Kreml uderza w Europę dezinformacją. Najnowszy raport think tanku
Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej opublikowało piąty comiesięczny raport "Na tropie dezinformacji". Opracowanie think tanku koncentruje się wokół rosyjskich operacji, które prowadzone były w europejskiej sferze informacyjnej w grudniu 2023 roku. Dotyczyły one głównie sytuacji zw. z wojną na Ukrainie.
Sabina Treffler
2024-01-12, 12:51
W krótkiej prezentacji ACKS wskazano, że w wielu przypadkach podstawą "sensacyjnych doniesień" mających swoje dalsze konsekwencje w dyskusjach lub podkopywaniu zaufania instytucji publicznych mogą być w prymitywny sposób fabrykowane i rozpowszechniane kłamstwa. Zauważono także, że inspiracją do stworzenia całych narracji mogą stać się niedomówienia czy niedoprecyzowania w wypowiedziach i komunikatach osób i instytucji publicznych.
Prosty fake news
ACKS jako przykład najprostszej konstrukcji fake newsa podaje wiadomość, która pojawiła się w rosyjskich mediach, o tym, że w ukraińskiej armii zginął pierwszy nastolatek zmobilizowany z domu dziecka. Ta informacja nie została potwierdzona przez stronę ukraińską. Jak wynika z analizy, rosyjskie media zmanipulowały prawdziwą informację o śmierci młodego mężczyzny i wykorzystały jego zdjęcie, tworząc fake news nt. poboru nieletnich do ukraińskiej armii.
Zanim strona ukraińska mogła się do tego odnieść, kremlowskie media, a także użytkownicy portali społecznościowych, rozpowszechnili na szeroką skalę fałszywe informacje o rzekomych planach rozpoczęcia mobilizacji na Ukrainie mężczyzn od 20. roku życia. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Aleksiej Daniłow nie potwierdził tych doniesień. W wywiadzie udzielonym ukraińskim mediom zapewniał, że nie należy spodziewać się żadnych zmian w mobilizacji.
- "Miękka i twarda propaganda Kremla". Ekspert: Moskwa atakuje umysły na Zachodzie
- Dezinformacja i ekstremalne zjawiska pogodowe. Według ekspertów to największe globalne zagrożenia tego roku
Jednak i po przekazaniu tej informacji rosyjskie ośrodki dezinformacyjne nie zaprzestały pogłębiania niepokojów społecznych. Podano, iż Zachód zmusza Siły Zbrojne Ukrainy do wysyłania nieletnich na front jako "mięso armatnie". Posłużono się przy tym zmanipulowanymi słowami brytyjskiego szefa rządu, który faktycznie wypowiedział się ws. mobilizacji, ale w kontekście ponownego rozważanie jej skali, a nie obniżenia wieku mobilizowanych.
"Doppelgänger" - tropem klonów do Rosji
Jak wskazują autorzy raportu ACKS, stosowane są również trudniejsze do wykrycia wrogie operacje typu "doppelgänger". Polegają one na podszywaniu się pod znanych dostawców newsów celem osiągnięcia autentyczności swojego przekazu. Przykłady takich działań zostały szczegółowo opisane przez portal "The Hacker News", platformę Meta (do której należą m.in. Facebook i WhatsApp), europejską organizację EU DininfoLab czy polski portal Demagog.
Ten ostatni opisał szczegóły operacji typu doppelgänger na przykładzie m.in. europejskich mediów. "Manipulując domenami internetowymi, dezinformatorzy stworzyli fałszywe kopie stron 17 dużych mediów i agencji prasowych. Podszywali się m.in. pod niemiecki «Bild», włoską agencję prasową Ansę, brytyjski «The Guardian», francuskie «20 minutes» czy kenijskie «KBC». Analitycy natknęli się na co najmniej 50 stron-klonów" - zwrócono uwagę.
- "Mamy zbieżną percepcję zagrożenia, jakie stanowi Rosja". Ambasador Polski w Rumunii o współpracy naszych państw
- Mołdawia: służby zablokują ponad 20 rosyjskich portali propagandowych
Wspomniane EU DisinfoLab również ujawniło dane dot. operacji wywierania wpływu. Zdiagnozowano, że ich źródła są w Rosji, a same działania prowadzone są w Europie co najmniej od maja 2022 r. i trwają nadal. Wroga kampania używa "klonów" autentycznych mediów i obiera za cel m.in. użytkowników artykułów, filmów i ankiet. Wskazano, że w ramach kampanii Rosja wykupiła dziesiątki nazw domen internetowych podobnych do nazw autentycznych mediów i skopiowała ich projekty.
Powtarzające się wrogie narracje
EU DisinfoLab opublikowało przegląd najbardziej charakterystycznych przypadków dezinformacji czy powtarzających się wrogich narracji. Analiza dotyczyła 20 państw Unii Europejskiej, w tym Polski, i obejmowała działania, które podjęto w grudniu 2023 roku.
W przeglądzie przedstawiono ustalenia, z których wynika, że państwa UE mierzą się de facto z tymi samymi wyzwaniami dezinformacyjnymi. Wskazano, jakie kierunki dezinformacyjne są eksploatowane w poszczególnych państwach. W przypadku Polski zasugerowano "brak lub niewielką liczbę wątków dezinformacyjnych dot. zmian klimatycznych, rewizjonizmu historycznego czy zaufania do mediów". Co więcej, w raporcie zostaliśmy wskazani jako państwo, w którym brakuje rozwiązań legislacyjnych dot. przeciwdziałania dezinformacji.
- Wybory na Tajwanie. Dr Bogusz: Pekin podejmie wszelkie działania, by zdestabilizować i przejąć wyspę
Warszawa na celowniku Kremla
ACKS wskazało, że w Polsce do napędzania dezinformacji zostały przez Rosję wykorzystane głównie okres przed- i powyborczy. Większość operacji miała wydźwięk antypolskiej i antyukraińskiej propagandy. Kłamliwe tezy koncentrowały się wokół zaprzestania dalszej pomocy uciekającym przed wojną Ukraińcom czy pogorszenia się relacji polsko-ukraińskich oraz polsko-niemieckich. Zarzucano naszemu krajowi również prowokowanie ewentualnego konfliktu NATO-Rosja.
Pojawiały się także informacje na temat przygotowywanych prowokacji zbrojnych przeciwko Polsce na wypadek zmniejszenia wsparcia z Zachodu, który zdaniem kontrolowanych przez Kreml ośrodków "jest zmęczony sytuacją na Ukrainie". Nasilenie nieprawdziwych narracji towarzyszyło wydarzeniom takim jak praca nad budżetem i podejmowanie decyzji o celowym wsparciu dla Kijowa oraz zmasowane rosyjskie ostrzały terytorium Ukrainy.
- Nowy wymiar propagandy wojennej. Ekspert ostrzega: Hezbollah i Hamas werbują przez gry komputerowe
- Globalny szczyt ws. sztucznej inteligencji. Przywódcy i eksperci wskazują na ogromne zagrożenia
W analizie informacji zebranych z rosyjskiej sfery medialnej w grudniu 2023 sugerowano, że Kreml rozpowszechnia informacje, jakoby ukraińskie wojska przygotowywały przerobione rakiety - w których część elementów wskazywałaby na ich rosyjskie pochodzenie - mające służyć do ataku na państwo natowskie, które w efekcie obwiniłoby za napaść Moskwę.
REKLAMA
Opracowała Sabina Treffler, redaktor portalu PolskieRadio24.pl
REKLAMA