Niemcy: Żydzi żyją w strachu. Wielu obawia się, że mogą zostać zaatakowani

Sigmount Koenigsberg, komisarz ds. antysemityzmu i rzecznik społeczności żydowskiej w Berlinie, zwrócił uwagę na rosnący niepokój Żydów mieszkających w stolicy Niemiec. - Panuje bardzo napięta atmosfera. Wielu Żydów obawia się, że mogą zostać zaatakowani - oznajmił.

2023-10-22, 14:23

Niemcy: Żydzi żyją w strachu. Wielu obawia się, że mogą zostać zaatakowani
Komisarz ds. antysemityzmu: wielu Żydów w Berlinie obawia się, że mogą zostać zaatakowani. Foto: LIESA JOHANNSSEN / Reuters / Forum

- Fakt, że domy, w których mieszkają Żydzi, zostają w Berlinie oznaczane gwiazdą Dawida, nabiera zupełnie nowego wymiaru - stwierdził Koenigsberg w rozmowie, opublikowanej w niedzielę na portalu dziennika "Rheinische Post".

- Dzieje się tak po raz pierwszy od czasów reżimu nazistowskiego w Niemczech. To z całą mocą przypomina mojej społeczności tragiczny czas, kiedy naziści wymordowali miliony Żydów. Wtedy też zaczęło się od gwiazdy Dawida na mieszkaniach i witrynach sklepów, potem trzeba było przyszyć gwiazdy do ubrań, a skończyło się na komorach gazowych - stwierdził komisarz.

Jego zdaniem w ciągu ostatnich dwóch tygodni stan zagrożenia w Berlinie znacznie wzrósł. Ma to przełożenie na zachowania Żydów, którzy "nie noszą już jarmułek na ulicy, nie czytają hebrajskich książek ani innych hebrajskich mediów". - Wielu nie ma też odwagi mówić publicznie po hebrajsku - wyliczał Koenigsberg.

"Wiele komentarzy wywołuje dreszcze"

Komisarz podkreślił, że społeczność żydowska stara się temu przeciwstawić. - Jako społeczność żydowska rozpoczynamy teraz kampanię "Chronimy życie Żydów" pod hasztagiem o tej samej nazwie na Facebooku. Wzywamy społeczeństwo do okazania solidarności ze swoimi żydowskimi przyjaciółmi i współobywatelami - wyjaśnił.

REKLAMA

- Politycy stanęli po naszej stronie; wiele osób wyraża także swoje współczucie. Na przykład w zeszłym tygodniu przed zaatakowaną synagogą w Berlinie utworzył się ludzki łańcuch. Coś takiego jest dla nas dobre - stwierdził Koenigsberg.

Jednak, jak przyznał, "wiele komentarzy, np. w mediach społecznościowych, wywołuje dreszcze na plecach".

Czytaj także:

PAP/łl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej