Pięć lat temu zmarła Kora. "Jednym festiwalem zmieniła naszą rzeczywistość"
Pięć lat temu zmarła Olga Jackowska "Kora", wokalistka i autorka tekstów Maanamu. Polscy muzycy nadal wykonują jej piosenki, a jej życie jest inspiracją dla pisarzy i filmowców.
2023-07-28, 07:20
"Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o 5.30 na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora. Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka. Wyjątkowa kobieta, żona, matka, siostra, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy. Zaangażowana w ruch hipisowski, w działalność pierwszej Solidarności, w budowę demokracji i ruchy kobiece" - pięć lat temu taka informacja Kamila Sipowicza zasmuciła muzyczny świat.
Wokalistka Maanamu Olga Jackowska urodziła się 8 czerwca 1951 roku w Krakowie. Była piątym, najmłodszym dzieckiem Marcina Ostrowskiego - krakowskiego urzędnika i jego drugiej żony - Emilii. - Jestem dzieckiem słońca. Moi rodzice byli wschodnimi repatriantami - mama pochodziła ze Lwowa, ojciec z Buczacza. Nie potrafili odnaleźć się w powojennej Polsce. Byliśmy bardzo biedni, w siedem osób mieszkaliśmy w trzydziestometrowej suterenie bez ciepłej wody i prądu - opowiadała w biografii "Kora, Kora. A planety szaleją". Jako czteroletnia dziewczynka, z powodu ubóstwa rodziców i choroby matki, trafiła do sierocińca. Pobyt w tym miejscu stał się dla niej traumatycznym doświadczeniem. W dzieciństwie Kora była molestowana seksualnie przez księdza, co wyznała w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" w czerwcu 2010 r. W tym samym czasie ukazała się kontrowersyjna solowa płyta piosenkarki - "Zabawa w chowanego" mówiąca właśnie o tym doświadczeniu.
W młodości zaangażowała się w działalność krakowskiego ruchu hipisów. Pod koniec lat 60., jako dziewczyna najbardziej znanego krakowskiego hipisa - Ryszarda "Psa" Terleckiego - stała się jedną z pierwszych hipisek w Polsce i jedną z prekursorek tej subkultury. Później, już w latach 70., była zaprzyjaźniona także ze środowiskiem wczesnej krakowskiej cyganerii, m.in. z Piotrem Skrzyneckim, Janem Beresiem, Wiesławem Dymnym. W Piwnicy pod Baranami poznała Marka Jackowskiego. W 1972 r. urodziła syna Mateusza i z rodziną przeprowadziła się do Warszawy. Najpierw śpiewała z duetem Jackowski-Milo Kurtis.
"Była bardzo blisko ludzi"
Po jej śmierci Kurtis opowiadał, że Kora swoją karierę muzyczną rozpoczynała śpiewając chórki z Małgorzatą Ostaszewską w zespole Osjan. - Następnie Marek Jackowski odszedł z Osjana i razem ze mną założył Maanam - powiedział PAP Kurtis. Jak wyjaśnił, nazwa zespołu Maanam powstała od imion Milo i Marek. - Po około roku dołączyła do nas Kora. Początkowo graliśmy spokojne, akustyczne utwory, lecz Kora chciała grać muzykę bardziej energiczną. Ludzie pamiętają ją tylko jako piosenkarkę, a ona interesowała się również filozofią, sztuką, dużo czytała - była nieprawdopodobnie mądrą kobietą - podkreślił muzyk. - Była bardzo blisko ludzi. Już po moim odejściu z Maanamu, kiedy miałem jakiś problem, zawsze mogłem na nią liczyć. To przepiękna, cudowna osoba, kochająca ludzi - wspominał.
Kariera zespołu Maanam rozkręciła się na dobre w latach 80. Zespół zrobił furorę na festiwalu w Opolu w roku 1980. W jednej z rozmów z PAP Piotr Metz mówił, że Kora "jednym występem na festiwalu w Opolu na początku lat 80. zmieniła naszą rzeczywistość pod każdym względem. To, co funkcjonowało pod ziemią, w zupełnie innym obiegu, nagle weszło do państwowej telewizji w czasie najwyższej oglądalności, na najpopularniejszym festiwalu. Swoją osobowością, wyglądem na scenie, zachowaniem, poetyką piosenki powodowała, że już nigdy nic w polskiej muzyce i rozrywce nie było takie samo". Jego zdaniem, występ Kory na festiwalu w Opolu można porównań do ukazania się po raz pierwszy Elvisa Presleya w amerykańskiej telewizji. - To była rewolucja zawarta w czterech minutach piosenki - ocenił dziennikarz.
