Ukraińskie władze na granicy z Polską. Wiceminister rolnictwa: dziwna presja, która nie sprzyja rozmowom

2024-02-23, 19:10

Ukraińskie władze na granicy z Polską. Wiceminister rolnictwa: dziwna presja, która nie sprzyja rozmowom
Michał Kołodziejczak o obecności ukraińskiej rządowej grupy roboczej na granicy z Polską: jest tworzona dziwna presja. Foto: PAP/Platforma X/Denys_Smyhal

- Widzę, że jest tworzona dziwna presja. Ona nam w rozmowach z rolnikami nie pomaga - mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak o przybyciu ukraińskiej rządowej grupy roboczej na granicę z Polską.

Ukraińska rządowa grupa robocza pod przewodnictwem premiera Denysa Szmyhala przybyła na granicę z Polską. To w związku z protestami polskich rolników oraz transportowców. - Sprawa odblokowania granicy z Polską powinna zostać rozwiązana do 28 marca, w przeciwnym razie Ukraina może zastosować środki odwetowe na przejściach granicznych - oświadczył w piątek premier Ukrainy.

Delegacja chciała omówić sytuację z polskim rządem, ale przedstawiciele gabinetu Donalda Tuska - zgodnie z zapowiedziami szefa rządu - nie przybyli na granicę.

Wyjazd polskich władz na granicę ukraińską

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, zapytany, dlaczego na to spotkanie nie pojechali przedstawiciele polskiego rządu, powiedział, "że polski premier podjął taką decyzję, że nie jedziemy. Nie jesteśmy do takich rozmów też przekierowani, więc ja szanuję decyzję polskiego rządu. Decyzje polskiego rządu są dla mnie ważniejsze niż decyzje rządu ukraińskiego".

- Ja będę realizował decyzje polskiego premiera, a nie ukraińskiego prezydenta, który przyjeżdża tutaj. I mnie to się nie podoba, bo wydaje mi się, że jest to takie nieposzanowanie decyzji polskiego premiera, który jasno się wyraził, że się nie wybiera [na granicę - red.] - zaznaczył wiceminister.

Polityk dodał, że jest "jasny komunikat szefa kancelarii Jana Grabca, że nie jesteśmy do takich rozmów gotowi". - Nie mamy ustalonych niektórych rzeczy i takie wyskakiwanie przed orkiestrę nic by dzisiaj nie dało - tłumaczył.

Presja ze strony Ukrainy

Dopytywany, czy jest to forma nacisku ze strony ukraińskich władz, odparł, że nie będzie się wypowiadał na ten temat. - Za politykę międzynarodową odpowiada prezydent z premierem i ministrowie. Oni to kreują. To jest ich kompetencja - zaznaczył.

- Ale ja, jeżeli chodzi o Ministerstwo Rolnictwa, widzę, że jest tworzona dziwna presja, i nam ona też w rozmowach z rolnikami nie pomaga - ocenił.

Czytaj także:

Zapytany natomiast, czy powinna powstać podobna grupa robocza po stronie polskiej i czy widzi się w takim zespole, mówił, że "to jest decyzja premiera". - Jeżeli on będzie uważał, że to będzie dobre, to ja będę realizował taką politykę - podkreślił.

Na pytanie, czy rząd wyda oficjalny komunikat w związku z wizytą ukraińskiej grupy roboczej na polskiej granicy, odparł, że "polski rząd ma określoną politykę, którą realizuje". - Ma określony tok prac i tego się trzymamy. A nie będzie nam żaden z sąsiadów wyznaczał kierunków ani tempa prowadzenia polityki oraz grup roboczych - stwierdził.


Paweł Kurek

/mpkor

Polecane

Wróć do strony głównej