"Niezwykle groźny" pakt migracyjny. Premier: KE chce decydować o liczbie migrantów i wysokościach kar

- Pakt migracyjny jest niezwykle groźny; sprzeciwiamy się temu dokumentowi, który posłowie partii Donalda Tuska wsparli w Parlamencie Europejskim - powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska" premier Mateusz Morawiecki.

2023-10-11, 09:00

"Niezwykle groźny" pakt migracyjny. Premier: KE chce decydować o liczbie migrantów i wysokościach kar
Niezwykle groźny dla Polski pakt migracyjny. Premier: sprzeciwiamy się temu dokumentowi. Foto: photofilippo66/shutterstock/facebook.com

Przypomnijmy, że niedawno w Brukseli, na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE, przyjęto ostatni element paktu migracyjno-azylowego. Polska i Węgry były przeciw. Wstrzymały się od głosu Słowacja, Czechy i Austria. Chodzi o tzw. rozporządzenie kryzysowe. Decyzja otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem nowych przepisów. W środę podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbywała się również debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji".

Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji, to ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, przez które do UE wjeżdża większość osób, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy.

Groźne dwie reguły

- Pakt migracyjny jest niezwykle groźny. Właśnie w nim zapisane są dwie reguły. Pierwsza to taka, że Komisja Europejska decyduje ostatecznie o tym, ilu nielegalnych imigrantów mają przyjąć poszczególne państwo członkowskie. Druga mówi o tym, że kara za nieprzyjęcie nielegalnego migranta wcale nie wynosi 22 tys. euro, ale może wynosić tyle, ile ustalą urzędnicy europejscy - wskazywał szef rządu.

Przypomniał, że na nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej w Grenadzie przeciwstawił się paktowi migracyjnemu. - Sprzeciwiamy się temu dokumentowi, który posłowie partii (Donalda) Tuska wsparli w Parlamencie Europejskim. Mamy dziś jasny dowód w ręku, że partia Tuska popiera pakt migracyjny, czyli de facto nielegalną imigrację - zaznaczył.

REKLAMA

Pytany o to, dlaczego w ostatnim czasie prace nad paktem migracyjnym przyspieszyły, odpowiedział: "Chcą doprowadzić do uchwalenia tego jeszcze przed końcem tej kadencji Parlamentu Europejskiego. Wiedzą, że nowy parlament może być ukształtowany pod wpływem innych elit politycznych. To poważna obawa elit brukselskich".

Niemcy stoją za napływem imigrantów

Według premiera Niemcy od ponad ośmiu lat odpowiadają za ogromny napływ nielegalnych migrantów do Europy.

- W ten sposób starają się wywierać wpływy na resztę członków UE. Rozmawiałem na ten temat z premier Giorgią Meloni i wyraziła ona ogromne oburzenie postępowaniem Berlina - powiedział, odnosząc się do informacji o finansowaniu przez Berlin organizacji pozarządowych transportujących migrantów do Europy.

- Być może i w Polsce są jakieś organizacje pozarządowe finansowane przez naszych zachodnich sąsiadów, które mają określone cele. Musimy się temu przyjrzeć - dodał.

Odnosząc się do przyjęcia przez Polskę uchodźców wojennych z Ukrainy, zaznaczył, że w zdecydowanej większości są to kobiety z dziećmi.

REKLAMA

 - Otworzyliśmy nasze domy i serca dla ludzi z kraju, który walczy także o polskie bezpieczeństwo. To zupełnie co innego niż miliony nielegalnych migrantów z Afryki, którzy chcieli się znaleźć w Europie ze względu na pomoc socjalną oferowaną przez państwa UE - powiedział. Dodał, że napływ migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu może doprowadzić "w bardzo krótkim czasie do zapaści na naszym kontynencie".

Czytaj także w tvp.info: Morawiecki znokautował Tuska – wyniki sondażu nie pozostawiają złudzeń

Na Bliskim Wschodzie czeka 200 mln ludzi

- Nawet bogate kraje Europy Zachodniej nie wytrzymają takiej presji. Przypominam, że na Bliskim Wschodzie czeka kolejnych 200 mln ludzi chcących się przedostać do Europy. Ci migranci są reprezentantami twardej islamskiej kultury i wszyscy wiemy, jak w niej wyglądają prawa kobiet - mówił szef rządu.

- Islamskie prawo jest wobec kobiet opresyjne. Tu już nie chodzi o samo bezpieczeństwo płci żeńskiej, ale także o jej prawa, które w świecie muzułmańskim są ograniczane. Podkreślam to po to, aby pokazać, że jest wiele powodów, aby bić na alarm w sprawie nielegalnej migracji. Jeżeli UE będzie kontynuowała swoją dotychczasową politykę, to wkrótce bezpowrotnie zniknie Europa, którą znamy - ocenił.

Odnosząc się do kwestii referendum, w którym poruszona zostanie m.in. kwestia migracji, zaznaczył, że referendum jest wartością dodaną, że jest ono "bezpośrednim głosem całego narodu w danej sprawie". - To dlatego, gdy byłem w Grenadzie, zawnioskowałem o przeprowadzenie referendum we wszystkich krajach UE. Demokracja to głos obywateli. Dajmy więc szansę im się wypowiedzieć - mówił.

Zobacz rozmowę ze Zbigniewem Rauem, ministrem ds. wewnętrznych.

Czytaj też:

PAP/mn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej