Europoseł Lewicy popiera pakt migracyjny, ale idzie o krok dalej. "Bierzmy za imigrantów pieniądze"

- Stwórzmy stosowym fundusz. Państwo, które przyjmie zakwalifikowanego imigranta, dostanie też za niego 22 tys. euro - mówił o pakiecie migracyjnym w Polskim Radiu 24 europoseł Lewicy Bogusław Liberadzki. Gościem był też poseł PiS Kazimierz Smoliński. 

2023-10-11, 11:10

Europoseł Lewicy popiera pakt migracyjny, ale idzie o krok dalej. "Bierzmy za imigrantów pieniądze"
Włochy: znów masowo przybywają migranci na Lampedusę. Foto: Alessio Tricani / Shutterstock

Tzw. pakt azylowo-migracyjny to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on de facto na tym, że kraje albo przyjmują migrantów, albo muszą płacić około 22 tys. euro za każdą osobę. 

Bogusław Liberadzki podkreślił, że pakt migracyjny należy przyjąć, choć ma do tego rozwiązania pewne zastrzeżenia. - Załóżmy, że spodziewamy się przyjąć 200 tys. osób. Stwórzmy więc stosowym fundusz, dwieście tysięcy razy dwadzieścia dwa tysiące euro. Państwo, które przyjmie zakwalifikowanego imigranta, dostanie też za niego 22 tys. euro. Nie byłaby to kara za nieprzyjęcie, ale wsparcie finansowe. Skutek byłby podobny, ale odczucie zupełnie inne - powiedział Bogusław Liberadzki. Dodał, że rolą rządu danego państwa UE byłoby określenie, ilu imigrantów jest w stanie przyjąć. 

Zobacz również na tvp.info: Miller chce nielegalnych migrantów w Polsce: To krok w dobrym kierunku

Natomiast Kazimierz Smoliński zwrócił uwagę, że nadal byłaby to przymusowa relokacja. - Nawet jeśli dostalibyśmy pieniądze. Dlaczego nie otrzymaliśmy pieniędzy za uchodźców z Ukrainy? Nawet nie ma na ten cel funduszu. Nie ma solidarności w tym zakresie. Nie zgadzamy się na takie mechanizmy. Imigranci przyjeżdżają bez dokumentów, niszczą swoje linie papilarne. Nie można ustalić, skąd pochodzą, czy nie są terrorystami? - tłumaczył poseł PiS.  

REKLAMA

Na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE przyjęto ostatni element paktu migracyjno-azylowego. Polska i Węgry były przeciw. Wstrzymały się od głosu Słowacja, Czechy i Austria. Chodzi o tzw. rozporządzenie kryzysowe. Decyzja otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem nowych przepisów. W środę podczas sesji plenarnej PE w Strasburgu odbywała się również debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji".

W wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska" premier Mateusz Morawiecki powiedział, że pakt migracyjny jest niezwykle niebezpieczny. "Właśnie w nim zapisane są dwie reguły. Pierwsza to taka, że Komisja Europejska decyduje ostatecznie o tym, ilu nielegalnych imigrantów mają przyjąć poszczególne państwo członkowskie. Druga mówi o tym, że kara za nieprzyjęcie nielegalnego migranta wcale nie wynosi 22 tys. euro, ale może wynosić tyle, ile ustalą urzędnicy europejscy - wskazywał szef rządu.

15 października, wraz z wyborami parlamentarnymi, odbędzie się w Polsce referendum. Polacy będą mogli się wypowiedzieć ws. mechanizmu relokacji uchodźców, muru na polsko-białoruskiej granicy, wieku emerytalnego i sprzedaży majątku należącego do Skarbu Państwa.

Czytaj również: 

Więcej w nagraniu.

REKLAMA

* * *

Audycja: Dwie strony

Prowadzący: Krzysztof Świątek

Goście: Bogusław Liberadzki, Kazimierz Smoliński

Data emisji: 11.10.23

REKLAMA

Godzina emisji: 8.35

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej