polskiej odniósł się do działań rządu w tej sprawie. Minister powiedział, że zarówno niemieckie firmy, jak i władze poszczególnych landów uciekły od odpowiedzialności, dlatego Polska korzysta z furtki, jaką jest złożenie skargi do KE.
Powstały pewne zaniedbania
Rzecznik pytany o to, że śmieci musiały znaleźć się w naszym kraju na podstawie konkretnej decyzji przyznał, że w wielu miejscach te odpady były składowane początkowo legalnie, potem samorządy - w gestii których jest kontrola takich miejsc - nie sprawdzały wysypisk pod kątem tego, czy są na przykład składowane odpowiednie gabaryty lub rodzaje odpadów.
Piotr Müller dodał, że Zjednoczona Prawicy od lat zaostrza przepisy dotyczące gospodarowania odpadami. - Teraz śmieci są monitorowane, także ich import jest kontrolowany, więc to jest dużo bezpieczniejszy system - powiedział Piotr Müller. Zaznaczył, że niestety pozostaje rozwiązanie problemu miejsc, gdzie od lat były gromadzone odpady.
REKLAMA
Posłuchaj
Odpowiedzialny musi ponieść koszty
Rzecznik rządu podkreślił, że za to odpowiadają samorządy, które w wielu przypadkach chciałyby wszystkie koszty przerzucić na władzę centralną. Piotr Müller powiedział, że rząd chętnie się dołoży, ale ten, kto jest odpowiedzialny, też musi ponieść koszt.
- Samorządy tego nie kontrolowały. Co do zasady decyzje w tych sprawach wydają właśnie samorządy, które w wielu przypadkach były związane z Platformą Obywatelską, która próbuje wykorzystać sprawę pożarów w celach politycznych zapominając o tym, kto te decyzje wydawał i o tym, że sami nie zaostrzali przepisów. Tak samo jak w przypadku mafii VAT-owskich, przymykali oko na mafie śmieciowe - mówił Piotr Müller.
Strona polska wielokrotnie interweniowała u zachodniego sąsiada na poziomie landowym i federalnym, by usunęli śmieci z Polski. Minister klimatu Anna Moskwa przekazała, że niemiecki rząd wskazywał na to, iż jest to w kompetencji landów, a te - jak mówiła - nie spieszyły się z podjęciem działań.
- Pożar toksycznych odpadów w Przylepie. Rzecznik lubuskiej PSP: najtrudniejsza akcja w województwie
- Minister Moskwa: obroniliśmy Turów, zaskarżamy pakiet Fit for 55 do TSUE
Zobacz także: Główny Inspektor Ochrony Środowiska Krzysztof Gołębiewski na temat niemieckich odpadów
IAR/PAP/łs
REKLAMA