Joanna Lichocka: głos oddany na inną listę wyborczą niż PiS to głos na Tuska

- Tylko Prawo i Sprawiedliwość jest gwarancją bezpiecznej przyszłości Polaków - podkreśliła w piątek posłanka PiS Joanna Lichocka. Zaznaczyła, że każdy głos oddany w niedzielę na inną listę wyborczą niż PiS, to głos na powrót ekipy Donalda Tuska i wstrzymanie dalszego rozwoju Polski.

2023-10-13, 12:17

Joanna Lichocka: głos oddany na inną listę wyborczą niż PiS to głos na Tuska
Joanna Lichocka. Foto: Magdalena Piejko

Parlamentarzystka otwierająca sejmową listę Zjednoczonej Prawicy w okręgu 11 razem z innymi kandydatami w wyborach do Sejmu i Senatu podsumowała w piątek w Sieradzu (woj. łódzkie) kończącą się kampanię wyborczą.

- Dzień po dniu wszyscy bardzo intensywnie pracowali. Spotykaliśmy się z Polakami każdego dnia na ryneczkach, targach, pod galeriami handlowymi. Namawialiśmy w każdym możliwym miejscu, i będziemy to robić dziś do północy, do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość, bo to niezwykle ważne - mówiła Lichocka podczas konferencji prasowej.

Zaznaczyła, że niedzielne wybory zdecydują o tym, czy Polska będzie dalej solidarnym krajem, w którym polskie rodziny są bezpieczne, czy też będzie państwem rządzonym przez liberałów, w którym każdy będzie musiał radzić sobie sam. - Gdzie będzie szczaw i mirabelki jako program, a emigracja będzie traktowana jako szansa - dodała posłanka.

Przekonywała, że Polska zamożnych obywateli i zrównoważonego rozwoju zaczęła tworzyć się osiem lat temu. - Chcemy prosić państwa o poparcie na ciąg dalszy, żebyśmy mogli ten program realizować w jeszcze większym zakresie i dogonić w rozwoju najbogatsze państwa Europy. To jest możliwe - podkreśliła.

REKLAMA

Zobacz też na portalu tvp.info: Ujawniamy taśmy Banasia. Nagrania urzędników NIK obciążają Donalda Tuska

Rządy PO-PSL

Lichocka porównała osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy i PO-PSL. Wskazała, że rządy poprzedniej ekipy to: bezrobocie sięgające momentami ponad 14 proc., dramat rozdzielanych emigracją rodzin, zakupu "na zeszyt", wyprzedaż majątku Skarbu Państwa, podniesienie wieku emerytalnego, likwidacja jednostek wojskowych i posterunków policji.
- Nasze rządy to najniższe w historii bezrobocie, rozwój polski lokalnej, obniżenie wieku emerytalnego, repolonizacja majątku, realizacja programów społecznych. Zadbaliśmy również o bezpieczeństwo energetyczne, uruchomiliśmy programy dopłaty do energii elektrycznej i ogrzewania. Podnosimy płace. To jest program PiS - wymieniła.

Liderka sieradzkiej listy Zjednoczonej Prawicy zaznaczyła, że każdy głos oddany w niedzielę na inną listę wyborczą niż PiS to głos na powrót ekipy Donalda Tuska. - Proszę nie dać się nabrać. Każdy głos oddany na inną listę niż PiS toruje drogę powrotu dla Donalda Tuska i jego towarzyszy. Nie dajcie się oszukać. Głosujcie, na kogo chcecie, byle z listy PiS, bo tylko Prawo i Sprawiedliwość jest gwarancją bezpiecznej przyszłości Polaków - przekonywała Lichocka.

Czytaj także:

Dzień próby

Ubiegający się o reelekcję senator Michał Seweryński przyznał, że niedziela będzie dniem próby postawy obywatelskiej. - Trzeba mieć świadomość wagi tych wyborów. Przyjmijcie nasz program jako własny program, jako ten, który służy Polsce, naszym rodzinom i taki, który pozwoli zostawić Polskę w dobrych rękach - powiedział.

Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski zaapelował również do głosowania w referendum i nie bojkotowania tego głosowania, do czego nawołuje opozycja.

- Jestem dumny z tego, co w tej kampanii mówili nasi wyborcy, którzy nie chcą powrotu tego, co było. Oni chcą bezpiecznej Polski i cały czas nam to powtarzali. To najważniejszy przekaz. Chcą żyć w bezpiecznej Polsce, którą oferuje im PiS - tłumaczył ubiegający się o reelekcję poseł Krzysztof Ciebiada. 

Z kolei poseł Piotr Polak mówił o dużym poparciu w okręgu 11 dla działań PiS i konkretach, które udało się w minionej kadencji zrealizować. Startujący do Sejmu Mateusz Barwaśny dodał, że PiS to jedyna partia, która dotrzymuje swoich obietnic i reprezentuje interes Polski.

REKLAMA

Wybory parlamentarne odbędą się w niedzielę. Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów.

Czytaj także:

Zobacz także: Mularczyk ostrzega: jeśli PO dojdzie do władzy, zlikwiduje większość programów społecznych

PAP/łs

PAP,pkur

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej