To on chce zastąpić Putina. Nadieżdin grozi demonstracjami

Rosyjski polityk Boris Nadieżdin zapowiada, że wezwie swoich zwolenników do demonstracji, jeśli nie zostanie zarejestrowany jako kandydat na prezydenta w wyborach zaplanowanych na marzec br. 

2024-01-29, 16:58

To on chce zastąpić Putina. Nadieżdin grozi demonstracjami
Boris Nadieżdin ostrzegł, że może wezwać do protestów, jeśli nie będzie dopuszczony do wyborów. 23 stycznia . Foto: ShutterstockAndrey Kryuchenk&wikipedia

- Jeśli nagle postanowią, że Nadieżdina nie można dopuścić do wyborów, to uruchomiony zostanie "plan B". Po pierwsze, nie przerywam działalności politycznej. Po drugie: w ramach prawa rosyjskiego, a przestrzegam wszystkich przepisów rosyjskich na sto procent (...), mogę na przykład, czysto teoretycznie, poprosić 200 tysięcy osób w kraju, by zgłosiły w 150 miastach kraju legalne mityngi - powiedział Boris Nadieżdin. Jego wypowiedź przekazał niezależny portal The Moscow Times.

200 tysięcy osób, o których wspomniał Nadieżdin, to ludzie, którzy złożyli podpisy poparcia dla niego. Nadieżdin musi zebrać podpisy i przekazać je do Centralnej Komisji Wyborczej (CKW), by ta - po skontrolowaniu podpisów - zarejestrowała go jako kandydata. Mówiąc o ewentualnych demonstracjach Nadieżdin podkreślił, że mityngi muszą odbywać się "legalnie".

Podpisy mają pochodzić z 40 regionów Rosji

Nadieżdin jako pretendent zaproponowany przez partię polityczną musi zebrać nie mniej niż 100 tysięcy i nie więcej niż 105 tysięcy podpisów poparcia. Zgromadził już ponad 200 tysięcy, jednak przepisy nakazują, by podpisy pochodziły z 40 regionów Rosji. Ponadto liczba podpisów z jednego regionu nie może przekraczać 2,5 tysiąca. Tymczasem Nadieżdin zebrał np. ponad 6 tysięcy podpisów w Moskwie, podczas gdy w Czeczenii podpisy poparcia dla niego złożyło zaledwie kilka osób.

Choć nie brak opinii, że Nadieżdin - obecny w polityce rosyjskiej od lat 90. - uzgodnił swoje ambicje polityczne z Kremlem, to jest jedynym pretendentem otwarcie krytykującym inwazję na Ukrainę. Niektórzy działacze opozycji antykremlowskiej na emigracji wezwali Rosjan do udzielenia mu poparcia, co spotkało się z dużym odzewem.

REKLAMA

Ma czas do końca stycznia

Nadieżdin ma czas do 31 stycznia br. na przekazanie zebranych podpisów do Centralnej Komisji wyborczej. Wybory w Rosji odbędą się w marcu br. Mają one otworzyć kolejną kadencję Władimira Putina, którego kandydaturę CKW zarejestrowała w poniedziałek. Formalną konkurencję dla Putina będą stanowić kandydaci wysunięci przez partie polityczne zasiadające w niższej izbie parlamentu Rosji, Dumie Państwowej. Nie muszą oni zbierać podpisów poparcia.

Czytaj także:

PAP/kg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej