Tomasz Komenda skrzywdzony również po wyjściu z więzienia? RPO rzucił nowe światło na sprawę
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek przyznał w programie Fakt Live, że Tomasz Komenda nawet po wyjściu z więzienia nie został potraktowany dobrze. - Państwo nie wyciąga do takich ludzi ręki - uważa RPO.
2024-02-24, 17:05
- W Polsce nie ma odpowiednich ram prawnych i społecznych odnoszących się do tzw. pomocy postpenitencjarnej - przyznał Marcin Wiącek. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich osoby, które wychodzą z więzienia, są pozostawiane samym sobie.
- Państwo nie wyciąga do nich ręki. Mam na myśli zarówno aspekt opieki psychologicznej, psychiatrycznej, jak też takiej szansy na nowe życie: na znalezienie nowego miejsca pracy i ułożenie sobie życia społecznego - wskazał Marcin Wiącek.
- Niewykluczone, że sprawa pana Tomasza Komendy wymaga przyjrzenia się pod tym kątem - stwierdził.
Zdaniem RPO państwo powinno nie tylko wypłacić odszkodowanie i zadośćuczynienie, ale też wziąć pokrzywdzonego człowieka pod swoje skrzydła, żeby umożliwić mu powrót do społeczeństwa.
REKLAMA
18 lat więzienia za niewinność. Tragiczna historia Tomasza Komendy
W 2004 roku Tomasz Komenda został niesłusznie skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i zabójstwo piętnastoletniej dziewczyny.
W połowie marca 2018 został warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach. 16 maja 2018 roku Sąd Najwyższy uniewinnił go. - Ja jestem od dzisiaj wolnym człowiekiem, a osoby, które mnie wrobiły, będą piętno nosić do końca swojego życia. Nie spocznę, dopóki nie zrobię tego, żeby te osoby usiadły na ławie oskarżonych, żeby choć przez chwilę poczuły to, co ja czułem przez osiemnaście lat - mówił Tomasz Komenda na konferencji prasowej po ogłoszeniu orzeczenia sądu.
Jak mówił, przez cały ten okres był "kozłem ofiarnym", a skazanie na wieloletnie więzienie nazwał "jedną wielką pomyłką". - Jak ci ludzie, którzy mnie wsadzili, mogą teraz normalnie funkcjonować? Jak mogą patrzeć na siebie w lustrze, nie mając sobie nic do zarzucenia? - pytał.
Kara bez zbrodni. Tomasza Komendę uniewinnił Sąd Najwyższy
Komendę skazano niesłusznie za zabójstwo, do którego doszło 31 grudnia 1996 r. W sprawie tej zbrodni zatrzymano w 2017 roku Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K.
REKLAMA
Tomasz Komendę uniewinnił Sąd Najwyższy. W orzeczeniu wskazał, że zdecydował się wydać wyrok uniewinniający "uwzględniając niebudzące wątpliwości dowody wskazujące na niewinność T. Komendy". Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą Komendy do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego zwrócili się w 2017 roku rodzice ofiary. Śledztwo zostało wznowione, a w czerwcu 2017 r. zatrzymano Ireneusza M.
Na początku bieżącego roku umorzono trwające w łódzkiej prokuraturze śledztwo, mające wyjaśnić niesłuszne aresztowanie Tomasza Komendy. Nikomu nie postawiono zarzutów.
Tomasz Komenda zmarł 21 lutego w wieku 46 lat. Chorował na raka.
Czytaj także:
- Zbrodnia w Miłoszycach, za którą siedział Komenda. Sąd Najwyższy utrzymał wyrok dla prawdziwych zabójców
- Andrzej Gołda: "Sprawa Tomka Komendy" to film o sile miłości
dn/fakt.pl/pap/iar
REKLAMA
REKLAMA