W 1981 r. ukazała się pierwsza płyta podpisana jako Maanam i tak właśnie zatytułowana zawierająca takie przeboje jak "Szare miraże", "Żądza pieniądza" i "Boskie Buenos". Fani przejmowali elementy stroju i stylizacji muzyków, fryzury, makijaż. "Boskie Buenos", "O! Nie rób tyle hałasu" i "Lucciola" stały się dla wielu znaczącymi utworami polskich lat 80. Zespół odniósł sukces przede wszystkim dzięki wokalistce, której charakterystyczny głos i artyzm były zwiastunami nowej estetyki rockowej w polskiej muzyce tamtych lat. Łącznie Maanam wydał 11 studyjnych albumów. Funkcjonował do 2008 roku z przerwą od 1986 do 1989 roku.
Nie wytrzymała tempa i presji
Kora sama przyznała, że wówczas, w 1986 r. nie wytrzymała tempa i presji. Rozwiązała zespół i rozwiodła się. - W zespole działy się niezdrowe rzeczy i te niezdrowe rzeczy zagrażały mojemu zdrowiu psychicznemu. Musiałam się z tego wyłączyć, mam dwójkę wspaniałych dzieci, dla których nie miałam zbyt wiele czasu. Zajęłam się nimi i od razu stało się cudownie - mówiła magazynowi "Non Stop" w 1988 r. Jednak rok później pojawił się kolejny krążek Maanamu "Się ściemnia". Teledysk do singla "Się ściemnia" był pierwszym regularnie nadawanym przez MTV polskim wideoklipem.
Kora nagrywała płyty solowe, współpracowała z innymi zespołami, m.in. Pudelsi, składem 5th Element. Nagrywała piosenki z T.Love, Stanisławem Soyką, Glacą ze Sweet Noise. Kora nie tylko śpiewała. Opublikowała tomik poezji (sama uwielbiała meksykańskiego poetę Octavio Paza), występowała w filmach, malowała gipsowe Madonny, była jurorką w telewizyjnym talent show.
W 2014 r. Kora została odznaczona Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze - Gloria Artis, a dwa lata później została uhonorowana Złotym Fryderykiem za całokształt twórczości. Kora wzięła też udział w teledysku do piosenki Organka "Czarna Madonna", wyreżyserowanym przez Jerzego Skolimowskiego.
Przegrała walkę z nowotworem
Zmarła w wieku 67 lat, 28 lipca 2018 r. przegrała walkę z nowotworem. Organek wykonał "Czarną Madonnę" na jej pogrzebie. Po śmierci Kory Kamil Sipowicz, mąż artystki, zdecydował się ujawnić kolejne, nieodkryte jeszcze archiwa - zeszyty z notatkami, zebrane w tomie "Miłość zaczyna się od miłości".
W maju tego roku ukazała się biografia "Kora. Się żyje" autorstwa Katarzyny Kubisiowskiej. - Dotarłam do archiwaliów, które nigdy nie były upubliczniane, w tym do listów, które Kora pisała w latach osiemdziesiątych do swojej siostry Anny. W tych listach jest bardzo dużo prawdziwej Kory - opowiadała autorka biografii Katarzyna Kubisiowska.
- Cała książka jest próbą dotarcia do Kory autentycznej, a nie wymyślonej, nie Kory aktorki, ale Kory człowieka - wyjaśniła. Powiedziała, że miała też dostęp do ostatniego nagrania, które Kora zrobiła miesiąc przed śmiercią. Wydawnictwo Znak poinformowało też, że podpisało umowę z ATM Grupa na ekranizację książki. Prace nad filmem dokumentalnym o życiu ikony polskiego rocka już się rozpoczęły. W planach jest też produkcja fabularna.
W przestrzeni miejskiej odsłaniane są murale z wizerunkiem Kory (Warszawa i Kraków), jej imieniem nazywane są ulice i skwery. Piosenki Kory są cały czas wykonywane przez wokalistów. Ralph Kamiński nagrał album z jej piosenkami. "Szare Miraże" wykonywane były na Męskim Graniu. The Dumplings nagrało cover "Kocham Cię, Kochanie Moje", a Doda - "Krakowski Spleen".
Zobacz także:
- Miłość, która trwa w piosenkach. 70. rocznica urodzin Kory
- Maanam, Perfect i U2 – oni śpiewali o stanie wojennym
- Kora oczami Michała Pepola
dn/PAP