Ogromne straty Rosjan na froncie. Brytyjski wywiad przedstawił wyliczenia

2024-02-24, 17:20

Ogromne straty Rosjan na froncie. Brytyjski wywiad przedstawił wyliczenia
Brytyjski wywiad szacuje, że po dwóch latach wojny na Ukrainie liczba zabitych i rannych rosyjskich żołnierzy wynosi 350 tysięcy. Foto: Associated Press/East News

Brytyjski wywiad szacuje, że po dwóch latach wojny na Ukrainie liczba zabitych i rannych rosyjskich żołnierzy wynosi 350 tysięcy. Podkreśla też, że w ostatnim czasie wzrosła liczba ofiar na ukraińsko-rosyjskim froncie. 

Straty Rosji - według Brytyjczyków - są większe niż liczba żołnierzy wysłanych na Ukrainę na początku inwazji. Jak przypomina wywiad, pierwotnie Moskwa wysłała na Ukrainę co najmniej sto tysięcy żołnierzy i około 130 batalionowych grup taktycznych. Ponadto Wielka Brytania potwierdziła, że straty rosyjskie obejmują ponad 2 700 czołgów oraz 5 000 bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych.

Wywiad ocenia, że Rosji udało się jednak uzupełnić straty, a jej siły zbrojne są obecnie większe niż na początku inwazji. Zdaniem Brytyjczyków Rosja jest teraz w stanie prowadzić wojnę wzdłuż całej linii frontu i stosować wobec Ukrainy strategię wyniszczenia.

Wojna w Ukrainie. Pomoc Brytyjczyków

Przypomnijmy, że Wielka Brytania przekaże kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 245 milionów funtów, czyli 311 milionów dolarów. Brytyjski minister obrony Grant Shapps poinformował, że transza finansowa ma pomóc w zwiększeniu produkcji "pilnie potrzebnej Ukrainie amunicji artyleryjskiej".

Szef brytyjskiego resortu obrony dodał, że Ukraina jest "szczególnie znana z wysoce efektywnego wykorzystania swojej artylerii", która okazała się "kluczowa w ukraińskich sukcesach odnoszonych na polu bitwy". Jak podkreślił, aby zapewnić Ukrainie zwycięstwo w wojnie z Rosją, nieodzowne jest nieustanne międzynarodowe wsparcie. Wcześniej premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak powiedział, że druga rocznica rosyjskiej napaści na Ukrainę "to moment, by pokazać, że tyrania nigdy nie zatriumfuje i ponownie potwierdzić, że Wielka Brytania będzie pomagać Ukrainie tak długo, jak to konieczne".

Szef brytyjskiego rządu przypomniał jednocześnie, że w styczniu ogłosił największy pojedynczy brytyjski pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy, zwiększając tym samym brytyjskie wsparcie do 12 miliardów funtów. Ponadto podpisał pierwszą zawartą z Ukrainą dziesięcioletnią umowę o współpracy w zakresie bezpieczeństwa.

Trzeci rok wojny na Ukrainie

Wielu w kontekście dzisiejszego dnia, w którym dokonuje się podsumowań dotyczących wojny w Ukrainie zadaje sobie pytanie, jak długo jeszcze potrwa. - Mamy obecnie drugą rocznicę wojny. Mowa jest o gorącej fazie wojny, bo trwa ona już tak naprawdę od dziesięciu lat. Niedługo będzie nasuwała skojarzenia z drugą wojną światową. 2024 rok minie pod znakiem rozmyślań, co będzie dalej - ocenił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl krymskotatarski politolog Nedim Useinow.

Jak podkreślił, na świecie niestety nie brakuje mocarstw, które by były zainteresowane wywołaniem wielkiego konfliktu, i tym, by na nowo rozdać karty na świecie. - Codziennie małymi krokami zmierzamy w tym kierunku. Widzimy, jak pojawiają się ogniska w kolejnych punktach zapalnych na świecie - zauważył, wskazując m.in. na Bliski Wschód.

Potrzeby Ukrainy

- Ukraina cierpi na głód amunicji, broni. Choć Unia Europejska pozostaje jednym z większych dawców pomocy. to była głównie pomoc gospodarcza. A do tej pory to Stany Zjednoczone pełniły rolę dostawcy broni. W tym momencie USA wypadły z tej roli gwaranta dającego pewność jutra. Ukraina została sam na sam z mocarstwem - ma wsparcie UE, ale ta od początku deklarowała,, że nie jest w stanie dostarczyć wszystkiego, co trzeba w zakresie uzbrojenia - ocenił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl krymskotatarski politolog Nedim Useinow, odnosząc się do sytuacji w Stanach Zjednoczonych i niepokojąc się, czy USA rozwiążą swoje problemy wewnętrzne, zatwierdzą pomoc dla Ukrainy. Useinow wskazał na dużą rolę Waszyngtonu i wyraził obawę, że zaangażowanie USA w pomoc dla Ukrainy nie będzie już takie jak wcześniej.

Tymczasem z wypowiedzi innych ekspertów wynika, że dysproporcje uzbrojenia dotyczące Rosji i krajów NATO są coraz większe.- Rosja kupuje 1 mln pocisków z Korei Północnej, a cały Zachód łącznie z Europą Zachodnią produkował łącznie mniej niż 1 mln pocisków. Ponadto Rosja sama produkuje teraz ponad 2,5 mln pocisków rocznie. Zachód dopiero się budzi. Polska będzie produkowała teraz 200 tys. pocisków. To zapóźnienie jest do nadrobienia, ale stawia Ukrainę w trudnej sytuacji - powiedział goszczący na antenie Programu 1 Polskiego Radia 16 lutego br. dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego gen. Bogusław Pacek.

Czytaj także:

IAR/PR24/kg

Polecane

Wróć do strony głównej