Konstytucjonalista: orzeczenie TK powinno być pominięte, minister kultury ma rację

- Mamy taką sytuację, że umyślnie zniszczono Trybunał Konstytucyjny. Zrobili to ci, którzy są teraz opozycją. Gdy byli u władzy nie pomyśleli o tym, że może kiedyś TK się przyda. Jak się zniszczyło, to TK nie ma. Sędziowie zajęli miejsca już zajęte przez sędziów, których nie powołano. Prezydent miał obowiązek odebrać od nich przysięgę, nie odebrał. W tym jest cały szkopuł w tej sprawie - mówił w Polskim Radiu 24 konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski w Uniwersytetu Warszawskiego.

2024-01-18, 19:54

Konstytucjonalista: orzeczenie TK powinno być pominięte, minister kultury ma rację — Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz na sali obrad Sejmu w Warszawie. Foto: PAP/Piotr Nowak

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ocenia, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego dot. postawienia mediów publicznych w stan likwidacji "nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej". Trybunał Konstytucyjny orzekł dziś, że przepisy umożliwiające postawienie mediów publicznych w stan likwidacji są niezgodne z ustawą zasadniczą. Wnioskodawcy, czyli grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości, wskazali jako niekonstytucyjne przepisy ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w jakim odsyłają one do Kodeksu spółek handlowych. Pięcioosobowy skład Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej przychylił się do zdania wyrażonego we wniosku grupy posłów PiS.

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 wyrok TK posiada doniosłość, jak każdy pogląd prawny w istotnej kwestii.

- Nie będzie jednak mógł znaleźć zastosowania w obrocie prawnym, ponieważ został wydany z udziałem sędziego, który nie był uprawniony do orzekania w świetle standardów konstytucyjnych. Sąd Najwyższy uznał, że nie można akceptować orzeczenia, które zapadło jako następstwo naruszenia konstytucji. Gdyby takie orzeczenie było uznane za obwiązujące, to SN akceptowałby istnienie deliktu konstytucyjnego oraz uznała skuteczność orzeczenia, które zmierzało do ochrony stanu wywołanego takiem deliktem. Niewątpliwie minister kultury ma rację, mówiąc, że orzeczenie TK powinno być pominięte, zapewne przez sądy. Będzie miało swoje znaczenie jako pewien pogląd prawny. Podzielam ten pogląd, ale dokonana w swoim czasie destrukcja Trybunału Konstytucyjnego powoduje, że praktyczna doniosłość tego orzeczenie wątpliwa - powiedział prof. Ryszard Piotrowski.

- Mamy taką sytuację, że umyślnie zniszczono Trybunał Konstytucyjny. Zrobili to ci, którzy są teraz opozycją. Gdy byli u władzy nie pomyśleli o tym, że może kiedyś TK się przyda. Jak się zniszczyło, to TK nie ma. Sędziowie zajęli miejsca już zajęte przez sędziów, których nie powołano. Prezydent miał obowiązek odebrać od nich przysięgę, nie odebrał. W tym jest cały szkopuł w tej sprawie - dodał.

REKLAMA

Posłuchaj

Prof. Ryszard Piotrowski gościem Piotra Węża (Temat dnia/Gość PR24) 9:45

Dodaj do playlisty

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, którym kieruje Julia Przyłębska wydał specjalny komunikat. "Dzisiejszy (18 stycznia 2024 r.) wyrok TK w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. Orzeczenia i uchwała wydane w ostatnich latach przez Europejski Trybunał Praw Człowieka oraz Sąd Najwyższy, odnoszące się do obecnej konstrukcji Trybunału Konstytucyjnego, w tym całokształtu okoliczności obsadzenia i funkcjonowania tej instytucji, potwierdzają, że nie jest to niezależny i bezstronny sąd konstytucyjny, a jego wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów (osób powołanych na stanowiska sędziowskie do TK na miejsca już uprzednio obsadzone) nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne. Należy je pomijać w obrocie prawnym jako nieistniejące" - czytamy.

W komunikacie podkreślono, że w składzie orzekającym znalazł się m.in. sędzia-dubler Jarosław Wyrembak. "W składzie orzekającym brali ponadto udział Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz, którzy jako posłowie PiS brali uczestniczyli w uchwalaniu zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w 2015 i 2016 roku, co podważa ich zdolność do zachowania obiektywizmu w przedmiotowej sprawie. Składowi przewodniczyła Julia Przyłębska (decydująca o wyborze składu), która została wadliwie powołana do pełnienia funkcji prezesa TK. Powyższe wadliwe orzeczenie TK nie ma jakiegokolwiek wpływu na funkcjonowanie legalnych organów spółek realizujących misję mediów publicznych oraz na trwające w nich procesy likwidacji" - napisano.

REKLAMA

Więcej w nagraniu.