Afera wiatrakowa. Jabłoński: Polska ma zostać zasypana używanymi turbinami z importu
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński przedstawił zapisy projektu tzw. ustawy wiatrakowej, które niosą zagrożenie dla Polski. Dzięki zapisom ustawy autorstwa Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 do naszego kraju trafiłby "zagraniczny złom" m.in. z niemieckich maszyn.
2023-12-04, 09:46
Polityk zwrócił uwagę na niezauważone dotąd zapisy projektu nowelizacji ustawy wiatrakowej posłów KO i Polski 2050.
- Polska ma zostać zasypana używanymi turbinami z importu. No i oczywiście ponieść koszty składowania i utylizowania niebezpiecznych odpadów po wiatrakach wyeksploatowanych wcześniej przez Niemcy i inne państwa. A wszystko pod przykrywką "modernizacji" - zaalarmował wiceszef MSZ Paweł Jabłoński na platformie X.
- Ja nie wiem, czy to jest błąd, czy napisali to celowo, licząc, że nikt nie zauważy i będzie można tylko te stare niemieckie czy inne turbiny sprowadzać - powiedział Jabłoński w programie "Strefa starcia" w TVP Info.
Projekt ustawy przewiduje liberalizację przepisów dotyczących stawienia farm wiatrowych w Polsce m.in. poprzez zmniejszenie odległości turbin od zabudować do 300 metrów czy umożliwienie wywłaszczenia pod inwestycje OZE. Wiatraki mogłyby też powstawać bez względu na zgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
REKLAMA
Do Polski trafiałby zagraniczny złom
Projekt prawa liczy przeszło 100 stron i w ramach toczącej się dyskusji kolejne jego zapisy budzą kontrowersje.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zwrócił uwagę na jeden z artykułów, mówiący o "modernizacji" - wymianie turbin w istniejących wiatrakach. Modernizacja taka mogłaby zostać przeprowadzona bez konieczności uzyskania nowej decyzji środowiskowej.
Dyplomata zwrócił uwagę, że zapisy nie określają wymiany "na nowe, cichsze i bardziej wydajne długowieczne turbiny", ale "tylko turbiny starsze niż 4 lata".
Wynika to dosłownie z zapisów projektu: "Zamontowane mogą zostać jedynie urządzenia, które zostały wyprodukowane nie później niż w terminie 48 miesięcy przed dniem wytworzenia po raz pierwszy energii elektrycznej w zmodernizowanej elektrowni wiatrowej".
REKLAMA
Jabłoński podkreślił, że już dziś Niemcy i inne kraje, które od lat stawiają farmy wiatrowe, mają problem, co zrobić ze starszymi turbinami, które tracą efektywność i wkrótce trzeba będzie je utylizować.
- Afera wiatrakowa. Poseł KO przyznał, że nie wie, co podpisał
- "Daje możliwość sprowadzania do Polski złomu". Jan Mosiński o ustawie wiatrakowej
Błąd czy celowe działanie?
- Znając jakość merytoryczną PO i Trzeciej Drogi dopuszczam oczywiście możliwość, że mamy tu również niechlujstwo (…) i mieli zamiar wpisać "nie wcześniej" zamiast "nie później". Ale równie prawdopodobna jest możliwość, że zrobili to celowo, licząc, że nikt nie zauważy i otwarta zostanie droga do zasypania naszego kraju tysiącami starych, nieefektywnych turbin, które trzeba będzie potem utylizować na koszt polskich obywateli - ocenił wiceszef polskiej dyplomacji.
Dodaje przy tym, że jeśli w tym kształcie ustawa zostałaby przyjęta, byłoby to po prostu groźne. Przepisy - zauważa Jabłoński - pozwalają teraz na instalację turbin nie starszych niż dwa lata i dziewięć miesięcy. - PiS mówi jasno: trzeba to zatrzymać, a afera wiatrakowa musi zostać wyjaśniona - podsumował.
REKLAMA
tvp.info/st
REKLAMA