Marcin Warchoł: komisja ds. Pegasusa prowadzi do kapitulacji przed przestępcami

Minister sprawiedliwości Marcin Warchoł powiedział w Sejmie, że "państwo nie może być bezradne wobec nowoczesnych technik". - Uniemożliwienie kontroli operacyjnej oznaczałoby kapitulację przed przestępcami, a do tego właśnie zmierzacie komisją śledczą ws. Pegasusa - stwierdził.

2023-11-28, 21:42

Marcin Warchoł: komisja ds. Pegasusa prowadzi do kapitulacji przed przestępcami
Minister sprawiedliwości: uniemożliwienie państwu kontroli operacyjnej oznaczałoby kapitulację przed przestępcami. Foto: PAP/Marcin Obara

Sejm rozpatruje we wtorek projekt uchwały ws. powołania Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.

Fakty

Na zakończenie debaty głos w sprawie projektu uchwały zabrał minister sprawiedliwości Marcin Warchoł (PiS). Jak stwierdził, w publicznej debacie nt. stosowania środków operacyjnych mity przeważają nad faktami. Dowodził, że główna manipulacja polega na tym, że środki operacyjne są wykorzystywane do celów politycznych. Zapewnił, że tak nie jest.

- Żeby tego dowieść, niepotrzebna jest komisja śledcza. Wystarczy lektura wniosków o uchylenie immunitetów parlamentarnych czy prokuratorskich. Nawet w tym Sejmie są posłowie, którzy są żywymi dowodami celowości stosowania środków operacyjnych. Dlatego, że te środki pozwoliły na zgromadzenie dowodów uzasadniających wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Liczę na to, że sądy niezależne zweryfikują każdy z tych przypadków - powiedział Warchoł.

Podkreślił, że środki operacyjne nie są stosowane bez kontroli „zarówno co do legalności, jak i zasadności”. Dodał, że mogą być zastosowane tylko w odniesieniu do katalogowo wymienionych przestępstw. - Nie są stosowane po uważaniu przez sąd. Nikt nie może wpływać na sędziego, który stosuje takie środki operacyjne. Decyzje zapadają na posiedzeniu niejawnym, więc bez presji śledczego, prokuratora, organu wnioskującego o taką kontrolę operacyjną - zauważył szef MS.

REKLAMA

Kontrola posłów

Odniósł się do spraw wymienionych w uzasadnieniu do projektu uchwały ws. powołania komisji - informacji o stosowaniu Pegasusa wobec Krzysztofa Brejzy i Romana Giertycha, obecnie posłów KO oraz prokurator Ewy Wrzosek.

- Zgodę na kontrolę operacyjną Krzysztofa Brejzy wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Orzekała sędzia będąca członkiem stowarzyszenia Iustitia. (...) Sędzia miała świadomość, że sprawa dotyczy pana posła, że wniosek może przyczynić się do wyjaśnienia prawdy i nie jest motywowany politycznie, ale służy ustaleniu prawdy. Tak też się stało. W tej sprawie, już w tej chwili związanej zespołem powołanym do dyskredytowania przeciwników politycznych w Urzędzie Miejskim w Inowrocławiu, już postawiono szereg zarzutów - powiedział Warchoł.

Jak dodał, w sprawie dotyczącej Romana Giertycha chodzi o "wyprowadzenie przeszło 72 mln zł ze spółki Polnord tytułem przywłaszczenia i prania brudnych pieniędzy". - To jest sprawa, w której oprócz tego, że mamy do czynienia z ogromną skalą nieprawidłowości, są już postawione zarzuty. Wszyscy podejrzani współpracują z prokuraturą, stawiają się na przesłuchanie oprócz pana posła - zauważył minister.

Czytaj także:

Wskazał, że stosowanie kontroli operacyjnej doprowadziło do ujawnienia sprawy, „w której oskarżony jest były szef kancelarii Donalda Tuska Sławomir N.”. - Pieniądze z przestępstwa miały być chowane w szafkach, specjalnie ukrytych meblach kuchennych. Zapadło już kilka wyroków skazujących, a sprawa Sławomira N. czeka na rozpoznanie przez sąd - mówił szef MS.

Dodał, że rażącym przykładem manipulacji kwestii stosowania kontroli operacyjnej jest sprawa "dwóch pań prokurator, z których jedna, Ewa W. jest typowana nawet na ministra sprawiedliwości". - Być może to było jej intencją, gdy - zgodnie z ustaleniami śledczych - miała przekazywać informacje ze śledztwa do warszawskiego ratusza - stwierdził Warchoł.

Pegasus w mediach

Jego zdaniem, "medialne sprawy" nt. stosowania Pegasusa służą budowaniu fałszywego obrazu wykorzystania środków operacyjnych i stwarzają wrażenie powszechnej inwigilacji.

- To jest kłamstwo. Przywołam fakty: w 2022 r. osób, co do których sądy zarządziły na wniosek służb kontrolę operacyjną było 6 tys. 214, a dziesięć lat wcześniej w 2010 r. - 6 tys. 453. Budowanie fałszywego obrazu powszechnej inwigilacji służy wyłącznie przestępcom, naraża interes państwa na niebezpieczeństwo i szkodzi niewinnym ludziom, którzy mogą paść ofiarą handlarzy narkotyków, bo do takich celów używane są nowoczesne narzędzia kontroli operacyjnej w Polsce i na świecie - zaznaczył minister sprawiedliwości.

REKLAMA

Dodał, że w wielu krajach, np. w Szwecji systemy kontroli operacyjnej są dużo bardziej rozwinięte. - Państwo nie może być bezradne wobec nowoczesnych technik. (...) Prawo nie może być w tyle za bezprawiem i przestępcami, a uniemożliwienie państwu kontroli operacyjnej oznaczałoby wybicie zęby państwu i kapitulację przed przestępcami. Do tego właśnie zmierzacie tą komisją śledczą - ocenił Warchoł.

Powołał się też na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. mówiące o tym, że "brak wyposażenia służb policyjnych oraz służb ochrony państwa w możliwość korzystania ze zdobyczy nowoczesnej techniki, a nawet wyposażenie ich w taką możliwość, lecz w niewystarczającym zakresie, może oznaczać niewywiązanie się państwa z jego konstytucyjnego zadania strzeżenia niepodległości i nienaruszalności terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a także zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, czy naruszać zasadę sprawności działania instytucji publicznych".

Jak cenił, rzeczywistym celem komisji śledczej będzie dyskredytowanie działań operacyjnych i zebranych dowodów. - Podejmujecie te działania, bo te działania operacyjne kompromitują waszych partyjnych kolegów i usłużnych wam prokuratorów - powiedział minister.

Dodał, że wszystkie wnioski o uchylenie immunitetów spotykały się z obstrukcją ze strony dotychczasowej opozycji. - Jeśli więc chcecie powołać komisję śledczą, to nazwijcie ją komisją śledczą im. Tomasza Grodzkiego - zakończył Warchoł.

REKLAMA

Zobacz również: Mariusz Błaszczak w Polskim Radiu

dz/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej