Farmy wiatrowe położone zbyt blisko zabudowań to zagrożenie dla zdrowia. Przedstawiamy zalecenia PZH
Projekt opozycji dotyczący farm wiatrowych dopuszcza ich budowę w odległości nawet 300 metrów od domów. Tymczasem, jak wynika z zaleceń Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny z 2016 roku, minimalna odległość turbin wiatrowych od zabudowań powinna wynosić 2 kilometry - informuje portal tvp.info.
2023-12-03, 16:00
Projekt zgłoszony przez Koalicję Obywatelską i Polskę 2050 ma umożliwić budowę wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe. Zdaniem wielu ekspertów oznacza to, że możliwe będą wywłaszczenia pod inwestycje w OZE.
W marcu 2023 r. rząd Zjednoczonej Prawicy przyjął ustawę przewidującą, że minimalna odległość turbin wiatrowych od zabudowań ma wynosić 700 metrów, a nie - jak wcześniej 10-krotność maksymalnej wysokości turbiny (tzw. reguła 10H).
Temat budowy elektrowni wiatrowych w Polsce dyskutowany jest od lat. Portal tvp.info przypomina, że w 2016 roku wypowiadał się w tej kwestii między m.in. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. W opinii Państwowego Zakładu Higieny czytamy, że zaleca się "2 km jako minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań".
Instytut stanął na stanowisku, że "farmy wiatrowe zlokalizowane w zbyt bliskiej odległości od zabudowań przeznaczonych na pobyt stały ludzi mogą mieć negatywny wpływ na komfort życia i stan zdrowia mieszkańców żyjących w ich sąsiedztwie".
REKLAMA
Czytaj także:
- Premier Morawiecki o ustawie wiatrakowej: przygotowali bubel prawny. Ktoś ich naciska?
- Politycy nowej koalicji tłumaczą się z afery wiatrakowej. Reszczyński: za tą ustawą stoją niemieckie firmy
Szkodliwość farm wiatrowych
Wskazano też, jak farmy wiatrowe mogą oddziaływać na gospodarstwa domowe, w zależności od tego, jak blisko nich się znajdują. W opracowanym wówczas raporcie można przeczytać między innymi, że odległość "0,5-0,7 km spełnia obowiązujące obecnie wartości dopuszczalne (bez uwzględnienia poprawek ze względu na impulsowy, tonalny, modulowany charakter emitowanego hałasu)". W odległości "1,5-3,0 km mogą pojawić się modulacje i niskie częstotliwości oraz infradźwięki".
Przy odległości "0,5-1,4 km istnieje ryzyko związane z możliwością wystąpieniem awarii turbiny w postaci upadku urwanej łopaty wirnika lub jego fragmentu". Na odcinku 0,5-0,8 km występuje z kolei możliwość odrywania się kawałków lodu od wirników, a w odległości 1,0-1,6 km "występuje uciążliwy hałas".
Przy odległości 1,4-2,5 km istnieje natomiast prawdopodobieństwo zakłócenia snu.
REKLAMA
Migotanie cieni
Jedną z uciążliwości jest wymienianą w raporcie PZH jest efekt "migotania cieni". Posłanka PiS Anna Kwiecień udostępniła w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać pulsujący, regularny spadek natężenia światła za oknem jednego z domów.
Jednak "migotanie cieni" nie jest jedynym tego typu negatywnym zjawiskiem, ponieważ w zależności od ustawienia wiatraka względem promieni słonecznych można obserwować także zjawisko odbijania światła.
Czytaj więcej:
- Premier Morawiecki: "lex wiatrak" to dowód na silne wpływy lobbystów w koalicji Tuska
- Radosław Fogiel o aferze wiatrakowej: wygląda na ustawę pisaną pod dyktando lobbystów
- Szczyt klimatyczny COP28. Państwa podpisały zobowiązanie do potrojenia energii z odnawialnych źródeł
Afera wiatrakowa. Minister Maląg: to próba oszukania Polaków pod pozorem pomocy
tvp.info,pkur
REKLAMA